Przejdź do głównej zawartości

Czy Wontor rozlozy SLD jak ZSMP ?

Lubuska prawica i centroprawica odniosła w sobotę ogromny sukces: szefem Sojuszu Lewicy Demokratycznej nadal będzie Bogusław Wontor.
Poseł Bogusław Wontor. Czy rozlozy SLD, podobnie jak
uczynił to - w imie partykularnych interesów - ze Związkiem
Socjalistycznej Młodzieży Polskiej ? Prawica ma powody do
radości, a Ruch Palikota nie musi się martwić o kadry ...
To najlepszy scenariusz jaki politycy od centrum na prawo, a więc Platforma Obywatelska oraz Prawo i Sprawiedliwość, mogli sobie wyobrazić na najbliższe kilka lat. Podupadający, a właściwie żyjący jedynie siłą samorządowych diet, lubuski Sojusz Lewicy Demokratycznej wybrał na swojego szefa Bogusława Wontora. Były przewodniczący Związku Socjalistycznej Młodzieży Polskiej, który to zniknął właśnie za jego sprawą, dopomoże Platformie Obywatelskiej, Ruchowi Palikota oraz Prawu i Sprawiedliwości w wyeliminowaniu z lokalnej sceny politycznej ugrupowania, które od lat słynie jedynie ze skandali i pasożytowania na publicznym organizmie. „Będziemy robili wszystko, żeby w lubuskim sojuszu wszyscy byli przyjaciółmi” – powiedział na Wojewódzkiej Konwencji poseł Wontor, a potem potwierdził swoją deklarację poprzez wyeliminowanie opozycyjnego wobec siebie sekretarza lubuskiego SLD Krzysztofa Sikory i namaszczeniu na to stanowisko tego, który był jego szefem kampanii wyborczej – Jacka Karbownika. „SLD jak feniks z popiołów może się odbudować i znowu być ważnym czynnikiem na scenie politycznej” – mówił na wojewódzkiej konwencji b. premier Leszek Miller, choć nie zdawał sobie sprawy z faktu, że w regionie partia już właściwie nie istnieje. Dystansują się od niej najpopularniejsi liderzy, a zarazem włodarze najważniejszych miast: Janusz Kubicki oraz Tadeusz Jędrzejczak. Na margines wycofali się również ci, którzy ją tworzyli: Jan Kochanowski – który działa w założonym przez b. lidera PO Stowarzyszeniu „Tylko Gorzów”, Andrzej Brachmański – określając działania posła Wontora mianem „ wontokracji”, a nawet b. marszałkowie województwa Andrzej Bocheński i Edward Fedko. „Wontor ma mocna legitymację wyborczą, bo jest jedynym posłem SLD w regionie, a poza tym spacyfikował całą opozycję i mamy do czynienia z jednowładztwem” – uważa A. Brachmański. „Nie oczekuję żadnych rewolucji” – mówi z kolei b. wicemarszałek Senatu, a dziś radna SLD Jolanta Danielak. Wewnątrzpartyjna opozycja „przebąkiwała” o mocnym kandydacie, ale najmocniejsi: Bocheński i Fedko, wycofali się nawet z walki o władzę w partii na terenie Zielonej Góry. Partia jest więc skłócona i podzielona, składki nie przekraczają 4 tysięcy miesięcznie, a sam Wontor łowi do ugrupowania kogo się da i nie patrzy na to, co sobą reprezentują: ważne,  by mieli kasę na kolejna kampanię – najpierw Bogusława Liberadzkiego do Parlamentu Europejskiego, potem dla wiernych w wyborach samorządowych, a wreszcie dla siebie w wyborach do Sejmu. Chyba, że jak przystało na szefa Parlamentarnego Zespołu ds. Badań Kosmicznych… Wontor zostanie wystrzelony w kosmos.

Popularne posty z tego bloga

Sukces Rafalskiej i początek końca Polak

Z trudem szukać w regionalnych mediach informacji o tym, że największą porażkę w wyborach do Parlamentu Europejskiego poniosła była marszałek województwa, a obecnie posłanka KO, Elżbieta Polak. Jej gwiazda już zgasła, to oczywiste. Elżbieta Polak miała być lokomotywą, okazała się odważnikiem, który – szczególnie w północnej części województwa lubuskiego, mocno Koalicji Europejskiej zaszkodził. Jej wynik w wyborach do Sejmu w 2023 roku -   78 475 głosów, mocno rozochocił liderów partii, którzy uznali, że da radę i zdobędzie dla niej mandat w wyborach europejskich. Miała być nawozem pod polityczną uprawę, lecz nic dobrego z tego nie wyrosło. Marne 42 931 głosów to i tak dużo, ale zbyt mało, aby marzyć o przeżyciu w środowisku, gdzie każdy pragnie jej marginalizacji. W sensie politycznym w województwie lubuskim, była marszałek przedstawia już tylko „wartość śmieciową”: nie pełni żadnych funkcji, nie jest traktowana poważnie, jest gumkowana z partii oraz działalności wład...

Komarnicki chce być kanonizowany ! Ale najpierw celuje honorowego obywatela ...

Były komunistyczny aparatczyk w drodze po kolejne zaszczyty. Lokalni decydenci zastanawiają się,  czy nie będzie to pierwszy krok do żądania koronacji lub rozpoczęcia procesu beatyfikacyjnego. Bardziej wtajemniczeni obawiają się nawet, czy rezygnacja z urzędu biskupa diecezjalnego przez Stefana Regmunta, to nie jest pierwszy krok w drodze PZPR-owskiego aktywisty po zaszczyty kościelne...                      ...bo skoro Władysławowi Komarnickiemu nie wystarczają już zaszczyty świeckie, to jest obawa iż sięgnie po te, które dotychczas zagwarantowane były głównie dla duchownych. W tym wieku i tak „ już nie może ”, a żonę bez problemu mógłby umieści ć w klasztorze sióstr klauzurowych w Pniewach. Fakty są takie, że do przewodniczącego Rady Miasta Roberta Surowca wpłynęły cztery wnioski o nadanie W. Komarnickiemu tytułu „ Honorowego Obywatela Gorzowa Wielkpolskiego ” i gdyby nie rozsądek niekt...

Znamy Jerzego i Annę, a teraz jest także Helenka Synowiec

Dzieci z polityką nic wspólnego nie mają, ale gdy w rodzinie wybitnych prawników i znanych polityków pojawia się piękna córka, nie jest to temat obojętny nad Wartą dla nikogo. Mecenas Synowiec ma powody do radości, jego urocza żona i matka Anna jeszcze więcej, a mieszkańcy Gorzowa powinni mieć nadzieję, że za kilkanaście lat, także ich córka mocno dotknie Gorzów swoją obecnością... ...bo choć dzisiaj Helenka Synowiec jest jeszcze osobą nieznaną, to za kilka lat będzie bardzo obserwowaną. Jednych takie podejście irytuje, ale ponad wszelką watpliwość w Gorzowie nikt z nazwiskiem „Synowiec”, nie może być kimś przeciętnym. „ Przedstawiam Wam nowego członka mojej rodziny córeczkę Helenkę – gorzowiankę, która urodziła się 11.10.2016 r, o godz. 8:35 ” – ogłosiła na portalu społecznościowym Anna Synowiec . Ktoś powie, że to nie temat, ale to jest właśnie temat, gdyż nikt z bohaterów nie jest przeciętny: ani ojciec, ani matka, ani nawet córka.          ...