Przejdź do głównej zawartości

Gorzów bez Sądu Okręgowego ?

Może się okazać, że „niewinne” przekształcenie dwóch Sądów Rejonowych w wydziały zamiejscowe, spowoduje znacznie większe konsekwencje niż politycy mogli to sobie wyobrazić. Gorzów bez Sądu Okręgowego, a Szczecin bez Sądu Apelacyjnego. Okazuje się, że nic nie jest jeszcze stracone…
To nie są żarty - polityczne dyskusje trwają, ale to są tylko dyskusje. Na dziś
wiadomo, że nie jest zagrożony byt Sądu Okręgowego w Zielonej Górze, ale
już gorzowski nie może być pewny niczego. Rozmowy trwają i we właściwo-
ści SO w Gorzowie znaleźć się może nawet Myslibórz...
Od stycznia Sądy Rejonowe w Strzelcach Krajeńskich i Sulęcinie przestaną funkcjonować w dotychczasowej formule i zostaną przekształcone w wydziały zamiejscowe. „Likwidacja dwóch sądów w Strzelcach Krajeńskich i Sulęcinie, spowoduje iż nie będzie prawem wymaganych pięciu sądów rejonowych, by istniał Sąd Okręgowy” – alarmuje były prokurator, a dziś jeden z najbardziej znanych adwokatów gorzowskich mec. Krzysztof Łopatowski. Chodzi o to, że obecnie – na mocy ministerialnego rozporządzenia – w obszarze właściwości  Sądu Okręgowego w Gorzowie Wlkp. znajduje się pięć Sądów Rejonowych – w Sulęcinie, Strzelcach Krajeńskim, Gorzowie, Słubicach i Międzyrzeczu, a po wejściu w życie podpisanego 5 października br. przez ministra Jarosława Gowina rozporządzenia w sprawie zniesienia niektórych sądów rejonowych, w obszarze właściwości pozostaną tylko trzy ostatnie. To prosta droga do tego, by zlikwidować jeden z dwóch Sądów Okręgowych w województwie lubuskim, choć nie trudno zgadnąć iż nie chodzi o ten w Zielonej Górze, gdyż w jego właściwości wciąż pozostaną sądy w: Krośnie Odrzańskim, Nowej Soli, Zielonej Górze, Świebodzinie, Żaganiu i Żarach, bo ten – nawet po przekształceniu placówki we Wschowie – wciąż będzie miał we właściwości aż 6, a nie – jak w Gorzowie 3 – Sądy Rejonowe. „To rozporządzenie będzie miało ogromne konsekwencje, których pan minister albo nie chce, albo nie dostrzega. Patrzę na to jako Poznaniak, który widzi jak systematycznie i politycznie Zielona Góra sprowadza Gorzów do miasta powiatowego. Obdarcie nas z Sądu Okręgowego spowoduje upadek prestiżu miasta, a podkreślam iż Sąd Okręgowy wciąż będzie istniał w Zielonej Górze” – mówi mec. Łopatowski. „Rzeczywiście sytuacja nie jest jasna i budzi mój niepokój. Osobiście liczę na rozstrzygnięcie Trybunału Konstytucyjnego, bo przecież nie można ustroju sądów regulować niższym aktem niż ustawa” – nie kryje w rozmowie z Nad Wartą niepokoju poseł Elżbieta Rafalska. „Temat nie umknął nam i rzeczywiście prowadzimy pewne rozmowy, by taka sytuacja nie miała miejsca” – konstatuje nieoficjalnie lubuski parlamentarzysta Platformy Obywatelskiej. Oby znów nie było za późno, dlatego warto temat podnieść już dzisiaj. Wiadomo, że lobbują nie tylko politycy, a stosowne rozmowy prowadzą również szefowie sądów – a nawet gotowi są pójść na daleko idące kompromisy – i nic nie jest jeszcze stracone…

Popularne posty z tego bloga

Wójcicki czy Wilczewski?

Pozornie, gorzowianie mają ciężki orzech do zgryzienia: Wójcicki czy Wilczewski? Pierwszy ma zasługi i dokonania, za drugim stoi potężny aparat partyjny Platformy Obywatelskiej. Ci ostatni są wyjątkowo silni, bo umocnieni dobrym wynikiem do Rady Miasta. Tak zdecydowali wyborcy. Co jednak, gdyby zdecydowali również o tym, aby Platforma Obywatelska miała nie tylko większość rajcowskich głosów, ale także własnego prezydenta? Nie chcę straszyć, ale wyobraźmy sobie, jaki skok jakościowy musielibyśmy przeżyć. Dziesiątki partyjnych działaczy i jeszcze większa liczba interesariuszy, czają się już za rogiem. Jak ktoś nie wie, co partie polityczne robią z dobrem publicznym, niech przeanalizuje wykony PiS-u w Narodowym Centrum Badań i Rozwoju, a także „dokonania” PO w Lubuskim Urzędzie Marszałkowskim i podległych mu spółkach.  Pod pretekstem wnoszenia nowych standardów, obserwowalibyśmy implementację starych patologii.  Nie piszę tego, aby stawać po stronie jednej partii i być przeciw ...

Sukces Rafalskiej i początek końca Polak

Z trudem szukać w regionalnych mediach informacji o tym, że największą porażkę w wyborach do Parlamentu Europejskiego poniosła była marszałek województwa, a obecnie posłanka KO, Elżbieta Polak. Jej gwiazda już zgasła, to oczywiste. Elżbieta Polak miała być lokomotywą, okazała się odważnikiem, który – szczególnie w północnej części województwa lubuskiego, mocno Koalicji Europejskiej zaszkodził. Jej wynik w wyborach do Sejmu w 2023 roku -   78 475 głosów, mocno rozochocił liderów partii, którzy uznali, że da radę i zdobędzie dla niej mandat w wyborach europejskich. Miała być nawozem pod polityczną uprawę, lecz nic dobrego z tego nie wyrosło. Marne 42 931 głosów to i tak dużo, ale zbyt mało, aby marzyć o przeżyciu w środowisku, gdzie każdy pragnie jej marginalizacji. W sensie politycznym w województwie lubuskim, była marszałek przedstawia już tylko „wartość śmieciową”: nie pełni żadnych funkcji, nie jest traktowana poważnie, jest gumkowana z partii oraz działalności wład...

Śnięte ryby i śpiący politycy. O co chodzi z tą Odrą?

  Dzisiaj nie ma już politycznego zapotrzebowania na zajmowanie się Odrą. Śnięte ryby płyną po niemieckiej stronie w najlepsze, ale w Polsce mało kogo to interesuje. Już w czasie katastrofy ekologicznej na rzece w 2022 roku, interes Niemiec i głos tamtejszego rządu, były dla polityków Koalicji Obywatelskiej ważniejsze, niż interesy Polski Niemal dwa lata temu setki ton martwych ryb pojawiły się w Odrze. Zachowanie ówczesnej opozycji przypominało zabawę w rzecznym mule. Obrzucali nim rządzących i służby środowiskowe. E fektowna walka polityczna w sprawie Odry, stała się dla polityków ważniejsza, niż realna współpraca w tym obszarze. - To jednak prawda. Axel Vogel, minister rolnictwa i środowiska landu Brandenburgia w bezpośredniej rozmowie ze mną potwierdził, że stężenie rtęci w Odrze było tak wysokie, że nie można było określić skali ogłosiła wtedy Elżbieta Polak , ówczesna marszałek województwa lubuskiego, a dzisiaj posłanka KO. Akcja była skoordynowana, a politycy tej partii jesz...