Przejdź do głównej zawartości

Zamiany w szpitalu i nie tylko...

Polityczny deal dogadany, a jego uczestnicy to osobnicy, którzy nie wystawiają dużych rachunków – wystarczy splendor i poczucie współuczestniczenia. Głód decydowania o czymkolwiek, chęć bycia dostrzeganym, to wystarczająca motywacja, by podpisać pakt nawet z Diabłem. A może rzeczywiście będzie to najbardziej kompetentne szpitalne gremium w jego historii ? Znany jest już ostateczny skład przyszłej Rady Społecznej gorzowskiego szpitala…
Oni i tak przegłosują wszystko, bo nie czytają uchwał przed posiedzeniem,
a uzasadnienia - fakt iż długie - są poza ich możliwościami. Oto lubuska de-
mokracja...
Zarząd Województwa zatwierdził we wtorek uchwałą nowy skład Rady Społecznej szpitala w Gorzowie, która zostanie wybrana podczas sesji Sejmiku Województwa Lubuskiego już w najbliższy poniedziałek. Tym samym potwierdziły się wcześniejsze informacje Nad Wartą, że w szpitalnym gremium zasiądzie dwóch cenionych w mieście prawników: Jerzy Synowiec oraz Jerzy Wierchowicz. Pierwszy to znany w mieście filantrop oraz inicjator akcji społecznych, a drugi – to wiecznie niedowartościowany polityk znienawidzonej przez społeczeństwo Unii Wolności. W skład rady wejdą również radni wojewódzcy: Barbara Kucharska z PSL, a na co dzień szefowa Domu Opieki Społecznej w Dobiegniewie oraz radny PO Mirosław Marcinkiewicz. Niespodzianką nie jest również szef Zachodniej Izby Przemysłowo – Gospodarczej oraz współtwórca K-SSSE Jerzy Korolewicz, ale zaskoczenie budzi członkostwo b. rzeczniczki zarządu województwa Mirosławy Dulat i wicemarszałka Macieja Szykuły. Pierwsza, to swoiste „ucho marszałek”, a drugi… trudno aby był w stanie pogodzić piastowany urząd z kilkunastoma radami nadzorczymi, programowymi i społecznymi w których zasiada oraz "polityczną obsługą" kolejnych remiz strażackich, gdzie zastępy PSL-owców – zgodnie z prawem – dzierżą władzę nad dystrybucją lokalnych trunków alkoholowych. Rozmówcy Nad Wartą nie kryją opinii, że nowa rada społeczna, to przygotowanie pod przyszłą Radę Nadzorczą spółki, która powstanie na bazie obecnego szpitala. Jak informuje samorządowiec z południowej części województwa, nowa rada nie będzie jedyną zmianą podczas najbliższej sesji Sejmiku Województwa, bo zmieni się również skład Komisji Zdrowia, Rodziny i Spraw Społecznych. „Szefowa zaniepokoiła się ostatnimi sytuacjami w komisji i postanowiła zmienić proporcje, by było mniej ludzi z północnej części województwa” – mówi informator. Wiadomo, że z zasiadaniem w komisji pożegna się radny Bogusław Zaborowski, a dokooptowani dostaną: b. działacz i radny „Samoobrony” Ireneusz Ganczar oraz radny Jarosław Kropski. „Dotychczas proporcje południowo-północne kształtowały się na poziomie 5/5, a teraz będzie 6/5” – mówi polityk PO.

Popularne posty z tego bloga

Wójcicki czy Wilczewski?

Pozornie, gorzowianie mają ciężki orzech do zgryzienia: Wójcicki czy Wilczewski? Pierwszy ma zasługi i dokonania, za drugim stoi potężny aparat partyjny Platformy Obywatelskiej. Ci ostatni są wyjątkowo silni, bo umocnieni dobrym wynikiem do Rady Miasta. Tak zdecydowali wyborcy. Co jednak, gdyby zdecydowali również o tym, aby Platforma Obywatelska miała nie tylko większość rajcowskich głosów, ale także własnego prezydenta? Nie chcę straszyć, ale wyobraźmy sobie, jaki skok jakościowy musielibyśmy przeżyć. Dziesiątki partyjnych działaczy i jeszcze większa liczba interesariuszy, czają się już za rogiem. Jak ktoś nie wie, co partie polityczne robią z dobrem publicznym, niech przeanalizuje wykony PiS-u w Narodowym Centrum Badań i Rozwoju, a także „dokonania” PO w Lubuskim Urzędzie Marszałkowskim i podległych mu spółkach.  Pod pretekstem wnoszenia nowych standardów, obserwowalibyśmy implementację starych patologii.  Nie piszę tego, aby stawać po stronie jednej partii i być przeciw ...

Sukces Rafalskiej i początek końca Polak

Z trudem szukać w regionalnych mediach informacji o tym, że największą porażkę w wyborach do Parlamentu Europejskiego poniosła była marszałek województwa, a obecnie posłanka KO, Elżbieta Polak. Jej gwiazda już zgasła, to oczywiste. Elżbieta Polak miała być lokomotywą, okazała się odważnikiem, który – szczególnie w północnej części województwa lubuskiego, mocno Koalicji Europejskiej zaszkodził. Jej wynik w wyborach do Sejmu w 2023 roku -   78 475 głosów, mocno rozochocił liderów partii, którzy uznali, że da radę i zdobędzie dla niej mandat w wyborach europejskich. Miała być nawozem pod polityczną uprawę, lecz nic dobrego z tego nie wyrosło. Marne 42 931 głosów to i tak dużo, ale zbyt mało, aby marzyć o przeżyciu w środowisku, gdzie każdy pragnie jej marginalizacji. W sensie politycznym w województwie lubuskim, była marszałek przedstawia już tylko „wartość śmieciową”: nie pełni żadnych funkcji, nie jest traktowana poważnie, jest gumkowana z partii oraz działalności wład...

Śnięte ryby i śpiący politycy. O co chodzi z tą Odrą?

  Dzisiaj nie ma już politycznego zapotrzebowania na zajmowanie się Odrą. Śnięte ryby płyną po niemieckiej stronie w najlepsze, ale w Polsce mało kogo to interesuje. Już w czasie katastrofy ekologicznej na rzece w 2022 roku, interes Niemiec i głos tamtejszego rządu, były dla polityków Koalicji Obywatelskiej ważniejsze, niż interesy Polski Niemal dwa lata temu setki ton martwych ryb pojawiły się w Odrze. Zachowanie ówczesnej opozycji przypominało zabawę w rzecznym mule. Obrzucali nim rządzących i służby środowiskowe. E fektowna walka polityczna w sprawie Odry, stała się dla polityków ważniejsza, niż realna współpraca w tym obszarze. - To jednak prawda. Axel Vogel, minister rolnictwa i środowiska landu Brandenburgia w bezpośredniej rozmowie ze mną potwierdził, że stężenie rtęci w Odrze było tak wysokie, że nie można było określić skali ogłosiła wtedy Elżbieta Polak , ówczesna marszałek województwa lubuskiego, a dzisiaj posłanka KO. Akcja była skoordynowana, a politycy tej partii jesz...