Przejdź do głównej zawartości

Książka prezydenta Jędrzejczaka. Jest się czego bać...


Zdaniem współpracowników prezydenta Gorzowa książka już dzisiaj powinna niepokoić prokuratorów oraz sędziów, a wszyscy ci, którzy wydawali przedwczesne wyroki, powinni głęboko zastanowić się nad swoimi słowami. Prezydent Tadeusz Jędrzejczak zdecydował się na opowiedzenie tego, co prokurator zbagatelizował, a media pomijały…
Koniec maja i początek czerwca ma przynieść nowe światło oraz nowe fakty na
sprawę, która elektryzowała miasto od blisko 10 lat. Prezydent bez retuszu...
Głośny w ostatnim czasie film Janusza Bugajskiego pt. „Układ zamknięty” w warunkach regionalnych może okazać się niczym wobec książki, którą na przełomie maja i czerwca zaprezentuje prezydent Gorzowa Tadeusz Jędrzejczak.  W publikacji znajdzie się cała masa faktów oraz informacji, które dziennikarzy dotychczas nie interesowały, a opinię publiczną mogą zszokować. „Wielu przejrzy najzwyczajniej na świecie na oczy, że w warunkach politycznego przyzwolenia zamknąć i stłamsić można dosłownie każdego, a prokuratorzy po prostu wykonują wtedy polecenia, bo rozumieją się z politycznymi mocodawcami bez słów” – powiedział NW anonimowo jeden z bliskich współpracowników prezydenta. W książce pojawią się obszerne wątki dotyczące tzw. afery budowlanej, nieprawidłowości związane z działaniem prokuratorów, agentów ABW oraz sędziów, a także cała masa informacji, które dotychczas w środkach masowego przekazu nie funkcjonowała. Będzie o politykach opozycji, ich mało etycznych działaniach oraz gorzowskiej siatce powiązań polityczno-biznesowych, której obecny prezydent miałby jakoby przeszkadzać w realizacji własnych interesów. Po co ta książka? „Warto pokazać prawdę, która wygląda inaczej niż nagłówki w kolejnych gazetach i zapowiedzi w serwisach radia i telewizji” – komentuje dla Nad Wartą prezydent Jędrzejczak. Co ważne, książka pojawi się jeszcze przed czerwcowym procesem w Sądzie Apelacyjnym w Szczecinie i zdaniem tych, którzy czytali jej fragmenty, może mięć istotne znaczenie dla ostatecznego werdyktu sądu. „Cała prawda w pigułce – recepta na zniszczenie człowieka o innych poglądach, bo chciałoby się przejąć władzę” – mówi współpracownik prezydenta Jędrzejczaka, który nie ma wątpliwości, że publikacja pozwoli wielu osobom zrozumieć o co w tzw. aferze budowlanej chodziło. „Największym przegranym będzie prokuratura i sędzia, który w pierwszej instancji wydał wyrok skazujący” – dodaje. Teraz trzeba czekać do czerwca…

Popularne posty z tego bloga

Wójcicki czy Wilczewski?

Pozornie, gorzowianie mają ciężki orzech do zgryzienia: Wójcicki czy Wilczewski? Pierwszy ma zasługi i dokonania, za drugim stoi potężny aparat partyjny Platformy Obywatelskiej. Ci ostatni są wyjątkowo silni, bo umocnieni dobrym wynikiem do Rady Miasta. Tak zdecydowali wyborcy. Co jednak, gdyby zdecydowali również o tym, aby Platforma Obywatelska miała nie tylko większość rajcowskich głosów, ale także własnego prezydenta? Nie chcę straszyć, ale wyobraźmy sobie, jaki skok jakościowy musielibyśmy przeżyć. Dziesiątki partyjnych działaczy i jeszcze większa liczba interesariuszy, czają się już za rogiem. Jak ktoś nie wie, co partie polityczne robią z dobrem publicznym, niech przeanalizuje wykony PiS-u w Narodowym Centrum Badań i Rozwoju, a także „dokonania” PO w Lubuskim Urzędzie Marszałkowskim i podległych mu spółkach.  Pod pretekstem wnoszenia nowych standardów, obserwowalibyśmy implementację starych patologii.  Nie piszę tego, aby stawać po stronie jednej partii i być przeciw ...

Sukces Rafalskiej i początek końca Polak

Z trudem szukać w regionalnych mediach informacji o tym, że największą porażkę w wyborach do Parlamentu Europejskiego poniosła była marszałek województwa, a obecnie posłanka KO, Elżbieta Polak. Jej gwiazda już zgasła, to oczywiste. Elżbieta Polak miała być lokomotywą, okazała się odważnikiem, który – szczególnie w północnej części województwa lubuskiego, mocno Koalicji Europejskiej zaszkodził. Jej wynik w wyborach do Sejmu w 2023 roku -   78 475 głosów, mocno rozochocił liderów partii, którzy uznali, że da radę i zdobędzie dla niej mandat w wyborach europejskich. Miała być nawozem pod polityczną uprawę, lecz nic dobrego z tego nie wyrosło. Marne 42 931 głosów to i tak dużo, ale zbyt mało, aby marzyć o przeżyciu w środowisku, gdzie każdy pragnie jej marginalizacji. W sensie politycznym w województwie lubuskim, była marszałek przedstawia już tylko „wartość śmieciową”: nie pełni żadnych funkcji, nie jest traktowana poważnie, jest gumkowana z partii oraz działalności wład...

Śnięte ryby i śpiący politycy. O co chodzi z tą Odrą?

  Dzisiaj nie ma już politycznego zapotrzebowania na zajmowanie się Odrą. Śnięte ryby płyną po niemieckiej stronie w najlepsze, ale w Polsce mało kogo to interesuje. Już w czasie katastrofy ekologicznej na rzece w 2022 roku, interes Niemiec i głos tamtejszego rządu, były dla polityków Koalicji Obywatelskiej ważniejsze, niż interesy Polski Niemal dwa lata temu setki ton martwych ryb pojawiły się w Odrze. Zachowanie ówczesnej opozycji przypominało zabawę w rzecznym mule. Obrzucali nim rządzących i służby środowiskowe. E fektowna walka polityczna w sprawie Odry, stała się dla polityków ważniejsza, niż realna współpraca w tym obszarze. - To jednak prawda. Axel Vogel, minister rolnictwa i środowiska landu Brandenburgia w bezpośredniej rozmowie ze mną potwierdził, że stężenie rtęci w Odrze było tak wysokie, że nie można było określić skali ogłosiła wtedy Elżbieta Polak , ówczesna marszałek województwa lubuskiego, a dzisiaj posłanka KO. Akcja była skoordynowana, a politycy tej partii jesz...