Przejdź do głównej zawartości

Pełnomocnik od uzależnień z Palikotem w jednej organizacji


Kiedy jest grono aktywnych osób, które chcą uprawiać miejską politykę ze wszystkimi, ale nie w celu uzyskiwania doraźnych celów, to formuła zawsze się znajdzie. Problem mają ci, którzy muszą udowodnić niemożliwe do udowodnienia – że idąc do Europy Plus kierowali się przesłankami ideowymi.
Okazuje się, że nie tylko lider Europy Plus Jacek Bachalski będzie miał spory problem z wiarygodnym przedstawieniem tego, że akces do formacji w której liderami są Aleksander Kwaśniewski i Janusz Palikot, to nie jest czysty koniunkturalizm, lecz ideowy wybór. W podobnej sytuacji znajduje się pełnomocnik powiatowy tej organizacji Mariusz Śpiewanek, który na co dzień jest też gminnym pełnomocnikiem ds. profilaktyki i rozwiązywania uzależnień w gminie Santok. Zadanie będzie miał wyjątkowo trudne, gdyż hasła jego nowego lidera, by zalegalizować własne produkty alkoholowe rolników tzw. „bimber”, ekscesy z publicznym piciem alkoholu na happeningach oraz szlagierowe hasło legalizacji narkotyków: „Sadzić, palić, zalegalizować”, muszą stawiać Śpewanka w sytuacji mało komfortowej. Tymczasem jeszcze w tym tygodniu ogłoszona zostanie nowa formuła współpracy działaczy Stowarzyszenia „Tylko Gorzów”, którzy odeszli z tej organizacji po kontrowersyjnym wplątaniu jej w politykę przez J. Bachalskiego. Nowy lider Europy Plus proponował szefostwo Zenonowi Michałowskiemu, a potem kolejnym działaczom, ale wszyscy oni odmówili i będą działać na rzecz miasta w konwencji Forum Gorzowa, którego obecnym liderem jest Artur Radziński. Wiadomo, że w tej formule nie będzie miejsca dla eksposła SLD Jana Kochanowskiego, który – podobnie jak Bachalski – ma większe inklinacje do działalność politycznej w ramach partii niż obywatelskiej w ramach ponadpartyjnej organizacji. „Jego atutem jest znane nazwisko, ale wadą myślenie starymi kategoriami układów i podchodów, a także ciągła nostalgia za powrotem do partyjnej wierchuszki” – mówi jeden z b. działaczy Tylko Gorzów, a już wkrótce Forum Gorzowa…

Popularne posty z tego bloga

Wójcicki czy Wilczewski?

Pozornie, gorzowianie mają ciężki orzech do zgryzienia: Wójcicki czy Wilczewski? Pierwszy ma zasługi i dokonania, za drugim stoi potężny aparat partyjny Platformy Obywatelskiej. Ci ostatni są wyjątkowo silni, bo umocnieni dobrym wynikiem do Rady Miasta. Tak zdecydowali wyborcy. Co jednak, gdyby zdecydowali również o tym, aby Platforma Obywatelska miała nie tylko większość rajcowskich głosów, ale także własnego prezydenta? Nie chcę straszyć, ale wyobraźmy sobie, jaki skok jakościowy musielibyśmy przeżyć. Dziesiątki partyjnych działaczy i jeszcze większa liczba interesariuszy, czają się już za rogiem. Jak ktoś nie wie, co partie polityczne robią z dobrem publicznym, niech przeanalizuje wykony PiS-u w Narodowym Centrum Badań i Rozwoju, a także „dokonania” PO w Lubuskim Urzędzie Marszałkowskim i podległych mu spółkach.  Pod pretekstem wnoszenia nowych standardów, obserwowalibyśmy implementację starych patologii.  Nie piszę tego, aby stawać po stronie jednej partii i być przeciw ...

Sukces Rafalskiej i początek końca Polak

Z trudem szukać w regionalnych mediach informacji o tym, że największą porażkę w wyborach do Parlamentu Europejskiego poniosła była marszałek województwa, a obecnie posłanka KO, Elżbieta Polak. Jej gwiazda już zgasła, to oczywiste. Elżbieta Polak miała być lokomotywą, okazała się odważnikiem, który – szczególnie w północnej części województwa lubuskiego, mocno Koalicji Europejskiej zaszkodził. Jej wynik w wyborach do Sejmu w 2023 roku -   78 475 głosów, mocno rozochocił liderów partii, którzy uznali, że da radę i zdobędzie dla niej mandat w wyborach europejskich. Miała być nawozem pod polityczną uprawę, lecz nic dobrego z tego nie wyrosło. Marne 42 931 głosów to i tak dużo, ale zbyt mało, aby marzyć o przeżyciu w środowisku, gdzie każdy pragnie jej marginalizacji. W sensie politycznym w województwie lubuskim, była marszałek przedstawia już tylko „wartość śmieciową”: nie pełni żadnych funkcji, nie jest traktowana poważnie, jest gumkowana z partii oraz działalności wład...

Śnięte ryby i śpiący politycy. O co chodzi z tą Odrą?

  Dzisiaj nie ma już politycznego zapotrzebowania na zajmowanie się Odrą. Śnięte ryby płyną po niemieckiej stronie w najlepsze, ale w Polsce mało kogo to interesuje. Już w czasie katastrofy ekologicznej na rzece w 2022 roku, interes Niemiec i głos tamtejszego rządu, były dla polityków Koalicji Obywatelskiej ważniejsze, niż interesy Polski Niemal dwa lata temu setki ton martwych ryb pojawiły się w Odrze. Zachowanie ówczesnej opozycji przypominało zabawę w rzecznym mule. Obrzucali nim rządzących i służby środowiskowe. E fektowna walka polityczna w sprawie Odry, stała się dla polityków ważniejsza, niż realna współpraca w tym obszarze. - To jednak prawda. Axel Vogel, minister rolnictwa i środowiska landu Brandenburgia w bezpośredniej rozmowie ze mną potwierdził, że stężenie rtęci w Odrze było tak wysokie, że nie można było określić skali ogłosiła wtedy Elżbieta Polak , ówczesna marszałek województwa lubuskiego, a dzisiaj posłanka KO. Akcja była skoordynowana, a politycy tej partii jesz...