Przejdź do głównej zawartości

Gorąco wokół najlepiej zarabiającego urzędnika


Polityka jest brutalna, bo też selekcja do nie odbywa się w warunkach wzajemnej rywalizacji i  nieczystych podchodów. Bywa i tak, że instrumentarium państwa wykorzystywane jest do deprecjonowania wizerunku konkurenta. Wszystko oczywiście w imię szeroko pojętego dobra wspólnego...
Polityczna rzeczywistość wokół T. Możejki płonie. Kiedy  jego partyjna szefowa
wygrzewa się w ciepłych krajach w ramach przynależności do grup bilateralnych,
on będzie miał równie ciepło, ale w spodnie i to z powodu zatrudnienia jej męża ...
Nosił wilk razy kilka, ponieśli i wilka – cieszyli się od samego rana działacze gorzowskiej Platformy Obywatelskiej, którzy wszem i wobec rozgłaszali wieści o tekście, który opublikowała „Rzeczpospolita”, a z którego wynika iż sprawę obsadzania stanowisk w kierowanej przez Tomasza Możejkę Agencję Nieruchomości Rolnych na zlecenie koszalińskiej prokuratury bada Centralne Biuro Antykorupcyjne. Chodzi o to, że – jak w stosownym zawiadomieniu dowodził ekswiceminister spraw wewnętrznych Marek Surmacz – Możejko jako szef ANR zatrudnił na stanowisku głównego specjalisty Mirosława Bukiewicza, na co dzień męża szefowej PO Bożenny Bukiewicz. „Będzie się działo, a dla premiera ta i wiele innych spraw nie jest obojętna” – mówi jeden z samorządowców PO, który informuje, że – tak na wszelki wypadek, gdyby ktoś to przeoczył w Warszawie – spakował już kopię tekstu wraz z opisem i wysłał do najważniejszych osób w PO. „Często przeceniamy medialny rozgłos danej sprawy, która ginie w natłoku innych i ważniejszych, a więc trzeba trochę opisać kontekst” – mówi polityk. Trudno się dziwić takim właśnie działaniom wewnątrz PO, skoro rozdmuchana na cały kraj „afera martwych dusz”, była również dziełem polityków PO, ale z przeciwnego obozu. „Sprawa jest oczywista i będzie miała swój epilog. Po kontroli Możejko miał Bukiewicza wylać, ale nie zrobił tego, a nawet podniósł mu pensję o sto procent” – mówi polityk. Dookoła wszyscy nakręcają i utwierdzają się w słuszności działań, bo – jak argumentują – coś musiało być, skoro w sprawę zaangażowano CBA. Tymczasem prokurator z Koszalina mówi wprost: „Wiele czynności zleciliśmy CBA, a wstępne ustalenia dają uzasadnione podstawy do podejrzenia, że przestępstwo miało miejsce”. Tym samym, choć wszczęcie śledztwa nie przesądza o jakiejkolwiek winie T. Możejki, a tym bardziej zaistnieniu przestępstwa, wiadomym jest iż za kilka dni złożony zostanie wniosek o odwołanie go z funkcji przewodniczącego Sejmiku Województwa Lubuskiego. Jak zwykle nie zostanie przegłosowany, ale polityczne harce rozpoczną się na całego. „To poważna sprawa i nie można popełnić błędu, który popełniono w Gorzowie z Jędrzejczakiem” – straszy jak zwykle nieoficjalnie polityk Prawa i Sprawiedliwości. 

Popularne posty z tego bloga

Sukces Rafalskiej i początek końca Polak

Z trudem szukać w regionalnych mediach informacji o tym, że największą porażkę w wyborach do Parlamentu Europejskiego poniosła była marszałek województwa, a obecnie posłanka KO, Elżbieta Polak. Jej gwiazda już zgasła, to oczywiste. Elżbieta Polak miała być lokomotywą, okazała się odważnikiem, który – szczególnie w północnej części województwa lubuskiego, mocno Koalicji Europejskiej zaszkodził. Jej wynik w wyborach do Sejmu w 2023 roku -   78 475 głosów, mocno rozochocił liderów partii, którzy uznali, że da radę i zdobędzie dla niej mandat w wyborach europejskich. Miała być nawozem pod polityczną uprawę, lecz nic dobrego z tego nie wyrosło. Marne 42 931 głosów to i tak dużo, ale zbyt mało, aby marzyć o przeżyciu w środowisku, gdzie każdy pragnie jej marginalizacji. W sensie politycznym w województwie lubuskim, była marszałek przedstawia już tylko „wartość śmieciową”: nie pełni żadnych funkcji, nie jest traktowana poważnie, jest gumkowana z partii oraz działalności wład...

Komarnicki chce być kanonizowany ! Ale najpierw celuje honorowego obywatela ...

Były komunistyczny aparatczyk w drodze po kolejne zaszczyty. Lokalni decydenci zastanawiają się,  czy nie będzie to pierwszy krok do żądania koronacji lub rozpoczęcia procesu beatyfikacyjnego. Bardziej wtajemniczeni obawiają się nawet, czy rezygnacja z urzędu biskupa diecezjalnego przez Stefana Regmunta, to nie jest pierwszy krok w drodze PZPR-owskiego aktywisty po zaszczyty kościelne...                      ...bo skoro Władysławowi Komarnickiemu nie wystarczają już zaszczyty świeckie, to jest obawa iż sięgnie po te, które dotychczas zagwarantowane były głównie dla duchownych. W tym wieku i tak „ już nie może ”, a żonę bez problemu mógłby umieści ć w klasztorze sióstr klauzurowych w Pniewach. Fakty są takie, że do przewodniczącego Rady Miasta Roberta Surowca wpłynęły cztery wnioski o nadanie W. Komarnickiemu tytułu „ Honorowego Obywatela Gorzowa Wielkpolskiego ” i gdyby nie rozsądek niekt...

Znamy Jerzego i Annę, a teraz jest także Helenka Synowiec

Dzieci z polityką nic wspólnego nie mają, ale gdy w rodzinie wybitnych prawników i znanych polityków pojawia się piękna córka, nie jest to temat obojętny nad Wartą dla nikogo. Mecenas Synowiec ma powody do radości, jego urocza żona i matka Anna jeszcze więcej, a mieszkańcy Gorzowa powinni mieć nadzieję, że za kilkanaście lat, także ich córka mocno dotknie Gorzów swoją obecnością... ...bo choć dzisiaj Helenka Synowiec jest jeszcze osobą nieznaną, to za kilka lat będzie bardzo obserwowaną. Jednych takie podejście irytuje, ale ponad wszelką watpliwość w Gorzowie nikt z nazwiskiem „Synowiec”, nie może być kimś przeciętnym. „ Przedstawiam Wam nowego członka mojej rodziny córeczkę Helenkę – gorzowiankę, która urodziła się 11.10.2016 r, o godz. 8:35 ” – ogłosiła na portalu społecznościowym Anna Synowiec . Ktoś powie, że to nie temat, ale to jest właśnie temat, gdyż nikt z bohaterów nie jest przeciętny: ani ojciec, ani matka, ani nawet córka.          ...