Przejdź do głównej zawartości

Gorące lato: powalczą o podobne elektoraty.

Wrześniowe wybory są niemal pewne – wszystko w rekach niezawisłego sądu, ale nie wydaje się, aby wyrok skazujący nie został utrzymany. Tym samym gorzowskie wakacje będą jednymi z najbardziej gorących. O fotel  Prezydenta Miasta zawalczą kandydaci zabiegający o bardzo podobny elektorat…
Odejście z gorzowskiego ratusza Tadeusza Jędrzejczaka, to początek gorącego lata i najbardziej politycznych wakacji w historii Gorzowa. Przedterminowe wybory odbędą się we wrześniu, a faworytów do walki o fotel prezydenta jest kilku. Teoretycznie największe szanse ma b. lider Platformy Obywatelskiej, a obecnie twórca i szef Stowarzyszenia „Tylko Gorzów” Jacek Bachalski, ale nic nie jest przesądzone: pieniądze i wizerunek bycia ponad partyjnymi podziałami może nie wystarczyć. W wywiadzie dla 66-400.pl kandydowania nie wykluczył znany i popularny prawnik Jerzy Synowiec, a schedę – nie tylko tą polityczną – po prezydencie Jędrzejczaku chciałby przejąć b. prezes „Stali” Władysław Komarnicki. Pozbawiona przywództwa PO wystawi Krystynę Sibińską, która wcześniej zostanie najpewniej komisarzem – p.o. Prezydenta Miasta, co miałoby jej dać większe szanse. Pojawia się jednak problem: niemal wszyscy walczą o podobny elektorat. Trudno będzie Bachalskiemu, Komarnickiemu czy Synowcowi przekonać wyborców, że reprezentują tych biednych, pozbawionych wsparcia i pomocy mieszkańców Gorzowa, których w mieście wcale nie jest mało. Co ważne – ludzie wszelkie wybory traktują w kategoriach politycznych i nie rozróżniają skutków swoich wyborów oraz prerogatyw, którymi będą się posługiwać ich wybrańcy. Poseł, senator, prezydent miasta czy wojewoda – to dal nich to samo. Obszarem wyłączonym dla wszystkich będzie żużel, ale tutaj popularnością cieszy się zarówno Synowiec, jak też Komarnicki. Ten pierwszy wśród bardziej wykształconych, czytających jego komentarze sportowe w „Gazecie Wyborczej” oraz interesujących się działalnością w Radzie Miejskiej, a ten drugi wśród pozbawionych poglądów kibiców. Komarnicki to typ „brata łaty”, ale też ci spośród kibiców, którzy go kochają, na wybory raczej nie chodzą. Pozostaje Bachalski i Sibińska – ludzie walczący o tych samych wyborców, przy czym najbardziej zagorzali zwolennicy PO z rozrzewnieniem wspominają czasy przywództwa tego pierwszego. Owszem, poseł Sibińska wykonuje pewne subtelne ruchy i poprzez wspierającego ją Roberta Surowca sonduje środowisko „Solidarności”, ale nie wydaje się, by przyniosło to jakiekolwiek efekty. Tu – bez względu na osobiste sympatie szefa „S” Jarosława Porwicha – na pełne poparcie może liczyć tylko Marek Surmacz. Gdyby prześledzić zaplecze kandydatów, co w wyborach nie jest bez znaczenia, to znów punkt dla Bachalskiego – skupione wokół niego osoby mają struktury, pieniądze i doświadczenie. Synowiec może liczyć na erudycję współpracowników oraz b. posła Jerzego Wierchowicza, ale tu więcej będzie erudycji niż skuteczności. Za Sibińską stoją partyjne pieniądze, lawirujący pomiędzy nią, a Bachalskim szef klubu radnych R. Synowiec oraz Wiesław Ciepiela, podobno spec od public – relations, choć chyba nie do końca, bo z dobrego miejsca do Sejmiku Województwa się nie dostał.  Więc kto powalczy w drugiej turze ? Marek Surmacz jest pewny, ale tym drugi będzie Bachalski lub Komarnicki. Podchody już się zaczęły… poseł Sibińska opublikowała nawet w „Gazecie Wyborczej” artykuł na temat komunikacji miejskiej.
A.M.

