Przejdź do głównej zawartości

Czy senator odjechała partii za daleko ?

Polityków Platformy Obywatelskiej coraz bardziej niepokoi zachowanie byłej wojewody. Jak sami mówią: „Helena odpływa i nie może się odnaleźć”. Najciekawsze jednak, że w swoich inicjatywach wspiera polityczne przedsięwzięcia konkurencji…
"Od zawsze urzędnik" - ale polityk raczej słaby. W przeszłości otoczona  wia-
nuszkiem przytakiwaczy i grzecznych pań, a obecnie pozostawiona sama so-
bie oraz dzialaczom organizacji katolickich. Wielu doszukuje się w tym silnych
wpływów dawnych działączy nieistniejącej już Partii Chrześcijańskich Demokra-
tów. Nie jest tajemnicą, że gdy była wojewodą był sztab doradców oficjalnnych
oraz tych "niewidocznych"...ale mocno zakorzenionych w Poznaniu...
Nie wszystkim czteroletni okres jeżdżenia limuzyną, czapkowanie urzędników oraz opieka politycznego dworu wychodzi na dobre. Zdaniem działaczy – już nie tylko gorzowskiej – Platformy Obywatelskiej, senator Helena Hatka traci kontakt z rzeczywistością. „Nie rozumiem jej, nie umiem już z nią rozmawiać, dochodzą do nas dziwne głosy” – mówi jeden z nich. Pierwszym sygnałem, że coś jest nie tak i nie chodzi o zwykłą niezależność, był spór o lokalizację jej biura senatorskiego. Podczas, gdy posłowie: Krystyna Sibińska oraz Witold Pahl mają swoje biura przy ulicy Warszawskiej, senator Hatka stwierdziła, że jej pomieszczenia nie będą z nimi sąsiadować i wybrała lokalizację przy ul. Krasickiego. „Twierdziła, że są dla niej za drogo, a przecież Witek i Krysia płacą za nie po tysiaku” – mówi jeden z polityków. Wątpliwości, że nie chodzi o pieniądze, ale polityczne coś, rozwiewa osoba współpracująca z senator Hatką. „Helena ma innych gości, inną wrażliwość oraz inną misję.  Jednak były wojewoda, to dużo więcej niż poseł czy była przewodnicząca” – mówi. Generalnie, wielu obserwatorów stwierdza, że była wojewodzina nie potrafi po prostu zaadaptować się w świecie bez asystentów, rzeczników, kierowcy i wianuszka doradców do których często dzwoniła. Inna sprawa, że z nowymi współpracownikami też jej się nie układa, ale nie wiadomo czy ze skąpstwa, czy tylko z powodów mentalnościowych. Z końcem lipca odejdzie od niej dotychczasowy asystent Michał Gacki, a jego miejsce zajmie współpracownica z Biura Wojewody. „Przecież ona mu płaciła 1500 złotych na rękę i nie chciała dać ani grosza więcej” – mówi polityk PO. Niepokój budzi również jej inicjatywa namawiania wójtów i burmistrzów do fundowania grantów jednemu z poznańskich stowarzyszeń, którego liderzy nie koniecznie mają po drodze z Platformą Obywatelską, ale na pewno blisko im do Prawa i Sprawiedliwości, zwłaszcza gdy, należą do Forum Młodych PiS i  promują przedsięwzięcia pod nazwą:  Młodzi głosują na PiS”. Sześć gmin i miast dało się skusić, ale innych cała sytuacja lekko zdeprymowała. Co na to koledzy i koleżanki senator Hatki ? „Obserwujemy, obawiamy się i wcale by nas nie zdziwiło, gdyby z tym swoim mocnym poparciem księży wylądowała w PiS, bo u nas się po prostu dusi i nie czuje naszego środowiska” – mówi jeden z gorzowskich polityków PiS.

Popularne posty z tego bloga

Wójcicki czy Wilczewski?

Pozornie, gorzowianie mają ciężki orzech do zgryzienia: Wójcicki czy Wilczewski? Pierwszy ma zasługi i dokonania, za drugim stoi potężny aparat partyjny Platformy Obywatelskiej. Ci ostatni są wyjątkowo silni, bo umocnieni dobrym wynikiem do Rady Miasta. Tak zdecydowali wyborcy. Co jednak, gdyby zdecydowali również o tym, aby Platforma Obywatelska miała nie tylko większość rajcowskich głosów, ale także własnego prezydenta? Nie chcę straszyć, ale wyobraźmy sobie, jaki skok jakościowy musielibyśmy przeżyć. Dziesiątki partyjnych działaczy i jeszcze większa liczba interesariuszy, czają się już za rogiem. Jak ktoś nie wie, co partie polityczne robią z dobrem publicznym, niech przeanalizuje wykony PiS-u w Narodowym Centrum Badań i Rozwoju, a także „dokonania” PO w Lubuskim Urzędzie Marszałkowskim i podległych mu spółkach.  Pod pretekstem wnoszenia nowych standardów, obserwowalibyśmy implementację starych patologii.  Nie piszę tego, aby stawać po stronie jednej partii i być przeciw ...

Sukces Rafalskiej i początek końca Polak

Z trudem szukać w regionalnych mediach informacji o tym, że największą porażkę w wyborach do Parlamentu Europejskiego poniosła była marszałek województwa, a obecnie posłanka KO, Elżbieta Polak. Jej gwiazda już zgasła, to oczywiste. Elżbieta Polak miała być lokomotywą, okazała się odważnikiem, który – szczególnie w północnej części województwa lubuskiego, mocno Koalicji Europejskiej zaszkodził. Jej wynik w wyborach do Sejmu w 2023 roku -   78 475 głosów, mocno rozochocił liderów partii, którzy uznali, że da radę i zdobędzie dla niej mandat w wyborach europejskich. Miała być nawozem pod polityczną uprawę, lecz nic dobrego z tego nie wyrosło. Marne 42 931 głosów to i tak dużo, ale zbyt mało, aby marzyć o przeżyciu w środowisku, gdzie każdy pragnie jej marginalizacji. W sensie politycznym w województwie lubuskim, była marszałek przedstawia już tylko „wartość śmieciową”: nie pełni żadnych funkcji, nie jest traktowana poważnie, jest gumkowana z partii oraz działalności wład...

Śnięte ryby i śpiący politycy. O co chodzi z tą Odrą?

  Dzisiaj nie ma już politycznego zapotrzebowania na zajmowanie się Odrą. Śnięte ryby płyną po niemieckiej stronie w najlepsze, ale w Polsce mało kogo to interesuje. Już w czasie katastrofy ekologicznej na rzece w 2022 roku, interes Niemiec i głos tamtejszego rządu, były dla polityków Koalicji Obywatelskiej ważniejsze, niż interesy Polski Niemal dwa lata temu setki ton martwych ryb pojawiły się w Odrze. Zachowanie ówczesnej opozycji przypominało zabawę w rzecznym mule. Obrzucali nim rządzących i służby środowiskowe. E fektowna walka polityczna w sprawie Odry, stała się dla polityków ważniejsza, niż realna współpraca w tym obszarze. - To jednak prawda. Axel Vogel, minister rolnictwa i środowiska landu Brandenburgia w bezpośredniej rozmowie ze mną potwierdził, że stężenie rtęci w Odrze było tak wysokie, że nie można było określić skali ogłosiła wtedy Elżbieta Polak , ówczesna marszałek województwa lubuskiego, a dzisiaj posłanka KO. Akcja była skoordynowana, a politycy tej partii jesz...