Przejdź do głównej zawartości

Twardowski wykopuje. Bukiewicz steruje, a marszałek Polak knuje...


Nowy dyrektor gorzowskiego szpitala miał pokazać klasę, ale zaczął mało elegancko. Nie dość, że "głęboko w poważaniu" ma Radę Społeczną, to zamiast przedstawić plan i zaproponować strategię, podziękował dotychczasowemu kierownictwu i stał się bezwolnym wykonawcą poleceń mocodawców z Zielonej Góry. Tymczasem Marszałek Województwa robi deale z "Solidarnością"...


Władze województwa chcą ten szpital chcą zaorać, czy tylko sprowadzić
do pozycji "filii"... Szpitala Wojewódzkiego w Zielonerej Górze ? Dyrektor
Twardowski za cztery lata będzie kopał działkę, ale już teraz postanowił
wykopać... Parfienowicz i Dejnowicza. A "Solidarność" knuje z marszałek
Polak w sprawie Międzyrzecza...
Kiedy ma się ponad sześćdziesiąt lat, to myśli się tylko o emeryturze i kopaniu działki. Dyrektor Marek Twardowski do emerytury ma jeszcze czas, więc postanowił wykopać dwoje dyrektorów: Stanisława Dejnowicza oraz Ewę Parfienowicz. "Jak go mianowali, to dałem mu pewien kredyt zaufania, ale sposób bycia i zachowywania się tego pana, to nie są standardy ministerialne, lecz skrajnie dworskie" - mówi związkowiec z gorzowskiego szpitala, któremu nie podobają się ruchy kadrowe w placówce. Członkowie Rady Społecznej narzekają na brak kontaktu z dyr. Twardowskim, bo ten okopał się w gabinecie i rozmawia tylko za pośrednictwem ...asystentki. Nie dziwi więc, że "Solidarność" traci cierpliwość i nie wyklucza, że w przyszłym tygodniu odpowie i to bardzo stanowczo. Reakcja jest niezbędna, bo nowy dyrektor w swej polityce kadrowej sięga po tak kontrowersyjne postacie jak 43 - letnia Agnieszka Jamrowska, która w 2010 roku - na wniosek ówczesnej wojewody, a dziś senator Heleny Hatki - przez kilka miesięcy pełniła obowiązki Wójta Gminy Przytoczna. Tak jej się tam spodobało, że postanowiła nawet kandydować w wyborach, ale... do tanga trzeba dwojga: mieszkańcy jej nie chcięli. "To się nie może skończyć dobrze" - komentuje związkowiec, który "zasięgnął już ucha" na temat nowej współpracownicy dyrektora Twardowskiego. Kiedy ten okopuje się w gabinecie i czeka na telefon od marszałek Elżbiety Polak, poseł Krystyna Sibińska szuka jak najlepszych rozwiązań dla realizacji w Gorzowie projektu Centrum Onkologii. "Usłyszałam, że przy realizacji tego typu projektów ważny jest dobry klimat polityczny. Tak powinno i może być w Gorzowie" - napisała w poniedziałek po wizycie w koszalińskim szpitalu, który w Polsce stawiany jest za wzór. Szkoda tylko, że marszałek Polak woli realizować kuriozalny pomysł przejęcia żarskiej "105-ki", niż dbać o szpital w Gorzowie. "Włączenie tej placówki w nasze struktury pozwoli na lepsze zabezpieczenie zdrowotne południowej części regionu" - mówiła w Radiu ZACHÓD. Zabezpieczać się potrafi, a szczególnie wtedy, gdy pali się jej grunt pod nogami. Wtedy - upokorzy się nawet przed besztaną przez nią "Solidarnością". Gdy ta złożyła przeciw niej doniesienie do prokuratury, to ni stąd ni zowąd w regionie trzykrotnie pojawił się Longin Komołowski, który podjął się mediacji...ups... handlu z gorzowską "Solidarnością". Deal został zrobiony, a marszałek Polak już nic nie grozi. Jakoś cicho o tym..

