Przejdź do głównej zawartości

Murowany wojewoda z delikatnym obciążeniem ryzykiem...


Na politycznej mapie układów, powiązań i koligacji, nierzadko zaskakują nieoczekiwane zwroty akcji, gdy „pewniak” musi czekać na stosowny moment, a jego przeciwnicy wyciągają z ekwadorskiego kapelusza słabej tuszy „królika”. Królik już miał okazję miałczeć, a potem o mały włos nie umarł z głodu, ale dziś powinien siedzieć cicho, bo znów wyląduje poza karmnikiem…
Były wojewoda Jerzy Ostrouch następcą Marcina Jabłońskiego ? W Warszawie,
już był, a deklaracje i wstępne decyzje zapadły. Kto zna J. Ostroucha dłużej
niż 10 lat wie, że kompetencje ma ogromne, a kilka posad miał obiecanych już
dawno. Teraz znów wszystko jest pewne - ale ten akurat kandydat obciążony
jest ryzykiem...
Cisza jest myląca, a ostateczne rozstrzygnięcia właśnie się odbywają. Gdyby sprawę traktować tylko politycznie i przez pryzmat partyjnych wpływów poszczególnych frakcji, to szanse byłego wojewody gorzowskiego Jerzego Ostroucha na przejęcie schedy po Marcinie Jabłońskim maleją z dnia na dzień. „Szukają i próbują się czepiać wszystkiego, ale zdaje się iż mylą się w tym, kogo szuka premier. To nie ma być zakładnik frakcji lub koterii, ale jego przedstawiciel” – mówi NW polityk PO spoza województwa lubuskiego, ale znający kandydata. Wiadomo, że ubiegłym tygodniu dotychczasowy doradca J. Ostrouch był już w Warszawie i stosowne rozmowy miały miejsce, a także zakończyły się „stosownymi deklaracjami obu stron”. Kwestia przesłania wniosku z Ministerstwa Administracji i Cyfryzacji, którym zarządza minister Michał Boni, do Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, to kwestia nie dni, ale kilkudziesięciu godzin. Możliwe, że wojewodę poznamy już w najbliższy piątek. Tymczasem, po powrocie szefowej PO Bożenny Bukiewicz z Ekwadoru, zaczęło się gorące szukanie alternatyw. Najbardziej „jajcarską” i „nieprawdopodobną” było pojawienie się na giełdzie b. członka zarządu województwa Tomasza Hałasa. Dawny protegowany Tomasza Możejko, a także oddany poseł B. Bukiewicz, byłby kandydatem dobrym – jako żart z mieszkańców północnej części województwa – ale kompletnie niekompetentnym. „Prima aprilis się skończył” – skomentował sprawę T. Hałasa jeden z lubuskich parlamentarzystów PO. Więc co teraz, gdy w Lubuskim Urzędzie Wojewódzkim zapanował okres „sede vacante” ? „Teraz ważna jest cisza, a z tym Hałasem, to robią tylko zbędny hałas” – mówi NW polityk z dawnego otoczenia M. Jablońskiego . Dzisiaj wiadomo, że musiałoby się wydarzyć coś nieprawdopodobnego, aby wojewodą lubuskim nie został J. Ostrouch. Przesłuchanie już było, sprawdzenie przez służby bardziej szczegółowe niż dotychczas, a teraz czas na to, co powinno ustabilizować sytuację w regionie. „Jurek nie ma żadnych problemów z kontaktami z marszałek Polak czy Bożenną Bukiewicz, choć od początku do końca będzie wiedział, kogo jest przedstawicielem” – ucina polityk kiedyś w „Solidarności”, a dziś w klubie parlamentarnym PO spoza województwa lubuskiego, a całość różni się tym od dyskusji z ubiegłego tygodnia, że wówczas wokół Ostroucha „miała być cisza, by nie spalić kandydata”, a dziś już ciszy być nie musi. Wystarczy odliczanie czasu…

Popularne posty z tego bloga

Wójcicki czy Wilczewski?

Pozornie, gorzowianie mają ciężki orzech do zgryzienia: Wójcicki czy Wilczewski? Pierwszy ma zasługi i dokonania, za drugim stoi potężny aparat partyjny Platformy Obywatelskiej. Ci ostatni są wyjątkowo silni, bo umocnieni dobrym wynikiem do Rady Miasta. Tak zdecydowali wyborcy. Co jednak, gdyby zdecydowali również o tym, aby Platforma Obywatelska miała nie tylko większość rajcowskich głosów, ale także własnego prezydenta? Nie chcę straszyć, ale wyobraźmy sobie, jaki skok jakościowy musielibyśmy przeżyć. Dziesiątki partyjnych działaczy i jeszcze większa liczba interesariuszy, czają się już za rogiem. Jak ktoś nie wie, co partie polityczne robią z dobrem publicznym, niech przeanalizuje wykony PiS-u w Narodowym Centrum Badań i Rozwoju, a także „dokonania” PO w Lubuskim Urzędzie Marszałkowskim i podległych mu spółkach.  Pod pretekstem wnoszenia nowych standardów, obserwowalibyśmy implementację starych patologii.  Nie piszę tego, aby stawać po stronie jednej partii i być przeciw ...

Sukces Rafalskiej i początek końca Polak

Z trudem szukać w regionalnych mediach informacji o tym, że największą porażkę w wyborach do Parlamentu Europejskiego poniosła była marszałek województwa, a obecnie posłanka KO, Elżbieta Polak. Jej gwiazda już zgasła, to oczywiste. Elżbieta Polak miała być lokomotywą, okazała się odważnikiem, który – szczególnie w północnej części województwa lubuskiego, mocno Koalicji Europejskiej zaszkodził. Jej wynik w wyborach do Sejmu w 2023 roku -   78 475 głosów, mocno rozochocił liderów partii, którzy uznali, że da radę i zdobędzie dla niej mandat w wyborach europejskich. Miała być nawozem pod polityczną uprawę, lecz nic dobrego z tego nie wyrosło. Marne 42 931 głosów to i tak dużo, ale zbyt mało, aby marzyć o przeżyciu w środowisku, gdzie każdy pragnie jej marginalizacji. W sensie politycznym w województwie lubuskim, była marszałek przedstawia już tylko „wartość śmieciową”: nie pełni żadnych funkcji, nie jest traktowana poważnie, jest gumkowana z partii oraz działalności wład...

Śnięte ryby i śpiący politycy. O co chodzi z tą Odrą?

  Dzisiaj nie ma już politycznego zapotrzebowania na zajmowanie się Odrą. Śnięte ryby płyną po niemieckiej stronie w najlepsze, ale w Polsce mało kogo to interesuje. Już w czasie katastrofy ekologicznej na rzece w 2022 roku, interes Niemiec i głos tamtejszego rządu, były dla polityków Koalicji Obywatelskiej ważniejsze, niż interesy Polski Niemal dwa lata temu setki ton martwych ryb pojawiły się w Odrze. Zachowanie ówczesnej opozycji przypominało zabawę w rzecznym mule. Obrzucali nim rządzących i służby środowiskowe. E fektowna walka polityczna w sprawie Odry, stała się dla polityków ważniejsza, niż realna współpraca w tym obszarze. - To jednak prawda. Axel Vogel, minister rolnictwa i środowiska landu Brandenburgia w bezpośredniej rozmowie ze mną potwierdził, że stężenie rtęci w Odrze było tak wysokie, że nie można było określić skali ogłosiła wtedy Elżbieta Polak , ówczesna marszałek województwa lubuskiego, a dzisiaj posłanka KO. Akcja była skoordynowana, a politycy tej partii jesz...