Popularne posty z tego bloga

Sukces Rafalskiej i początek końca Polak

Z trudem szukać w regionalnych mediach informacji o tym, że największą porażkę w wyborach do Parlamentu Europejskiego poniosła była marszałek województwa, a obecnie posłanka KO, Elżbieta Polak. Jej gwiazda już zgasła, to oczywiste. Elżbieta Polak miała być lokomotywą, okazała się odważnikiem, który – szczególnie w północnej części województwa lubuskiego, mocno Koalicji Europejskiej zaszkodził. Jej wynik w wyborach do Sejmu w 2023 roku -   78 475 głosów, mocno rozochocił liderów partii, którzy uznali, że da radę i zdobędzie dla niej mandat w wyborach europejskich. Miała być nawozem pod polityczną uprawę, lecz nic dobrego z tego nie wyrosło. Marne 42 931 głosów to i tak dużo, ale zbyt mało, aby marzyć o przeżyciu w środowisku, gdzie każdy pragnie jej marginalizacji. W sensie politycznym w województwie lubuskim, była marszałek przedstawia już tylko „wartość śmieciową”: nie pełni żadnych funkcji, nie jest traktowana poważnie, jest gumkowana z partii oraz działalności wład...

Komarnicki chce być kanonizowany ! Ale najpierw celuje honorowego obywatela ...

Były komunistyczny aparatczyk w drodze po kolejne zaszczyty. Lokalni decydenci zastanawiają się,  czy nie będzie to pierwszy krok do żądania koronacji lub rozpoczęcia procesu beatyfikacyjnego. Bardziej wtajemniczeni obawiają się nawet, czy rezygnacja z urzędu biskupa diecezjalnego przez Stefana Regmunta, to nie jest pierwszy krok w drodze PZPR-owskiego aktywisty po zaszczyty kościelne...                      ...bo skoro Władysławowi Komarnickiemu nie wystarczają już zaszczyty świeckie, to jest obawa iż sięgnie po te, które dotychczas zagwarantowane były głównie dla duchownych. W tym wieku i tak „ już nie może ”, a żonę bez problemu mógłby umieści ć w klasztorze sióstr klauzurowych w Pniewach. Fakty są takie, że do przewodniczącego Rady Miasta Roberta Surowca wpłynęły cztery wnioski o nadanie W. Komarnickiemu tytułu „ Honorowego Obywatela Gorzowa Wielkpolskiego ” i gdyby nie rozsądek niekt...

Znamy Jerzego i Annę, a teraz jest także Helenka Synowiec

Dzieci z polityką nic wspólnego nie mają, ale gdy w rodzinie wybitnych prawników i znanych polityków pojawia się piękna córka, nie jest to temat obojętny nad Wartą dla nikogo. Mecenas Synowiec ma powody do radości, jego urocza żona i matka Anna jeszcze więcej, a mieszkańcy Gorzowa powinni mieć nadzieję, że za kilkanaście lat, także ich córka mocno dotknie Gorzów swoją obecnością... ...bo choć dzisiaj Helenka Synowiec jest jeszcze osobą nieznaną, to za kilka lat będzie bardzo obserwowaną. Jednych takie podejście irytuje, ale ponad wszelką watpliwość w Gorzowie nikt z nazwiskiem „Synowiec”, nie może być kimś przeciętnym. „ Przedstawiam Wam nowego członka mojej rodziny córeczkę Helenkę – gorzowiankę, która urodziła się 11.10.2016 r, o godz. 8:35 ” – ogłosiła na portalu społecznościowym Anna Synowiec . Ktoś powie, że to nie temat, ale to jest właśnie temat, gdyż nikt z bohaterów nie jest przeciętny: ani ojciec, ani matka, ani nawet córka.          ...