- To jest mord w obliczu prawa i na miejscach pracy – bestialsko mordował dziś inteligencję gorzowskich dziennikarzy lider partii jarających, który – zapewne nie w celach przemytniczych – dotarł ze swoim lubuskim podwładnym do Świecka. Mruczenie Mroczka było dziś słyszalne …
Ostatnim politykiem tej rangi, który pojawił się na terminalu w Świecku, był Andrzej Lepper. Jak skończył on sam i jego partia wszyscy doskonale wiedzą. Blisko 12 lat później, w tym samym miejscu i niemal z identycznymi postulatami, pojawił się tam lider Ruchu Poparcia Palikota Janusz Palikot z lubuskim „posłem” Maciejem Mroczkiem. „To mord na miejscach pracy. Rodzi się pytanie czy w konflikcie pomiędzy starostą i wojewodą nie ma drugiego dna” – cedził przez usta J. Palikot. Wspólny mianownik ? Lepper żądał w 2001 roku odwołania wojewody Jana Majchrowskiego, a Palikot z Mroczkiem oczekują odwołania wojewody Marcina Jabłońskiego. Leppera dziś nie ma, a Majchrowski jest profesorem prawa. Palikot z Mroczkiem jeszcze „mruczą”, ale ich polityczna marginalizacja jest tylko kwestią czasu. Bycie najaranym ma podobno swoje zalety: można widzieć rzeczy, które nie istnieją albo być całkowicie wyluzowanym…