Przejdź do głównej zawartości

Hania bezinteresowność przegania...

Niektórzy nie muszą być dyplomatami, by granice przekraczać wzdłuż i wszerz, a wszystko bez trzymanki i pod auspicjami gorzowskiego dziennikarstwa. Elegancja jest ważna i w cenie, ale za tym powinien iść takt oraz kultura. Można zrozumieć, że ktoś nie daje rady i w dobie „medialnych wilków” chce być „tabloidowy”, ale z „kupy” nie da się ulepić bata…

Dwa oblicza - to jednak prawdziwa twarz dziennikarstwa spod znaku "One dolar"...
… a koniunkturalizm i zwykłe „deale”, nigdy nie będą niezależnym dziennikarstwem. Zachowanie red. Hanny Kaup irytuje od dawna, a szczególnie polityków, którzy mieli z nią kontakt i wiedzą doskonale, że nie ma czynności, którą wykona chętnie i z dziennikarską pasją – bez obietnicy „tego i owego”. Inaczej mówiąc - nic nowego i właściwie skandalu nie ma. Pisała z atencją o problemach szpitala i nowym dyrektorze Marku Twardowskim – ale tylko do czasu, gdy miała z tą placówką stosowną umowę oraz zawarte w niej profity. Już samo to może dziwić, ale jeszcze bardziej zdziwiła noworoczna zmiana poglądów i chęć zainteresowania swoim osobistym konfliktem innych dziennikarzy. Podobnie było w relacjach z władzami Gorzowa, gdy prezydent Tadeusz Jędrzejczak, zresztą bardzo słusznie - by nie być posądzonym o stronniczość w dyrektorskim konkursie - nie przyszedł na zorganizowaną przez nią konferencję. Wtedy to red. Kaup okrzyknęła prezydenta kłamczuchem i opublikowała (sic!) nagraną z nim rozmowę telefoniczną. Mimo to, mieszkańcy Gorzowa – zresztą bardzo nieliczni, gdyż prowadzony przez red. Kaup portal należy do niszowych – zobaczyli w jej internetowej broszurze krzykliwy tytuł: „Dlaczego prezydent oszukuje mieszkańców Gorzowa?”. Ani słowa o tym, że chodziło o posadę dyrektora Filharmonii Gorzowskiej dla kolegi, a także o tym, że mieli już wydrukowane ładne wizytówki nowej organizacji. Czyli znów deal. Redaktor Kaup nie pogardziła też dyskusją na Facebooku, bo jeśli pojawi się tam sprowokowana przez nią dyskusja, która miała być w zamiarze prywatna, to chętnie wykorzysta ją w poszukiwaniu mecenasa swojego obiektywu. Pierwszy lepszy z brzegu - starosta Józef Kruczkowski, który jeszcze się na niej nie poznał, ale fotki ma świetne, bo i H. Kaup jest świetnym fotografem. „Prezes GRH zajeździ nam bulwar” – to kolejne "zlecenie" - oczywiście w nie dosłownym tego słowa znaczeniu, które wykonała tylko dlatego, by zlecenia wciąż utrzymać. Reaktor Kaup,  jako jedna z niewielu w mieście wie jak zarabiać piórem i aparatem. Nie zazdrośćmy jej – ma bowiem niezwykły talent  - ale uczmy się od niej, bo według wielu dziennikarzy niezależność kończy się w momencie sięgnięcia po portfel. „Niektórzy mówią, że to lans. Dla mnie żenada” – napisała Kaup o prezesie GRH Mariuszu Domaradzkim. Lusterko pewnie ma, więc warto powiedzieć wprost – co racja, to racja…

Popularne posty z tego bloga

Sukces Rafalskiej i początek końca Polak

Z trudem szukać w regionalnych mediach informacji o tym, że największą porażkę w wyborach do Parlamentu Europejskiego poniosła była marszałek województwa, a obecnie posłanka KO, Elżbieta Polak. Jej gwiazda już zgasła, to oczywiste. Elżbieta Polak miała być lokomotywą, okazała się odważnikiem, który – szczególnie w północnej części województwa lubuskiego, mocno Koalicji Europejskiej zaszkodził. Jej wynik w wyborach do Sejmu w 2023 roku -   78 475 głosów, mocno rozochocił liderów partii, którzy uznali, że da radę i zdobędzie dla niej mandat w wyborach europejskich. Miała być nawozem pod polityczną uprawę, lecz nic dobrego z tego nie wyrosło. Marne 42 931 głosów to i tak dużo, ale zbyt mało, aby marzyć o przeżyciu w środowisku, gdzie każdy pragnie jej marginalizacji. W sensie politycznym w województwie lubuskim, była marszałek przedstawia już tylko „wartość śmieciową”: nie pełni żadnych funkcji, nie jest traktowana poważnie, jest gumkowana z partii oraz działalności wład...

Komarnicki chce być kanonizowany ! Ale najpierw celuje honorowego obywatela ...

Były komunistyczny aparatczyk w drodze po kolejne zaszczyty. Lokalni decydenci zastanawiają się,  czy nie będzie to pierwszy krok do żądania koronacji lub rozpoczęcia procesu beatyfikacyjnego. Bardziej wtajemniczeni obawiają się nawet, czy rezygnacja z urzędu biskupa diecezjalnego przez Stefana Regmunta, to nie jest pierwszy krok w drodze PZPR-owskiego aktywisty po zaszczyty kościelne...                      ...bo skoro Władysławowi Komarnickiemu nie wystarczają już zaszczyty świeckie, to jest obawa iż sięgnie po te, które dotychczas zagwarantowane były głównie dla duchownych. W tym wieku i tak „ już nie może ”, a żonę bez problemu mógłby umieści ć w klasztorze sióstr klauzurowych w Pniewach. Fakty są takie, że do przewodniczącego Rady Miasta Roberta Surowca wpłynęły cztery wnioski o nadanie W. Komarnickiemu tytułu „ Honorowego Obywatela Gorzowa Wielkpolskiego ” i gdyby nie rozsądek niekt...

Znamy Jerzego i Annę, a teraz jest także Helenka Synowiec

Dzieci z polityką nic wspólnego nie mają, ale gdy w rodzinie wybitnych prawników i znanych polityków pojawia się piękna córka, nie jest to temat obojętny nad Wartą dla nikogo. Mecenas Synowiec ma powody do radości, jego urocza żona i matka Anna jeszcze więcej, a mieszkańcy Gorzowa powinni mieć nadzieję, że za kilkanaście lat, także ich córka mocno dotknie Gorzów swoją obecnością... ...bo choć dzisiaj Helenka Synowiec jest jeszcze osobą nieznaną, to za kilka lat będzie bardzo obserwowaną. Jednych takie podejście irytuje, ale ponad wszelką watpliwość w Gorzowie nikt z nazwiskiem „Synowiec”, nie może być kimś przeciętnym. „ Przedstawiam Wam nowego członka mojej rodziny córeczkę Helenkę – gorzowiankę, która urodziła się 11.10.2016 r, o godz. 8:35 ” – ogłosiła na portalu społecznościowym Anna Synowiec . Ktoś powie, że to nie temat, ale to jest właśnie temat, gdyż nikt z bohaterów nie jest przeciętny: ani ojciec, ani matka, ani nawet córka.          ...