Przejdź do głównej zawartości

Wojewoda Ciemnoczołowski ? Ostrouch spada z podium...


Nie wystarczy być zdolnym i kompetentnym – biznesowe relacje z agresywnymi oponentami rządu, to nie jest najlepsza rekomendacja na stanowisko, które w najbliższych miesiącach wymagać będzie determinacji, stanowczości i umiejętności „pójścia pod prąd”. PRO oznacza „z prądem”, a premier potrzebuje ludzi, którzy będą „ponad”…
To byłby równie dobry duet jak współpraca wojewody Jabłońskiego z doradcą
Ostrouchem, ale Platforma Obywatelska więcej na tym zyska. Czy burmistrz Kar-
gowej powróci do gry ? Zasługuje na to ...
Cisza w sprawie nowego wojewody nie oznacza iż temat nikogo nie interesuje. Przeciwnie - polityka jest jak sport, a zawodnik nie brany pod uwagę, ale robiący swoje, staje się prędzej czy później faworytem. Wielu wracało do formy po kilku latach, a innym nie udawało się to nawet mimo sporej promocji, a nawet protekcji. Wydaje się, że syndrom „niewybieralności” nie minął, a absolutnie wybitny oraz inteligentny b. wojewoda gorzowski Jerzy Ostrouch właśnie odpadł z gry o fotel wojewody lubuskiego. „Po weryfikacji pewne jest jedno, że nie ma najmniejszych szans i musiałby się wydarzyć cud, aby premier zdecydował się powołać go na wojewodę” – zdradza Nad Wartą ważny parlamentarzysta Platformy Obywatelskiej, który nie był dotychczas zaangażowany po żadnej z północno-południowych stron konfliktu. Gdyby chodziło o zakłady bukmacherskie, to najmniej można obecnie zarobić na kandydaturze b. sekretarza PO, wicemarszałka województwa, a obecnie burmistrzu Kargowej Sebastianie Ciemnoczołowskim. Inaczej mówiąc – ma największe szanse. „Jest w grze, a były doradca wojewody był kartą zbytnio naznaczoną” – mówi polityk. Dlaczego nie J. Ostrouch, skoro wszyscy wiedzą, że ma odpowiednią wiedzę, kompetencje, doświadczenie oraz wsparcie byłego wojewody, a dziś wiceministra spraw wewnętrznych Marcina Jabłońskiego ? Odpowiedź jest banalnie prosta – premier Donald Tusk nie szuka tylko kompetentnego i lojalnego urzędnika państwowego – którym J. Ostrouch bez wątpienia by był – ale także osoby gwarantującej mu wsparcie w którejkolwiek frakcji PO oraz mobilizację partyjnych szeregów. Sam Ostrouch spędził w ostatnim tygodniu w Warszawie trzy dni, a nawet spotkał się z premierem Tuskiem, ale po zapewnieniu iż decyzja zapadnie w ciągu 72 godzin, musiał stonować oczekiwania i już dzisiaj wydaje się osobą pogodzoną z losem wybitnego doradcy, ale nieakceptowanego przywódcy. „Nie bez znaczenia była weryfikacja biznesowych powiązań z dwoma szefami gorzowskiej <Solidarności>, a przecież gdyby sprawa spółki <PRO> wyszła na jaw po nominacji, to skandal byłby całkiem spory, bo przewodniczący i jego zastępca z opozycyjnego względem rządu związku z wojewodą w jednej spółce, to jednak medialne <coś>” – mówi informator NW z Zielonej Góry, który zaznacza iż wokół przedsięwzięcia – chociaż nie ma w nim nic nadzwyczajnego – już od dłuższego czasu kręcili się agenci służb specjalnych. Chodzi o spółkę „PRO Development” zarejestrowaną pod numerem 0000398580 w której wspólnikami, obok kandydata na wojewodę, są jeszcze: przewodniczący ZR NSZZ „Solidarność” Jarosław Porwich oraz wiceprzewodniczący ZR NSZZ „Solidarność” Waldemar Rusakiewicz. „Niby nic wielkiego, bo każdy ma prawo prowadzić biznes z każdym i nie ma tu żadnego złamania prawa, ale w kategoriach politycznych, to jednak sprawa niedopuszczalna” – dodaje informator NW. Wiadomo, że decyzja o nominacji na stanowisko wojewody lubuskiego zapadnie w ciągu najbliższych kilkunastu dni, faworytem jest młody i zdolny samorządowiec oraz polityk S. Ciemnoczołowski, ale zwrotów akcji wykluczyć nie można. Pewne jest raczej jedno – były doradca wojewody Jabłońskiego wypadł z gry, ale trudno sobie wyobrazić, aby w Gorzowie można było pełnić funkcję wojewody bez jego pomysłów, podpowiedzi i strategii…

Popularne posty z tego bloga

Wójcicki czy Wilczewski?

