Przejdź do głównej zawartości

O ŻYWNOŚCI I NIE TYLKO: Samodzielne podcinanie gałęzi.

Rząd podcina gałąź na której siedzi, ale nie mam wątpliwości, że w końcu spadnie na ziemię. Wtedy będzie zdziwiony dlaczego, a odpowiedzi będzie wiele. Jedną z nich – korzystając z forum „Nad Wartą” przedstawiam poniżej…

PAWEŁ KAŹMIERCZAK
Zapewne wielu zna ten dowcip o osobie, która podcina gałąź na której siedzi, a następnie jest zdziwiona, że najzwyczajniej w świecie spadła. Dowcip oklepany i może mało kogo śmieszy, ale… cały czas mamy do czynienia z takimi właśnie działaniami.
Producenci dostarczają na półki sklepowe towary przepełnione konserwantami. Ma to pewien sens – żywność może dłużej leżakować na sklepowych półkach, Ale, ale… po wyprodukowaniu pewnej partii towaru, nie da się upchnąć więcej na rynku. Inaczej mówiąc - wzorem towarów przemysłowych: żywność zalega półki sklepowe czasem miesiącami. A to powiększa koszty magazynowania świeżo wyprodukowanej partii.
Towary zapełniane szkodliwymi dla zdrowia konserwantami i sterylizowane od naturalnych środków leczniczych, powodują wymieranie klientów – tak jak ostatnia afera z solą przemysłową. Komu sprzedadzą następną partię towaru – osobom, które ledwo zarabiają na pokrycie kosztów zakupu leków? Umarłym… ?
Kilkudziesięcioletnie trucie ludzi zakażoną i pozbawioną witamin żywnością, doprowadziło do sytuacji jaką mamy obecnie. Upadają małe sklepiki, które generowały 90% PKB, promowane są firmy, które nie odprowadzają praktycznie podatków do budżetu państwa, a mające minimalne zatrudnienie – przy minimalnych płacach. Ci którzy wyjeżdżają za granicę za pracą, nie kupią na lokalnym rynku towarów – więc i obroty wielkich sieci będą spadać.
Rząd, który promuje wypływ kapitału i ludzi za granicę państwa, podcina tytułową gałąź pod sobą – chyba, że ma inne sposoby do utrzymania się u władzy, aniżeli liczenie na przychylność wyborców względem siebie i swoich działań…
Tak samo producenci żywności powinni się zastanowić – czy produkować zdrowo i utrzymywać przy życiu i zdrowiu swoich klientów, czy maksymalizować przez krótki czas swoje zyski. Przez krótki czas – ponieważ już dzieci chorują na choroby cywilizacyjne (rak i inne przypadłości), dotykające głównie mieszkańców miast, gdzie nie ma łatwego dostępu do naturalnej, praktycznie nie przetworzonej żywności. I to bez względu na status społeczny. Lecz paradoksalnie, im czyściej chowane dziecko, tym więcej chorób „łapie”…

PAWEŁ KAŹMIERCZAK
Prezes Fundacji Terebint

Popularne posty z tego bloga

Wójcicki czy Wilczewski?

Pozornie, gorzowianie mają ciężki orzech do zgryzienia: Wójcicki czy Wilczewski? Pierwszy ma zasługi i dokonania, za drugim stoi potężny aparat partyjny Platformy Obywatelskiej. Ci ostatni są wyjątkowo silni, bo umocnieni dobrym wynikiem do Rady Miasta. Tak zdecydowali wyborcy. Co jednak, gdyby zdecydowali również o tym, aby Platforma Obywatelska miała nie tylko większość rajcowskich głosów, ale także własnego prezydenta? Nie chcę straszyć, ale wyobraźmy sobie, jaki skok jakościowy musielibyśmy przeżyć. Dziesiątki partyjnych działaczy i jeszcze większa liczba interesariuszy, czają się już za rogiem. Jak ktoś nie wie, co partie polityczne robią z dobrem publicznym, niech przeanalizuje wykony PiS-u w Narodowym Centrum Badań i Rozwoju, a także „dokonania” PO w Lubuskim Urzędzie Marszałkowskim i podległych mu spółkach.  Pod pretekstem wnoszenia nowych standardów, obserwowalibyśmy implementację starych patologii.  Nie piszę tego, aby stawać po stronie jednej partii i być przeciw ...

Sukces Rafalskiej i początek końca Polak

Z trudem szukać w regionalnych mediach informacji o tym, że największą porażkę w wyborach do Parlamentu Europejskiego poniosła była marszałek województwa, a obecnie posłanka KO, Elżbieta Polak. Jej gwiazda już zgasła, to oczywiste. Elżbieta Polak miała być lokomotywą, okazała się odważnikiem, który – szczególnie w północnej części województwa lubuskiego, mocno Koalicji Europejskiej zaszkodził. Jej wynik w wyborach do Sejmu w 2023 roku -   78 475 głosów, mocno rozochocił liderów partii, którzy uznali, że da radę i zdobędzie dla niej mandat w wyborach europejskich. Miała być nawozem pod polityczną uprawę, lecz nic dobrego z tego nie wyrosło. Marne 42 931 głosów to i tak dużo, ale zbyt mało, aby marzyć o przeżyciu w środowisku, gdzie każdy pragnie jej marginalizacji. W sensie politycznym w województwie lubuskim, była marszałek przedstawia już tylko „wartość śmieciową”: nie pełni żadnych funkcji, nie jest traktowana poważnie, jest gumkowana z partii oraz działalności wład...

Śnięte ryby i śpiący politycy. O co chodzi z tą Odrą?

  Dzisiaj nie ma już politycznego zapotrzebowania na zajmowanie się Odrą. Śnięte ryby płyną po niemieckiej stronie w najlepsze, ale w Polsce mało kogo to interesuje. Już w czasie katastrofy ekologicznej na rzece w 2022 roku, interes Niemiec i głos tamtejszego rządu, były dla polityków Koalicji Obywatelskiej ważniejsze, niż interesy Polski Niemal dwa lata temu setki ton martwych ryb pojawiły się w Odrze. Zachowanie ówczesnej opozycji przypominało zabawę w rzecznym mule. Obrzucali nim rządzących i służby środowiskowe. E fektowna walka polityczna w sprawie Odry, stała się dla polityków ważniejsza, niż realna współpraca w tym obszarze. - To jednak prawda. Axel Vogel, minister rolnictwa i środowiska landu Brandenburgia w bezpośredniej rozmowie ze mną potwierdził, że stężenie rtęci w Odrze było tak wysokie, że nie można było określić skali ogłosiła wtedy Elżbieta Polak , ówczesna marszałek województwa lubuskiego, a dzisiaj posłanka KO. Akcja była skoordynowana, a politycy tej partii jesz...