Cisza jak makiem zasiał - nikt nic nie wie, chociaż wina byłej Wojewody, a dziś Senator RP, jest bezsporna. Kiedy jej pratyjni koledzy krytykują władze miasta za utajnienie audytu z Urzędu Miejskiego, sami milczą o wynikach kontroli w Lubuskim Urzędzie Wojewódzkim. Tymczasem NIK nie pozostawia wątpliwości - działalność Wojewody Lubuskiego "była nielegalna".
Ten zaś ujawnia wręcz sensacyjne informacje na temat karygodnego i nieetycznego sposobu dysponowania publicznymi pieniędzmi przez byłą wojewodę, a dziś senator Helenę Hatkę. Chodzi o najświeższą "Informację o wynikach kontroli wykonania w 2011 roku budżetu państwa w części 85/08 w Województwie Lubuskim", której autorem jest Najwyższa Izba Kontroli ( LZG-4100-02/2012 Nr ewid. 98/2012/P/12/188/LZG). Izba wzięła pod lupę m.in. zamówienia publiczne z wolnej ręki, a wśród nich podpisaną przez wojewodę H. Hatkę umowę z tajemniczą Kancelarią Adwokacką z Warszawy, której przedmiotem było - czytamy w umowie - "prowadzenie obsługi prawnej Wojewody Lubuskiego w indywidualnie zleconych sprawach". Dziwne, bo tego typu sprawy powinni i dotychczas prowadzili... prowadzić prawnicy zatrudnieni w Lubuskim Urzędzie Wojewódzkim. "To przecież logiczne, że wojewodę reprezentują prawnicy zatrudnieni w urzędzie i nie tylko jest ich wielu, ale w dodatku są dobrzy i znają się na rzeczy" - mówi urzędnik jednego z "prawnych" wydziałów. Wojewoda Hatka wydała na realizację w/w umowy ponad pięćdziesiąt tysięcy złotych, a ściągnięci przez nią prawnicy mieli jedno zadanie: zastępstwo procesowe b. wojewody w sprawie w której była obwinioną, a która dotyczyła naruszenia przez nią dyscypliny budżetowej. "Zawarcie umowy było niecelowe i niegospodarne, a zlecenie zadań oraz dokumentowanie rozliczeń nierzetelne" - czytamy na 19 stronie "utajnionego" raportu NIK na temat nieprawidłowości, których autorem i bohaterem była obecna senator. Najwyższa Izba Kontroli idzie jednak w swoich wnioskach jeszcze dalej: "W ocenie NIK ponoszenie środków budżetowych kosztów reprezentacji procesowej (...) przez wojewodę było nielegalne". Inaczej mówiąc, to tak - jakby prezydent Tadeusz Jędrzejczak w sprawach związanych z tzw. "aferą budżetową" opłacał swoich prawników z budżetu miasta. Dziwny charakter umowy, którą H. Hatka podpisała z tajemniczą Kancelarią Adwokacką jest formalna strona jej realizacji. Kontrolerzy NIK wykazali, że w LUW "brak jakichkolwiek dowodów dotyczących zlecenia wykonawcy zadań, pomimo zapisów umownych obligujących do przekazywania dokumentacji każdej sprawy indywidualnie na wskazany adres mailowy, pocztowy lub faksem". Raport stwierdza iż osoba odpowiedzialna za kompletowanie w LUW przedmiotowych dokumentów stwierdziła..."iż nie posiada żadnych informacji na ten temat". Cały raport wystawia senator H. Hatce bardzo złe świadectwo i - co tu dużo ukrywać - budzi podejrzenia, wątpliwości oraz domysły, bo rzeczona kancelaria prawna pochwalić się może jedynie kilkunastoma zdaniami oficjalnego pisma oraz dwoma opiniami prawnymi. Za to aktywnie brała udział w jej prywatnej sprawie. "Helena jest niesterowalna i łazi własnymi drogami. Czy nam pomaga? Odpowiem za jakiś czas, ale ta sprawa pokazuje, że nam szkodzi" - mówi członek gorzowskiej Platformie Obywatelskiej.