Przejdź do głównej zawartości

SOLIDARNOŚĆ:Radni Sejmiku są do bani !!!

Gorzowska „Solidarność” ma już dość pozoranctwa i udawania ze strony radnych Sejmiku Województwa Lubuskiego, że czymkolwiek się zajmują, a problemy mieszkańców Gorzowa są dla nich ważne. Jeśli będzie trzeba, to należy doprowadzić do ich ustąpienia przed upływem kadencji – zapowiadają związkowcy.
Początkowo był pasywny, a nawet dziwnie i podejrzanie koncyliacyjny. Obecnie
jest liderem walki o prawidłowe funkcjonowanie szpitala oraz byt zatrudnionych
tam pracowników. Problemem może być szef szpitalnych związków, który w "GL"
deklaruje już niemal miłość do dyrektora Twardowskiego, a w gruncie rzeczy bro-
ni posad... wtajemniczeni i komunikujący się z blogiem wiedzą czyich...
Ich głos jest – mimo wszystko – wciąż ważny i nie można go ignorować. Zwłaszcza, że już od wielu lat gorzowska „Solidarność” nie oceniała polityków tak srogo. Tym razem, kilkudziesięciu delegatów z ponad stu zakładów pracy z b. województwa gorzowskiego powiedziało mocne „Stop” i nie pozostawiła złudzeń co do tego, że w przypadku dalszego tolerowania przez Mirosława Marcinkiewicza, Mirosławę Winnicką, Pawła Tymszana oraz  Romana Dziducha, sytuacji w której łamie się prawa pracownicze w gorzowskim szpitalu, to związek podejmie działania w kierunku rozpisania społecznego referendum w celu odwołania ich przed upływem kadencji. Prawnie wątpliwe, ale nie o to tu chodzi – wymienieni politycy szczerzą zęby, lecz – w imię partykularnych interesów partyjnych – nie robią dosłownie nic. ”Domagamy się od radnych Sejmiku Województwa Lubuskiego wszczęcia procedur sprawdzających stan placówek służby zdrowia podległych Urzędowi Marszałkowskiemu pod kątem dostępności do świadczeń medycznych, ekonomicznym, kadrowym, wielkości kontraktów z NFZ, jakości zarządzania i respektowania uprawnień związków zawodowych” – uważa szef gorzowskiej „Solidarności” Jarosław Porwich. Związkowcy udzielili J. Porwichowi oraz kierowanemu przez niego Zarządowi Regionu wszelkich pełnomocnictw do działań, które zagwarantują prawidłowe funkcjonowanie szpitala. „Niekompetencja dyrekcji szpitali, arogancja i indolencja Zarządu Województwa, a także zastraszanie i zwalnianie związkowców walczących o godność pacjentów i prawa pracownicze to fakty, na które nie ma i nie będzie naszego przyzwolenia” – mocno konstatuje przewodniczący Porwich.

Popularne posty z tego bloga

Wójcicki czy Wilczewski?

Pozornie, gorzowianie mają ciężki orzech do zgryzienia: Wójcicki czy Wilczewski? Pierwszy ma zasługi i dokonania, za drugim stoi potężny aparat partyjny Platformy Obywatelskiej. Ci ostatni są wyjątkowo silni, bo umocnieni dobrym wynikiem do Rady Miasta. Tak zdecydowali wyborcy. Co jednak, gdyby zdecydowali również o tym, aby Platforma Obywatelska miała nie tylko większość rajcowskich głosów, ale także własnego prezydenta? Nie chcę straszyć, ale wyobraźmy sobie, jaki skok jakościowy musielibyśmy przeżyć. Dziesiątki partyjnych działaczy i jeszcze większa liczba interesariuszy, czają się już za rogiem. Jak ktoś nie wie, co partie polityczne robią z dobrem publicznym, niech przeanalizuje wykony PiS-u w Narodowym Centrum Badań i Rozwoju, a także „dokonania” PO w Lubuskim Urzędzie Marszałkowskim i podległych mu spółkach.  Pod pretekstem wnoszenia nowych standardów, obserwowalibyśmy implementację starych patologii.  Nie piszę tego, aby stawać po stronie jednej partii i być przeciw ...

Sukces Rafalskiej i początek końca Polak

Z trudem szukać w regionalnych mediach informacji o tym, że największą porażkę w wyborach do Parlamentu Europejskiego poniosła była marszałek województwa, a obecnie posłanka KO, Elżbieta Polak. Jej gwiazda już zgasła, to oczywiste. Elżbieta Polak miała być lokomotywą, okazała się odważnikiem, który – szczególnie w północnej części województwa lubuskiego, mocno Koalicji Europejskiej zaszkodził. Jej wynik w wyborach do Sejmu w 2023 roku -   78 475 głosów, mocno rozochocił liderów partii, którzy uznali, że da radę i zdobędzie dla niej mandat w wyborach europejskich. Miała być nawozem pod polityczną uprawę, lecz nic dobrego z tego nie wyrosło. Marne 42 931 głosów to i tak dużo, ale zbyt mało, aby marzyć o przeżyciu w środowisku, gdzie każdy pragnie jej marginalizacji. W sensie politycznym w województwie lubuskim, była marszałek przedstawia już tylko „wartość śmieciową”: nie pełni żadnych funkcji, nie jest traktowana poważnie, jest gumkowana z partii oraz działalności wład...

Śnięte ryby i śpiący politycy. O co chodzi z tą Odrą?

  Dzisiaj nie ma już politycznego zapotrzebowania na zajmowanie się Odrą. Śnięte ryby płyną po niemieckiej stronie w najlepsze, ale w Polsce mało kogo to interesuje. Już w czasie katastrofy ekologicznej na rzece w 2022 roku, interes Niemiec i głos tamtejszego rządu, były dla polityków Koalicji Obywatelskiej ważniejsze, niż interesy Polski Niemal dwa lata temu setki ton martwych ryb pojawiły się w Odrze. Zachowanie ówczesnej opozycji przypominało zabawę w rzecznym mule. Obrzucali nim rządzących i służby środowiskowe. E fektowna walka polityczna w sprawie Odry, stała się dla polityków ważniejsza, niż realna współpraca w tym obszarze. - To jednak prawda. Axel Vogel, minister rolnictwa i środowiska landu Brandenburgia w bezpośredniej rozmowie ze mną potwierdził, że stężenie rtęci w Odrze było tak wysokie, że nie można było określić skali ogłosiła wtedy Elżbieta Polak , ówczesna marszałek województwa lubuskiego, a dzisiaj posłanka KO. Akcja była skoordynowana, a politycy tej partii jesz...