Nie często wojewoda Jabłoński okazuje tak wielki chłód i zdenerwowanie jak dzisiaj. Wszystko dlatego, że wycięli go z mediów, a wojewódzka inauguracja roku szkolnego odnotowana została jedynie przez Telewizję Gorzów. "Zielonka się boi Marcina" - mówi polityk PO.
„Szef był wkurzony i wcale mu się nie dziwię” – mówi jeden z pracowników Lubuskiego Urzędu Wojewódzkiego. Podobne odczucie odnieśli dziennikarze. „Dawno nie widziałem wojewody w tak zdenerwowanego, bo w gazetach nie było nawet wzmianki” – mówi jeden z dziennikarzy prasowych. Nie ma co ukrywać, że wojewodę Marcina Jabłońskiego przebił prezydent Tadeusz Jędrzejczak i to on stał się bohaterem internetowych portali oraz porannych gazet. Zapowiedział lokalną reformę oświaty oraz upominanie się o interesy nauczycieli. Tymczasem wojewoda „przebił się” tylko do Telewizji Gorzów – gazety oraz portale internetowe całkowicie zignorowały organizowaną przez niego inaugurację i trzeba przyznać, że było to… mało eleganckie. Bądź co bądź wojewoda, to najwyższy przedstawiciel rządu w terenie, a sam M. Jabłoński nie należy do polityków „sroce wyjętych spod ogona” i w interesie regionu należało podkreślenie rangi wojewódzkiej inauguracji roku szkolnego. Najwidoczniej mediom zielonogórskim – w tym „Gazecie Lubuskiej” - nie było to po drodze, bo nijak ma się to ma do polityki, którą uprawia ta gazeta. Co do dziennikarzy portali internetowych – nie oczekujmy od nich zbyt wiele: to ponad ich siły, bo trzeba wyjść, pojechać, zanotować i najgorsze… napisać. Jest też druga strona medalu – p.o. Lubuskiego Kuratora Oświaty Radosław Wróblewski jest niezwykle kompetentny, ma wiedzę i obycie, ale… chyba jednak mediów nie czuje. „Wcale nie czuje. A kiedyś czuł ?” – mówi dziennikarz jednej z rozgłośni. Niech więc wojewoda ma żal sam do siebie… i nie denerwuje współpracowników. „Północny front” to nie jest łatwy odcinek, zwłaszcza gdy inni generałowie – ci z południa – wypuszczają się na północ…