Przejdź do głównej zawartości

Kolejny sukces Jędrzejczaka...bez PO !

Zgoda buduje, a polityczna pozycja i waga urzędu pomagają. Przeciwnikom i politycznej opozycji trudno będzie to przełknąć, ale prezydent Gorzowa ma osobisty sukces i to całkiem spory – 11 milionów dofinansowania popłynie do miasta na zabezpieczenie przeciwpowodziowe Zakanala.

Paradoksalnie pieniądze są konsekwencją decyzji Zarządu Województwa, która została ogłoszona w Urzędzie Miasta. Można się oczywiście doszukiwać politycznych podtekstów, które są obliczone na marginalizację lokalnej Platformy Obywatelskiej, ale trudno zakwestionować osobisty sukces prezydenta Tadeusza Jędrzejczaka. „Udało się nawiązać partnerstwo samorządu wojewódzkiego z samorządem Gorzowa” – powiedziała podczas spotkania marszałek Elżbieta Polak. Inwestycja polegać ma m.in. na przebudowie Kanału Siedlickiego i budowie przepompowni, ale korzyści odniosą również mieszkańcy okolicznych miejscowości, które były narażone na podtopienia. Nie chcę już takich sytuacji, gdy w święta musimy pomagać nieszczęśliwym ludziom, którzy z powodu wody tracą cały dorobek życia” – cieszył się z decyzji władz wojewódzkich prezydent Jędrzejczak. Decyzja marszałek Polak oraz sposób jej ogłoszenia – bez możliwości zdyskontowania tego faktu przez polityków PO – wzbudziły dużo emocji. „Oczywiście dobrze, że te pieniądze zostały przekazane dla Gorzowa, ale polityczna niekompetencja aż razi w oczy. Tu chodzi o platformę, a nie osobiste zadowolenie marszałek i mogę zapewnić, że w partyjnych gremiach sprawa zostanie poruszona” – powiedział Nad Wartą jeden z polityków PO, który uważa, że takie decyzje można i trzeba ogłaszać inaczej i bez pominięcia parlamentarzystów.

Popularne posty z tego bloga

Wójcicki czy Wilczewski?

Pozornie, gorzowianie mają ciężki orzech do zgryzienia: Wójcicki czy Wilczewski? Pierwszy ma zasługi i dokonania, za drugim stoi potężny aparat partyjny Platformy Obywatelskiej. Ci ostatni są wyjątkowo silni, bo umocnieni dobrym wynikiem do Rady Miasta. Tak zdecydowali wyborcy. Co jednak, gdyby zdecydowali również o tym, aby Platforma Obywatelska miała nie tylko większość rajcowskich głosów, ale także własnego prezydenta? Nie chcę straszyć, ale wyobraźmy sobie, jaki skok jakościowy musielibyśmy przeżyć. Dziesiątki partyjnych działaczy i jeszcze większa liczba interesariuszy, czają się już za rogiem. Jak ktoś nie wie, co partie polityczne robią z dobrem publicznym, niech przeanalizuje wykony PiS-u w Narodowym Centrum Badań i Rozwoju, a także „dokonania” PO w Lubuskim Urzędzie Marszałkowskim i podległych mu spółkach.  Pod pretekstem wnoszenia nowych standardów, obserwowalibyśmy implementację starych patologii.  Nie piszę tego, aby stawać po stronie jednej partii i być przeciw ...

Sukces Rafalskiej i początek końca Polak

Z trudem szukać w regionalnych mediach informacji o tym, że największą porażkę w wyborach do Parlamentu Europejskiego poniosła była marszałek województwa, a obecnie posłanka KO, Elżbieta Polak. Jej gwiazda już zgasła, to oczywiste. Elżbieta Polak miała być lokomotywą, okazała się odważnikiem, który – szczególnie w północnej części województwa lubuskiego, mocno Koalicji Europejskiej zaszkodził. Jej wynik w wyborach do Sejmu w 2023 roku -   78 475 głosów, mocno rozochocił liderów partii, którzy uznali, że da radę i zdobędzie dla niej mandat w wyborach europejskich. Miała być nawozem pod polityczną uprawę, lecz nic dobrego z tego nie wyrosło. Marne 42 931 głosów to i tak dużo, ale zbyt mało, aby marzyć o przeżyciu w środowisku, gdzie każdy pragnie jej marginalizacji. W sensie politycznym w województwie lubuskim, była marszałek przedstawia już tylko „wartość śmieciową”: nie pełni żadnych funkcji, nie jest traktowana poważnie, jest gumkowana z partii oraz działalności wład...

Śnięte ryby i śpiący politycy. O co chodzi z tą Odrą?

  Dzisiaj nie ma już politycznego zapotrzebowania na zajmowanie się Odrą. Śnięte ryby płyną po niemieckiej stronie w najlepsze, ale w Polsce mało kogo to interesuje. Już w czasie katastrofy ekologicznej na rzece w 2022 roku, interes Niemiec i głos tamtejszego rządu, były dla polityków Koalicji Obywatelskiej ważniejsze, niż interesy Polski Niemal dwa lata temu setki ton martwych ryb pojawiły się w Odrze. Zachowanie ówczesnej opozycji przypominało zabawę w rzecznym mule. Obrzucali nim rządzących i służby środowiskowe. E fektowna walka polityczna w sprawie Odry, stała się dla polityków ważniejsza, niż realna współpraca w tym obszarze. - To jednak prawda. Axel Vogel, minister rolnictwa i środowiska landu Brandenburgia w bezpośredniej rozmowie ze mną potwierdził, że stężenie rtęci w Odrze było tak wysokie, że nie można było określić skali ogłosiła wtedy Elżbieta Polak , ówczesna marszałek województwa lubuskiego, a dzisiaj posłanka KO. Akcja była skoordynowana, a politycy tej partii jesz...