Przejdź do głównej zawartości

INFORMACJA GŁUPCZE !

Napisałem niedawno, że papier i Internet przyjmują wszystko, więc pewne rzeczy – jeśli tylko się chce – można sprawdzić, a głosując - wykorzystać wnioski, jakie nam się po przejrzeniu pewnych stronek nasuną. Przekonać się możemy, czy nasz przedstawiciel robi coś rzeczywiście, czy „ożywa” (niczym zombie) tylko przed wyborami…

Nie mam na myśli czasopism czy portali, które „żywią” się polityką, by przeżuć ją na papkę nasączoną sensacją, a wprzypadku tabloidów – na skandale i naciągane afery. Taki tabloid wpadł mi kiedyś w rękę i wyczytałem, że szef związku zawodowego lekarzy każe nam płacić za leczenie, ma wielki samochód, a przy domu prywatne boisko do kosza. Pewnie sporo niezbyt tęgich głów takie artykuły rozpalają i rozpalać długo jeszcze będą. Jednak po obejrzeniu fotografii i analizie szczegółów (sprytnie ukrytych) okazało się, że domek lekarza nie jest duży, wielkim autem jest kupiona jako używana Xsara Picasso, zaś boisko do koszykówki, to niewielki placyk z jednym koszem do zabawy dla dzieci. Ale wielu lubi tak nazbyt wykreowaną rzeczywistość, bo to tylko potwierdza, że wszędzie jest źle, wszyscy kradną albo co najmniej kombinują, a szary obywatel ma tradycyjnie przechlapane.
Dlatego taki wiecznie narzekający obywatel kocha plotki, afery podsycane przez różnego rodzaju „Fakty” czy „Super Expressy”. A wystarczy zainteresować się kilkoma stronami, na których – choć dopiero się one docierają i przecierają szlaki – sprawdzić, jak wybrani przez narzekającego obywatela politycy głosują. Prześledzić, czy konkretny nasz „wybraniec” robi coś rzeczywiście, czy „ożywa” tylko przed wyborami.
Fundacja Pierre'a Omidyara (to ten gość od eBaya) wspiera fajne inicjatywy, które powodują, że politycy są pod lupą, a na stronach wspieranych przez fundację można sprawdzić, co robią nasi wybrańcy w Sejmie czy samorządach. Serwis Sejmometr.pl, stworzony w Polsce w 2009 roku, Pierre Omidyar dofinansował sumą 200 tysięcy dolarów. Jest jeszcze mało znany, ale można już na nim sprawdzić poselskie wystąpienia czy też, jak poszczególni posłowie głosowali w interesujących nas kwestiach. Po nim powstał serwis ePanstwo.net, który docelowo ma stać się kopalnią wiedzy nie tylko z Sejmu, ale także z urzędów wojewódzkich, marszałkowskich oraz gminnych, jak również  GUS-u czy NBP. Oba serwisy - choć drugi dopiero się tworzy - mają za zadanie wzmacniać społeczeństwo obywatelskie w Polsce, wspierać mechanizmy demokratyczne i dać obywatelom skuteczne narzędzie monitorowania władzy.
Fundacja, która hojnie wsparła te przedsięwzięcia, nie zamierza jednak wyrzucać kasy w błoto. Robi to w konkretnym celu i oczekuje wyników, którymi będzie ilość odsłon i zwiększenie się przez najbliższe dwa lata liczby użytkowników. Ponadto twórcy mają rozbudować narzędzie API, dzięki któremu inni mogą podłączać dane z serwisów fundacji do własnych aplikacji. W tym czasie muszą też stworzyć bazę ujednoliconych ustaw i powiązać je z orzecznictwem sądów. A te ostatnie często są albo niedostępne w ogóle, albo na płatnych serwisach prawniczych (bo ilu z nas ma aktualnego LEX-a?!). Nie wszystkie niestety instytucje chętne są do ujawniania swoich informacji. Trwa głośny proces z Kancelarią Prezydenta o ujawnienie opinii prawnych, którymi posiłkowano przy ustawie w sprawie OFE oraz z NSA, który to sąd odmawia… jawności swoich orzeczeń.
Sejmometr.pl oraz ePanstwo.net to spełnienie idei Open Government, której celem jest zwiększanie dostępu do informacji publicznej i wszelkich zasobów informacyjnych instytucji publicznych. Dzięki Internetowi i coraz większej dostępności cyfrowych narzędzi komunikacji oraz usieciowieniem instytucji staje się to możliwe. Poprzez takie rozwiązania uzyskujemy realne narzędzie, które pozwoli nam na podejmowanie odpowiedzialnych wyborów. Chyba że na przeszkodzie stanie lenistwo, nieodparta chęć do narzekania czy po prostu brak poczucia odpowiedzialności. Albo brak... Internetu? No, ale jeśli właśnie czytacie ten tekst, to…

GRZEGORZ MUSIALOWICZ

·          Tytuł pochodzi od moderatora.

