Przejdź do głównej zawartości

Marszałek Polak mowa pogrzebowa o szpitalu...

Zielonogórski dyrektor gorzowskiego szpitala nie rozmawia z pracownikami, ale za to posłusznie wykonuje marszałkowsko-polityczne zlecenia. Gołym okiem widać, że …im wyżej małpa wchodzi na drzewo, tym bardziej widać jej tyłek. Pogrzebu jeszcze nie było, ale mowy zostały wygłoszone…
Co jeszcze wymyślą, by udowodnić karkołomne tezy, że najlepiej zarządza się
w Zielonej Górze, a Gorzów i jego problemy, to zbędny wrzód na tyłku...
Taki wniosek można odnieść po analizie dzisiejszej konferencji prasowej, która odbyła się w Gorzowie z udziałem marszałek Elżbiety Polak, dyrektora szpitala Marka Twardowskiego, dyrektora ds. lecznictwa Jarosława Hajduka i… „nadorderowego” Tomasza Możejki. O ile obecność pierwszej trójki jest „zrozumiała”, to już aktywność szefa Sejmiku Województwa Lubuskiego uznać należy za zbyteczną. Najwidoczniej zapomniał, że i tak nie usiądzie wyżej niż jego tyłek. Tak czy siak, konferencja była okazją do pokazania mieszkańcom Gorzowa, że w przypadku szpitala możliwe jest wszystko, pod warunkiem iż będzie zgodne z interesem Zielonej Góry oraz tamtejszych „yelit”. Jedna z koncepcji, to stworzenie Gorzowie namiastki onkologii, tak aby dalsze leczenie mogło się odbywać, ale tylko w Zielonej Górze. Dopóki będzie marszałkiem, innego rozwiązania – według niej – nie ma. Marszałek Polak, jak zawsze zresztą, wyraziła troskę o los gorzowskiego szpitala i zadeklarowała osobisty nadzór. „Rozmawiałam z wiceministrem Soplinckim w sprawie dofinansowania szpitala i chcę powiedzieć, że osobiście nadzoruję przekształcenie go w spółkę” – powiedziała. Zdaniem jej protegowanego, a w przeszłości nawet wiceministra zdrowia M. Twardowskiego, decyzja o przekształceniu szpitala w spółkę zapadnie jesienią. „Powołałem specjalny zespół w tej sprawie oraz firmę doradczą” – powiedział. Nie obyło się oczywiście bez tradycyjnej połajanki na którą składa się – jak zawsze – wykazywanie rzekomych błędów w zarządzaniu gorzowskim szpitalem. „Znaleźliśmy mnóstwo nieprawidłowości. Rozdawnictwo szło na prawo i na lewo” – mówił Twardowski. Po czym przypuścił atak bardziej precyzyjnie: „W szpitalu jest 121 stanowisk kierowniczych, w tym 21 pełnomocników. Wielu  z nich dublowało prace innych osób i było przyjętych na ciepłe posadki dla znajomych”. Marszałek Elżbieta Polak - z wrodzoną i wyuczoną w małomickim środowisku „kulturą” – zachowywała wiejski umiar i tzw. kindersztubę. Zwłaszcza wtedy, gdy dziennikarz „Gazety Wyborczej” chciał jej zadać pytanie i rozpoczął od konstatacji: „Nie rozumiem dlaczego…”, ta odburknęła: „Mało pan rozumie”. Trudno jednak doszukiwać się w dzisiejszej konferencji „zielonogórskich okupantów” merytorycznych wniosków, bo przekaz miał być jeden: „Rezerw jest dużo, bo kontrole prowadzi Centralne Biuro Antykorupcyjne, prokuratura i Urząd Marszałkowski” – stwierdziła Polak. Dziwnym trafem, nie zająknęła się nawet o postępowaniu prokuratorskim w jej sprawie z inicjatywy „Solidarności”. „Pokłoniła się, walnęła skruchę i ubiła malutkiego deala” – mówi działacz „Solidarności”. Tylko nie przewidziała, że w przyszłym tygodniu będzie miała pod szpitalem głodówkę…

Popularne posty z tego bloga

Wójcicki czy Wilczewski?

