Obecny wojewoda odznak i honorów już nie potrzebuje, a miejsce w regionalnej historii ma pewne. Coś jest jednak nie tak, gdy szofer dyrektora rolniczej agencji jest ważniejszy niż najbardziej utytułowany i zasłużony urzędnik w województwie. Trzeba jednak uważać: kelner zawsze może napluć do potrawy...
![]() |
Pewnie odznak i orderów nie potrzebuje, ale kwas jest spory... |
Nieprawdopodobne, a jednak prawdziwe. Tym razem poszło o rocznicę 15-lecia Kostrzyńsko-Słubickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej, która wystąpiła z tej okazji z wnioskiem o uhonorowanie obecnego wojewody lubuskiego Marcina Jabłońskiego „Odznaką za zasługi Województwa Lubuskiego”. „Przecież był wiceburmistrzem i starostą słubickim, wicewojewodą i marszałkiem województwa, a jego rola w zasługach dla strefy i całego regionu jest bezdyskusyjna. Niestety niektórzy uważają inaczej” – mówi polityk PO, który nie kryje zdziwienia, że szef Kapituły Odznaki Honorowej Tomasz Możejko wniosek KSSSE uznał za bezprzedmiotowy, a wojewoda lubuski musi się zadowolić faktem, że choć zasługi dla regionu ma bardzo duże, to nie ma odznaki, ale odznakę ma kierowca Możejki, który zasług nie ma wcale…