Przejdź do głównej zawartości

Niech "Solidarność" pokaże, że jest wiarygodna

Porwich apelował, doradca Ostrouch podszeptywał, a wojewoda Jabłoński odpowiadał. Sytuacja się zmieniła i dzisiaj jest tak: Jabłoński zwiał do Warszawy – bo tam bezpieczniej, Porwich znów milczy – bo mu głupio, a Ostrouch udaje iż o niczym nie wie – choć pomysł z akcją likwidacji symbolu UE od początku do końca był jego pomysłem. Czy którykolwiek inny wojewoda czyta regularnie „Uwarzam Rze” ? Raczej nie…

Test wiarygodności - niech napisze w sprawie symboli teraz i ciekawe, co mu
odpisze następca Marcina Jabłońskiego...
Miarą wiarygodności jest skuteczność, która nijak się ma do medialnej propagandy. „Pana poprzednicy tolerowali fakt umiejscowienia na gmachu Lubuskiego Urzędu Wojewódzkiego  dużej rozmiarów flagi Unii Europejskiej, nie będącej organizmem państwowym, a jedynie organizacją międzynarodową”- pisał w kwietniu 2012 roku do wojewody Marcina Jabłońskiego przewodniczący gorzowskiej „Solidarności” Jarosław Porwich. Oczekiwal, że wojewoda w trybie pilnym i natychmiastowym doprowadzi do likwidacji z LUW znaku Unii Europejskiej i nie jest tajemnicą, że inicjatorem apelu był de facto nie kto inny, ale właśnie obecny wojewoda Jerzy Ostrouch. „Jurka ten symbol UE szczerze i uczciwie zawsze denerwował” – mówi działacz Zarządu Regionu „Solidarności. Wojewoda M. Jabłoński apel przewodniczącego Porwicha potraktował poważnie, informując zresztą iż sprawą sam interesował się dużo wcześniej. Zapowiedział tym samym iż symbol UE zniknie z LUW w momencie remontu, który miał się rychło rozpocząć. W rocznicę swojego listu, a dokładniej w Święto Flagi Państwowej i dokładnie rok później – z wiadomych przyczyn – przewodniczący Porwich milczał już jak grób. Dziś wiadomo, że został wystrychnięty na dudka także przez swojego byłego doradcę, a powodem jest to, czego od tygodni nie dostrzega – problemy z dopięciem budżetu państwa. „Przełożyliśmy remont, co pozwoli zaoszczędzić 6 milionów” – powiedział wicewojewoda Jan Świrepo, a to oznacza, że szef „S” powinien napisać kolejny list o treści: „Remont remontem, ale w Święto Niepodległości nie chcę, by na budynku rządowym umiejscowiony był symbol Unii Europejskiej”. Zwykłym śmiertelnikom to nie przeszkadza, ale skoro J. Porwich miał odwagę pisać w 2012 roku do M. Jabłońskiego, to może znajdzie ją również teraz. Marzenia ściętej głowy…

Popularne posty z tego bloga

Wójcicki czy Wilczewski?

Pozornie, gorzowianie mają ciężki orzech do zgryzienia: Wójcicki czy Wilczewski? Pierwszy ma zasługi i dokonania, za drugim stoi potężny aparat partyjny Platformy Obywatelskiej. Ci ostatni są wyjątkowo silni, bo umocnieni dobrym wynikiem do Rady Miasta. Tak zdecydowali wyborcy. Co jednak, gdyby zdecydowali również o tym, aby Platforma Obywatelska miała nie tylko większość rajcowskich głosów, ale także własnego prezydenta? Nie chcę straszyć, ale wyobraźmy sobie, jaki skok jakościowy musielibyśmy przeżyć. Dziesiątki partyjnych działaczy i jeszcze większa liczba interesariuszy, czają się już za rogiem. Jak ktoś nie wie, co partie polityczne robią z dobrem publicznym, niech przeanalizuje wykony PiS-u w Narodowym Centrum Badań i Rozwoju, a także „dokonania” PO w Lubuskim Urzędzie Marszałkowskim i podległych mu spółkach.  Pod pretekstem wnoszenia nowych standardów, obserwowalibyśmy implementację starych patologii.  Nie piszę tego, aby stawać po stronie jednej partii i być przeciw ...

Sukces Rafalskiej i początek końca Polak

Z trudem szukać w regionalnych mediach informacji o tym, że największą porażkę w wyborach do Parlamentu Europejskiego poniosła była marszałek województwa, a obecnie posłanka KO, Elżbieta Polak. Jej gwiazda już zgasła, to oczywiste. Elżbieta Polak miała być lokomotywą, okazała się odważnikiem, który – szczególnie w północnej części województwa lubuskiego, mocno Koalicji Europejskiej zaszkodził. Jej wynik w wyborach do Sejmu w 2023 roku -   78 475 głosów, mocno rozochocił liderów partii, którzy uznali, że da radę i zdobędzie dla niej mandat w wyborach europejskich. Miała być nawozem pod polityczną uprawę, lecz nic dobrego z tego nie wyrosło. Marne 42 931 głosów to i tak dużo, ale zbyt mało, aby marzyć o przeżyciu w środowisku, gdzie każdy pragnie jej marginalizacji. W sensie politycznym w województwie lubuskim, była marszałek przedstawia już tylko „wartość śmieciową”: nie pełni żadnych funkcji, nie jest traktowana poważnie, jest gumkowana z partii oraz działalności wład...

Śnięte ryby i śpiący politycy. O co chodzi z tą Odrą?

  Dzisiaj nie ma już politycznego zapotrzebowania na zajmowanie się Odrą. Śnięte ryby płyną po niemieckiej stronie w najlepsze, ale w Polsce mało kogo to interesuje. Już w czasie katastrofy ekologicznej na rzece w 2022 roku, interes Niemiec i głos tamtejszego rządu, były dla polityków Koalicji Obywatelskiej ważniejsze, niż interesy Polski Niemal dwa lata temu setki ton martwych ryb pojawiły się w Odrze. Zachowanie ówczesnej opozycji przypominało zabawę w rzecznym mule. Obrzucali nim rządzących i służby środowiskowe. E fektowna walka polityczna w sprawie Odry, stała się dla polityków ważniejsza, niż realna współpraca w tym obszarze. - To jednak prawda. Axel Vogel, minister rolnictwa i środowiska landu Brandenburgia w bezpośredniej rozmowie ze mną potwierdził, że stężenie rtęci w Odrze było tak wysokie, że nie można było określić skali ogłosiła wtedy Elżbieta Polak , ówczesna marszałek województwa lubuskiego, a dzisiaj posłanka KO. Akcja była skoordynowana, a politycy tej partii jesz...