Przejdź do głównej zawartości

Popili i się dogadali...

Pompowany „lider” gorzowskiej lewicy został dobrze opłacanym samorządowcem. Biedni obchodzą go tylko w publicznych wypowiedziach, ale teraz zrzucą się na jego wyższą dietę. Prawdziwą pracą bez politycznych koneksji para się od niedawna, ale po środowej sesji pożyje jak hrabia. Rekomendował go nie byle kto …
A  jednak  on  - nikogo  już nigdy nie zaskoczy, a prezydentem miasta nigdy nie
zostanie. Radość lewicy  w tym, że przynajmniej poczuje namiastkę lokalnej wła-
dzy, którą zawsze kochał. "Nawet do skody fabii siadał jak prezydent" opowiada
jeden z urzędników, który obserwował go jako sekretarza miasta w latach 90-ych.
Mowa o nowym wiceprzewodniczącym Rady Miasta Jakubie Derech-Krzyckiem, który niemal od zawsze był chuchany i dmuchany, by udawać nowe oblicze gorzowskiej lewicy, ale dziś – mimo stosunkowo młodego wieku – według wielu zachowuje się jak Albin Siwak po kosmetycznych przeróbkach. Inaczej mówiąc – miał być nowym obliczem gorzowskiej lewicy, ale okazał się wiernym odwzorowaniem swoich starszych postkomunistycznych kolegów. Nie przeszkadzało to radnym Platformy Obywatelskiej, aby jego kandydaturę poprzeć. „Nam nie chodzi o wieczne wojny, ale o interes miasta, gdzie niezbędny jest spokój i minimum stabilności” – tłumaczy Nad Wartą powody poparcia kandydatury Derech-Krzyckiego szef klubu radnych PO Robert Surowiec. Inny z samorządowców tłumaczy, że nie bez znaczenia jest wyjazd prezydenta Tadeusza Jędrzejczaka i przewodniczącego Rady Miasta Jerzego Sobolewskiego na Białoruś. „Tam pochlali, a co za tym dalej idzie, dogadali się  i było oczywistym, że możemy wymachiwać szabelką, ale prędzej czy później kandydatura Krzyckiego i tak przejdzie” – mówi jeden z radnych. Jeszcze inny samorządowiec Marcin Gucia, upatruje powodów poparcia dla nowego wiceprzewodniczącego w kontrowersyjnych wystąpieniach jego poprzedniczki Grażyny Wojciechowskiej, która podczas dzisiejszej sesji Rady Gminy nie pozostawiła na politykach suchej nitki. „Myślę, że on powinien kupić radnej Wojciechowskiej duży bukiet kwiatów, bo bez jej wystąpień, wcale nie było pewne iż Derech-Krzycki otrzyma nasze poparcie” – uważa Gucia. „My nie chcieliśmy żeby na kolejnych sesjach wciąż powracał temat wyboru wiceprzewodniczącego, a skoro lewica chce, to niech ma i się wytłumaczy z tego wyborcom” – mówi radna PO, chcąca zachować anonimowość. „To skandal, brzydka gra i szukanie na siłę posady dla człowieka, który nie sprawdził się w Sejmie, samorządzie, a teraz chce po prostu diety” – konstatuje b. wiceprzewodnicząca G. Wojciechowska. Stwierdzić należy jedno, że takiej buty i przepychania przeciętniaka do najwyższych funkcji w mieście jeszcze nie było. Cóż to jednak wobec tego, że peany na jego temat wygłaszał ekspolityk znienawidzonej przez społeczeństwo Unii Wolności Jerzy Wierchowicz, któremu do zaspokojenia kariery wystarczy nawet członkostwo w Radzie Społecznej – choć ta jeszcze nie istnieje. Tak czy siak - J. Derech - Krzycki jest nowym wiceszefem Rady Miasta, chociaż jeszcze niedawno prawie cała PO zarzekała się, że go nie poprze. 

Popularne posty z tego bloga

Wójcicki czy Wilczewski?

Pozornie, gorzowianie mają ciężki orzech do zgryzienia: Wójcicki czy Wilczewski? Pierwszy ma zasługi i dokonania, za drugim stoi potężny aparat partyjny Platformy Obywatelskiej. Ci ostatni są wyjątkowo silni, bo umocnieni dobrym wynikiem do Rady Miasta. Tak zdecydowali wyborcy. Co jednak, gdyby zdecydowali również o tym, aby Platforma Obywatelska miała nie tylko większość rajcowskich głosów, ale także własnego prezydenta? Nie chcę straszyć, ale wyobraźmy sobie, jaki skok jakościowy musielibyśmy przeżyć. Dziesiątki partyjnych działaczy i jeszcze większa liczba interesariuszy, czają się już za rogiem. Jak ktoś nie wie, co partie polityczne robią z dobrem publicznym, niech przeanalizuje wykony PiS-u w Narodowym Centrum Badań i Rozwoju, a także „dokonania” PO w Lubuskim Urzędzie Marszałkowskim i podległych mu spółkach.  Pod pretekstem wnoszenia nowych standardów, obserwowalibyśmy implementację starych patologii.  Nie piszę tego, aby stawać po stronie jednej partii i być przeciw ...

Sukces Rafalskiej i początek końca Polak

Z trudem szukać w regionalnych mediach informacji o tym, że największą porażkę w wyborach do Parlamentu Europejskiego poniosła była marszałek województwa, a obecnie posłanka KO, Elżbieta Polak. Jej gwiazda już zgasła, to oczywiste. Elżbieta Polak miała być lokomotywą, okazała się odważnikiem, który – szczególnie w północnej części województwa lubuskiego, mocno Koalicji Europejskiej zaszkodził. Jej wynik w wyborach do Sejmu w 2023 roku -   78 475 głosów, mocno rozochocił liderów partii, którzy uznali, że da radę i zdobędzie dla niej mandat w wyborach europejskich. Miała być nawozem pod polityczną uprawę, lecz nic dobrego z tego nie wyrosło. Marne 42 931 głosów to i tak dużo, ale zbyt mało, aby marzyć o przeżyciu w środowisku, gdzie każdy pragnie jej marginalizacji. W sensie politycznym w województwie lubuskim, była marszałek przedstawia już tylko „wartość śmieciową”: nie pełni żadnych funkcji, nie jest traktowana poważnie, jest gumkowana z partii oraz działalności wład...

Śnięte ryby i śpiący politycy. O co chodzi z tą Odrą?

  Dzisiaj nie ma już politycznego zapotrzebowania na zajmowanie się Odrą. Śnięte ryby płyną po niemieckiej stronie w najlepsze, ale w Polsce mało kogo to interesuje. Już w czasie katastrofy ekologicznej na rzece w 2022 roku, interes Niemiec i głos tamtejszego rządu, były dla polityków Koalicji Obywatelskiej ważniejsze, niż interesy Polski Niemal dwa lata temu setki ton martwych ryb pojawiły się w Odrze. Zachowanie ówczesnej opozycji przypominało zabawę w rzecznym mule. Obrzucali nim rządzących i służby środowiskowe. E fektowna walka polityczna w sprawie Odry, stała się dla polityków ważniejsza, niż realna współpraca w tym obszarze. - To jednak prawda. Axel Vogel, minister rolnictwa i środowiska landu Brandenburgia w bezpośredniej rozmowie ze mną potwierdził, że stężenie rtęci w Odrze było tak wysokie, że nie można było określić skali ogłosiła wtedy Elżbieta Polak , ówczesna marszałek województwa lubuskiego, a dzisiaj posłanka KO. Akcja była skoordynowana, a politycy tej partii jesz...