Popularne posty z tego bloga

Sukces Rafalskiej i początek końca Polak

Z trudem szukać w regionalnych mediach informacji o tym, że największą porażkę w wyborach do Parlamentu Europejskiego poniosła była marszałek województwa, a obecnie posłanka KO, Elżbieta Polak. Jej gwiazda już zgasła, to oczywiste. Elżbieta Polak miała być lokomotywą, okazała się odważnikiem, który – szczególnie w północnej części województwa lubuskiego, mocno Koalicji Europejskiej zaszkodził. Jej wynik w wyborach do Sejmu w 2023 roku -   78 475 głosów, mocno rozochocił liderów partii, którzy uznali, że da radę i zdobędzie dla niej mandat w wyborach europejskich. Miała być nawozem pod polityczną uprawę, lecz nic dobrego z tego nie wyrosło. Marne 42 931 głosów to i tak dużo, ale zbyt mało, aby marzyć o przeżyciu w środowisku, gdzie każdy pragnie jej marginalizacji. W sensie politycznym w województwie lubuskim, była marszałek przedstawia już tylko „wartość śmieciową”: nie pełni żadnych funkcji, nie jest traktowana poważnie, jest gumkowana z partii oraz działalności wład...

Komarnicki chce być kanonizowany ! Ale najpierw celuje honorowego obywatela ...

Były komunistyczny aparatczyk w drodze po kolejne zaszczyty. Lokalni decydenci zastanawiają się,  czy nie będzie to pierwszy krok do żądania koronacji lub rozpoczęcia procesu beatyfikacyjnego. Bardziej wtajemniczeni obawiają się nawet, czy rezygnacja z urzędu biskupa diecezjalnego przez Stefana Regmunta, to nie jest pierwszy krok w drodze PZPR-owskiego aktywisty po zaszczyty kościelne...                      ...bo skoro Władysławowi Komarnickiemu nie wystarczają już zaszczyty świeckie, to jest obawa iż sięgnie po te, które dotychczas zagwarantowane były głównie dla duchownych. W tym wieku i tak „ już nie może ”, a żonę bez problemu mógłby umieści ć w klasztorze sióstr klauzurowych w Pniewach. Fakty są takie, że do przewodniczącego Rady Miasta Roberta Surowca wpłynęły cztery wnioski o nadanie W. Komarnickiemu tytułu „ Honorowego Obywatela Gorzowa Wielkpolskiego ” i gdyby nie rozsądek niekt...

Znamy Jerzego i Annę, a teraz jest także Helenka Synowiec

Dzieci z polityką nic wspólnego nie mają, ale gdy w rodzinie wybitnych prawników i znanych polityków pojawia się piękna córka, nie jest to temat obojętny nad Wartą dla nikogo. Mecenas Synowiec ma powody do radości, jego urocza żona i matka Anna jeszcze więcej, a mieszkańcy Gorzowa powinni mieć nadzieję, że za kilkanaście lat, także ich córka mocno dotknie Gorzów swoją obecnością... ...bo choć dzisiaj Helenka Synowiec jest jeszcze osobą nieznaną, to za kilka lat będzie bardzo obserwowaną. Jednych takie podejście irytuje, ale ponad wszelką watpliwość w Gorzowie nikt z nazwiskiem „Synowiec”, nie może być kimś przeciętnym. „ Przedstawiam Wam nowego członka mojej rodziny córeczkę Helenkę – gorzowiankę, która urodziła się 11.10.2016 r, o godz. 8:35 ” – ogłosiła na portalu społecznościowym Anna Synowiec . Ktoś powie, że to nie temat, ale to jest właśnie temat, gdyż nikt z bohaterów nie jest przeciętny: ani ojciec, ani matka, ani nawet córka.          ...