Pozornie, gorzowianie mają ciężki orzech do zgryzienia: Wójcicki czy Wilczewski? Pierwszy ma zasługi i dokonania, za drugim stoi potężny aparat partyjny Platformy Obywatelskiej. Ci ostatni są wyjątkowo silni, bo umocnieni dobrym wynikiem do Rady Miasta. Tak zdecydowali wyborcy. Co jednak, gdyby zdecydowali również o tym, aby Platforma Obywatelska miała nie tylko większość rajcowskich głosów, ale także własnego prezydenta? Nie chcę straszyć, ale wyobraźmy sobie, jaki skok jakościowy musielibyśmy przeżyć. Dziesiątki partyjnych działaczy i jeszcze większa liczba interesariuszy, czają się już za rogiem. Jak ktoś nie wie, co partie polityczne robią z dobrem publicznym, niech przeanalizuje wykony PiS-u w Narodowym Centrum Badań i Rozwoju, a także „dokonania” PO w Lubuskim Urzędzie Marszałkowskim i podległych mu spółkach.  Pod pretekstem wnoszenia nowych standardów, obserwowalibyśmy implementację starych patologii.  Nie piszę tego, aby stawać po stronie jednej partii i być przeciw ...

Sukces Rafalskiej i początek końca Polak

Z trudem szukać w regionalnych mediach informacji o tym, że największą porażkę w wyborach do Parlamentu Europejskiego poniosła była marszałek województwa, a obecnie posłanka KO, Elżbieta Polak. Jej gwiazda już zgasła, to oczywiste. Elżbieta Polak miała być lokomotywą, okazała się odważnikiem, który – szczególnie w północnej części województwa lubuskiego, mocno Koalicji Europejskiej zaszkodził. Jej wynik w wyborach do Sejmu w 2023 roku -   78 475 głosów, mocno rozochocił liderów partii, którzy uznali, że da radę i zdobędzie dla niej mandat w wyborach europejskich. Miała być nawozem pod polityczną uprawę, lecz nic dobrego z tego nie wyrosło. Marne 42 931 głosów to i tak dużo, ale zbyt mało, aby marzyć o przeżyciu w środowisku, gdzie każdy pragnie jej marginalizacji. W sensie politycznym w województwie lubuskim, była marszałek przedstawia już tylko „wartość śmieciową”: nie pełni żadnych funkcji, nie jest traktowana poważnie, jest gumkowana z partii oraz działalności wład...

Śnięte ryby i śpiący politycy. O co chodzi z tą Odrą?

  Dzisiaj nie ma już politycznego zapotrzebowania na zajmowanie się Odrą. Śnięte ryby płyną po niemieckiej stronie w najlepsze, ale w Polsce mało kogo to interesuje. Już w czasie katastrofy ekologicznej na rzece w 2022 roku, interes Niemiec i głos tamtejszego rządu, były dla polityków Koalicji Obywatelskiej ważniejsze, niż interesy Polski Niemal dwa lata temu setki ton martwych ryb pojawiły się w Odrze. Zachowanie ówczesnej opozycji przypominało zabawę w rzecznym mule. Obrzucali nim rządzących i służby środowiskowe. E fektowna walka polityczna w sprawie Odry, stała się dla polityków ważniejsza, niż realna współpraca w tym obszarze. - To jednak prawda. Axel Vogel, minister rolnictwa i środowiska landu Brandenburgia w bezpośredniej rozmowie ze mną potwierdził, że stężenie rtęci w Odrze było tak wysokie, że nie można było określić skali ogłosiła wtedy Elżbieta Polak , ówczesna marszałek województwa lubuskiego, a dzisiaj posłanka KO. Akcja była skoordynowana, a politycy tej partii jesz...