Popularne posty z tego bloga

Wójcicki czy Wilczewski?

Pozornie, gorzowianie mają ciężki orzech do zgryzienia: Wójcicki czy Wilczewski? Pierwszy ma zasługi i dokonania, za drugim stoi potężny aparat partyjny Platformy Obywatelskiej. Ci ostatni są wyjątkowo silni, bo umocnieni dobrym wynikiem do Rady Miasta. Tak zdecydowali wyborcy. Co jednak, gdyby zdecydowali również o tym, aby Platforma Obywatelska miała nie tylko większość rajcowskich głosów, ale także własnego prezydenta? Nie chcę straszyć, ale wyobraźmy sobie, jaki skok jakościowy musielibyśmy przeżyć. Dziesiątki partyjnych działaczy i jeszcze większa liczba interesariuszy, czają się już za rogiem. Jak ktoś nie wie, co partie polityczne robią z dobrem publicznym, niech przeanalizuje wykony PiS-u w Narodowym Centrum Badań i Rozwoju, a także „dokonania” PO w Lubuskim Urzędzie Marszałkowskim i podległych mu spółkach.  Pod pretekstem wnoszenia nowych standardów, obserwowalibyśmy implementację starych patologii.  Nie piszę tego, aby stawać po stronie jednej partii i być przeciw ...

Sukces Rafalskiej i początek końca Polak

Z trudem szukać w regionalnych mediach informacji o tym, że największą porażkę w wyborach do Parlamentu Europejskiego poniosła była marszałek województwa, a obecnie posłanka KO, Elżbieta Polak. Jej gwiazda już zgasła, to oczywiste. Elżbieta Polak miała być lokomotywą, okazała się odważnikiem, który – szczególnie w północnej części województwa lubuskiego, mocno Koalicji Europejskiej zaszkodził. Jej wynik w wyborach do Sejmu w 2023 roku -   78 475 głosów, mocno rozochocił liderów partii, którzy uznali, że da radę i zdobędzie dla niej mandat w wyborach europejskich. Miała być nawozem pod polityczną uprawę, lecz nic dobrego z tego nie wyrosło. Marne 42 931 głosów to i tak dużo, ale zbyt mało, aby marzyć o przeżyciu w środowisku, gdzie każdy pragnie jej marginalizacji. W sensie politycznym w województwie lubuskim, była marszałek przedstawia już tylko „wartość śmieciową”: nie pełni żadnych funkcji, nie jest traktowana poważnie, jest gumkowana z partii oraz działalności wład...

Śnięte ryby i śpiący politycy. O co chodzi z tą Odrą?

  Dzisiaj nie ma już politycznego zapotrzebowania na zajmowanie się Odrą. Śnięte ryby płyną po niemieckiej stronie w najlepsze, ale w Polsce mało kogo to interesuje. Już w czasie katastrofy ekologicznej na rzece w 2022 roku, interes Niemiec i głos tamtejszego rządu, były dla polityków Koalicji Obywatelskiej ważniejsze, niż interesy Polski Niemal dwa lata temu setki ton martwych ryb pojawiły się w Odrze. Zachowanie ówczesnej opozycji przypominało zabawę w rzecznym mule. Obrzucali nim rządzących i służby środowiskowe. E fektowna walka polityczna w sprawie Odry, stała się dla polityków ważniejsza, niż realna współpraca w tym obszarze. - To jednak prawda. Axel Vogel, minister rolnictwa i środowiska landu Brandenburgia w bezpośredniej rozmowie ze mną potwierdził, że stężenie rtęci w Odrze było tak wysokie, że nie można było określić skali ogłosiła wtedy Elżbieta Polak , ówczesna marszałek województwa lubuskiego, a dzisiaj posłanka KO. Akcja była skoordynowana, a politycy tej partii jesz...