Problemem nie są opowiadane przez polityka i kandydata wielu partii brednie,
ale to iż są dziennikarze, którzy w owe konstatacje wierzą i nie chcą
powiedzieć wprost: „Panie Bachalski!
Stop. Basta. Niech Pan nie zakłamuje
rzeczywistości”. To już nie są działania z obszaru public - relations, ale public
lie. Ludzie to nie „Łosie”…
![]() |
Może jednak lepiej w Poznaniu lub gdzieś indziej ? Teraz będzie Warszawa... |
Czyli – nie budowanie relacji
publicznych, ale publiczne kłamstwa. „Sensowne
treści dziennikarzy nie interesują(…), ale czytając blog Janusza Palikota można
się dowiedzieć o wielu cennych inicjatywach” – powiedział były lider PO,
SD, koalicji samorządowej z SLD w Poznaniu, Tylko Gorzów i Europy Plus Jacek Bachalski. Gdyby kilka lat temu mieszkańcy
Gorzowa uwierzyli temu błyskotliwemu politykowi, a on sam – nie daj Boże –
zostałby prezydentem Gorzowa, to byłoby tak, jak z dzisiejszym wywiadem w Radio
Gorzów: całkiem odwrotnie niż w rzeczywistości. „Wczoraj byłem na boisku przy szkole katolickiej na Niemcewicza, a
także mieliśmy debatę o zdrowiu: była telewizja, jest artykuł” – odpowiadał
na wątpliwość dziennikarza, ze Stowarzyszenie „Tylko Gorzów” jeszcze istnieje, były
poseł i senator Platformy Obywatelskiej. Sporo napracował się red. Bogdan Sadowski, by usłyszeć iż Europa
Plus ma się dobrze – bo jest już 7 pełnomocników, Tylko Gorzów istnieje – bo został
napisany artykuł w prywatnej gazecie polityka, Artur Radziński jest „be”
– bo nie chodził na zebrania „TG” w których nie uczestniczyło nigdy więcej niż
7 osób. Szef Europy Plus przyszłość widzi jednak świetlaną, a pomóc ma w tym
eksposeł z 17 letnim stażem Jan
Kochanowski. „Janek to <ikona
lewicy> w Gorzowie, który rozmawia i namawia innych do współpracy z Europą
Plus. W sercu wiele osób już dawno by opuściło SLD” – powiedział Bachalski.
No dobrze, ale co z apartyjnym Stowarzyszeniem Tylko Gorzów, które podobno
jeszcze istnieje ? Były radny i lider Forum Gorzowa Artur Radziński powiedział o nim wprost, nie pozostawiając
wątpliwości, że organizacja przestała istnieć bo odeszli z niej m.in. Zenon Michałowski, Augustyn Wiernicki i Przemysław
Zatylny. Wszyscy jak jeden mąż potwierdzają, że w organizacji J. Bachalskiego już ich nie ma. „Stowarzyszenie <Tylko
Gorzów> przestało być aktywne zupełnie, a ciężar przenosi się na Forum
Gorzowa>. Już niedługo przedstawimy nową formułę działania” – uważa Radziński,
którego z tego m.in. powodu zaatakował J. Bachalski. „Artur się zapisał do nas, ale nigdy nie przyszedł na spotkanie. Nie
wiem czy Artur zna angielski, ale mówienie o tym, że nie działamy jest pobożnym
życzeniem, bo my przez rok zrobiliśmy więcej przez rok niż on od początku”-
powiedział w rozmowie z red. Sadowskim były lider wielu partii oraz kandydat na
urząd prezydenta w wielu miastach. Zapomniał jednak, że boisko na które się
powołuje, to przedsięwzięcie nie wymagające pracy organicznej i obywatelskiej
aktywności, ale jego biznesowego gestu. Więcej jest jednak obietnic niż faktów:
okrągły stół organizacji – podobno zaproszenia
były wysłane; aktywność pełnomocnika ds.
równego traktowania Gorzowa – zrezygnował przerażony 7 osobową organizacją;
raport finansowy na temat województwa –
nie ma go; spotkania z urzędnikami na
temat szpitala – nawet nie podjęto próby ich umówienia; Akademia Młodego Wieku – przyszło 6 osób
w jedną sobotę, ale więcej spotkań już nie było; spotkanie Jana Kochanowskiego z ministrem Arłukowiczem – nie było.
Wymieniać można długo, ale wszystko kręci się wokół jednego – dwóch panów o
poważnym dorobku politycznym i zawodowym nie potrafi zejść z ringu. Mają sporo
lat i opowiadają o tym, jak to było za młodu i kogo by to jeszcze poderwali. Dostają
ciosy wprost w swoje delikatne noski, ale udają iż nic się nie dzieje i szkoda
tylko, że wszystko się okaże wtedy, gdy „padną
na dechy” – bo nie wystawią nawet listy wyborczej. Grunt, to mieć co wnukom
opowiadać, ale sztuką jest odejść, a nie wejść. Można się naradzać w
podgorzowskim „ŁOSIU”, ale nie można robić "Łosiów" z ludzi…