Pozornie, gorzowianie mają ciężki orzech do zgryzienia: Wójcicki czy Wilczewski? Pierwszy ma zasługi i dokonania, za drugim stoi potężny aparat partyjny Platformy Obywatelskiej. Ci ostatni są wyjątkowo silni, bo umocnieni dobrym wynikiem do Rady Miasta. Tak zdecydowali wyborcy. Co jednak, gdyby zdecydowali również o tym, aby Platforma Obywatelska miała nie tylko większość rajcowskich głosów, ale także własnego prezydenta? Nie chcę straszyć, ale wyobraźmy sobie, jaki skok jakościowy musielibyśmy przeżyć. Dziesiątki partyjnych działaczy i jeszcze większa liczba interesariuszy, czają się już za rogiem. Jak ktoś nie wie, co partie polityczne robią z dobrem publicznym, niech przeanalizuje wykony PiS-u w Narodowym Centrum Badań i Rozwoju, a także „dokonania” PO w Lubuskim Urzędzie Marszałkowskim i podległych mu spółkach.  Pod pretekstem wnoszenia nowych standardów, obserwowalibyśmy implementację starych patologii.  Nie piszę tego, aby stawać po stronie jednej partii i być przeciw ...

Sukces Rafalskiej i początek końca Polak

Z trudem szukać w regionalnych mediach informacji o tym, że największą porażkę w wyborach do Parlamentu Europejskiego poniosła była marszałek województwa, a obecnie posłanka KO, Elżbieta Polak. Jej gwiazda już zgasła, to oczywiste. Elżbieta Polak miała być lokomotywą, okazała się odważnikiem, który – szczególnie w północnej części województwa lubuskiego, mocno Koalicji Europejskiej zaszkodził. Jej wynik w wyborach do Sejmu w 2023 roku -   78 475 głosów, mocno rozochocił liderów partii, którzy uznali, że da radę i zdobędzie dla niej mandat w wyborach europejskich. Miała być nawozem pod polityczną uprawę, lecz nic dobrego z tego nie wyrosło. Marne 42 931 głosów to i tak dużo, ale zbyt mało, aby marzyć o przeżyciu w środowisku, gdzie każdy pragnie jej marginalizacji. W sensie politycznym w województwie lubuskim, była marszałek przedstawia już tylko „wartość śmieciową”: nie pełni żadnych funkcji, nie jest traktowana poważnie, jest gumkowana z partii oraz działalności wład...

Śnięte ryby i śpiący politycy. O co chodzi z tą Odrą?

  Dzisiaj nie ma już politycznego zapotrzebowania na zajmowanie się Odrą. Śnięte ryby płyną po niemieckiej stronie w najlepsze, ale w Polsce mało kogo to interesuje. Już w czasie katastrofy ekologicznej na rzece w 2022 roku, interes Niemiec i głos tamtejszego rządu, były dla polityków Koalicji Obywatelskiej ważniejsze, niż interesy Polski Niemal dwa lata temu setki ton martwych ryb pojawiły się w Odrze. Zachowanie ówczesnej opozycji przypominało zabawę w rzecznym mule. Obrzucali nim rządzących i służby środowiskowe. E fektowna walka polityczna w sprawie Odry, stała się dla polityków ważniejsza, niż realna współpraca w tym obszarze. - To jednak prawda. Axel Vogel, minister rolnictwa i środowiska landu Brandenburgia w bezpośredniej rozmowie ze mną potwierdził, że stężenie rtęci w Odrze było tak wysokie, że nie można było określić skali ogłosiła wtedy Elżbieta Polak , ówczesna marszałek województwa lubuskiego, a dzisiaj posłanka KO. Akcja była skoordynowana, a politycy tej partii jesz...