Przejdź do głównej zawartości

Jabłoński sporo odbiera Bukiewicz

Były wojewoda zdobył już deklaracje poparcia tylu delegatów, że same wybory będą formalnością. Liczący się z druzgocącą porażką stronnicy dotychczasowej przewodniczącej Platformy Obywatelskiej szukają tratw ratunkowych, a wiceminister nie mówi im „nie”. Wręcz przeciwnie – deklaruje „opcję zerową” i niepamięć tego, co było w przeszłości…

To oficjalne deklaracje przepływu z obozu Bukiewicz do Marcina Jabłońskiego,
jeśli wybory będą tajne. Nie trudno się domyśleć, że drugie tyle wypowie się do-
piero w dniu głosowania. "Pół na pół" jest w Powiecie Strzelecko-Drezdneckim,
ale i tam 4 delegatów spośród zdeklarowanych z Bukiewicz mówi: "Nie, nie"..
Pewnie dlatego „odpływy” z obozu przewodniczącej Bożenny Bukiewicz są tak duże, a unieważnienie wyników wewnątrzpartyjnych wyborów w Żaganiu, tylko tą sytuację spotęgowało. Dotychczasowa przewodnicząca zdaje sobie sprawę, że przy poparciu Zielonej Góry oraz powiatów: gorzowskiego, żarskiego, wschowskiego, świebodzińskiego i krośnieńskiego, będzie formalnie dysponować 131 deklaracjami poparcia, a Marcin Jabłoński może liczyć na 132 głosy z Gorzowa i powiatów: zielonogórskiego, nowosolskiego, żagańskiego, międzyrzeckiego, sulęcińskiego i słubickiego. Oboje mogą też stawiać po połowie na delegatów Powiatu Strzelecko-Drezdneckiego, gdzie było do podziału 7 głosów. Kluczem był więc Żagań, gdzie wybory zostały w środę unieważnione.  „Odwołanie od decyzji Zarządu Regionu jest już w Warszawie i do poniedziałkowego południa będzie wszystko jasne, choć oficjalnej uchwały nie ma, ale też nie ma na co liczyć iż dotrze do zjazdu regionalnego” – mówi współpracownik wiceministra M. Jabłońskiego. Sytuacja mogłaby się wydawać beznadziejna, gdyby nie fakt, że sztab byłego wojewoda dysponuje pisemnymi oraz ustnymi deklaracjami poparcia z obszarów dotychczas uznanych za teren łowiecki B. Bukiewicz. „Jesteśmy spokojni, bo te mocne twierdze przewodniczącej są mocne do chwili tajnego głosowania i jeśli Możejko nic nie wymyśli, to sporo delegatów odda głos na Marcina” – mówi polityk. Do całej puli trzeba doliczyć jeszcze delegatów posiadających głos z klucza jako osoby funkcyjne, a tych jest ponad 60-u. „Tu głosy rozkładają się po połowie i Marcin nie może liczyć na więcej niż wynika to z prostych kalkulacji politycznych” – mówi NW radny wojewódzki. Nie zmienia to faktu, że niemal oficjalnie – ale z zastrzeżeniem anonimowości – poparcie dla M. Jabłońskiego deklaruje ponad 20 procent tych, których przewodnicząca Bukiewicz uznaje za swoich stronników. Nie pomagała forma z jaką ludzie Bukiewicz przeprowadzali całe wybory. W Krośnie Odrzańskim byli tak pewni, że na zebranie przywieźli gotowe karty do głosowania, a gdy się okazało iż będą jednak kontrkandydaci – dopisali ich ręcznie. „To musiało zdenerwować nawet tych, którzy chmielina nią zagłosować” – mówi NW delegat deklarujący iż właśnie za to zrobi Bukiewicz na przekór i choć nie przepada za Jabłońskim, to „z czystym sumieniem odda na niego głos <za karę>”. Nie przypadkiem w ubiegłym tygodniu lider stronników Bukiewicz w północnej części województwa Maciej Nawrocki złożył ludziom Jabłońskiego propozycję nie do odrzucenia: „Daję wam głosy 15 delegatów w zamian za zielone światło na powiat w przyszłorocznych wyborach”. Propozycja na pierwszy rzut oka mało realna - bo Nawrocki, to lojalny sojusznik przewodniczącego Tomasza Możejki- ale nikt nie jest samobójcą w obliczu pewnej przegranej. Początkowo propozycja została odebrana sceptycznie, ale gdy powtórzył ją w obecności parlamentarzysty, ludzie Jabłońskiego nie kryją iż M. Nawrocki to naturalna siła Platformy Obywatelskiej, którą warto wykorzystać, zwłaszcza iż 15 delegatów to tylko część z 29, którymi dysponuje. Siedmiu z nich już deklaruje wsparcie dla byłego wojewody lubuskiego. „Jest na boku, bo wszyscy go traktują po macoszemu i z przymrużeniem oka, ale przecież takiego Maćka każdy chciałby mieć w swojej drużynie: skuteczny, sprawny organizacyjnie i ambitny” – mówi współpracownik byłego marszałka i wojewody. Kilkadziesiąt rozmów NW z delegatami nie pozostawia wątpliwości – Bukiewicz traci i to w powiatach niemal „stuprocentowych”, a za Jabłońskim stoi twardy elektorat. Wygrana z Żaganiem byłaby bardzo spektakularna, ale wygra i bez tego. „Spokojnie, wszystko się w poniedziałek wyjaśni, a kruczek Bukiewicz, będzie kluczykiem do jej politycznej trumny”- mówi jeden z polityków PO. Jedno jest pewne, że przedwyborcze emocje, to zaledwie przygrywka do poważnej walki. Jeśli dojdzie do zmiany na stanowisko przewodniczącego lubuskiej PO, Jabłoński jeszcze w listopadzie będzie chciał doprowadzić do zmiany na stanowisku marszałka województwa i nie jest wykluczone, że kandydatem będzie… Marcin Jabłoński. Na problemy w tym obszarze liczy opozycja, bo nie przypadkiem wielką miłością do Bukiewicz zapałał szef SLD Bogusław Wontor, któremu konflikt wokół fotela marszałka województwa z kierownictwem partii, byłby jak najbardziej na rękę…

Popularne posty z tego bloga

Wójcicki czy Wilczewski?

Pozornie, gorzowianie mają ciężki orzech do zgryzienia: Wójcicki czy Wilczewski? Pierwszy ma zasługi i dokonania, za drugim stoi potężny aparat partyjny Platformy Obywatelskiej. Ci ostatni są wyjątkowo silni, bo umocnieni dobrym wynikiem do Rady Miasta. Tak zdecydowali wyborcy. Co jednak, gdyby zdecydowali również o tym, aby Platforma Obywatelska miała nie tylko większość rajcowskich głosów, ale także własnego prezydenta? Nie chcę straszyć, ale wyobraźmy sobie, jaki skok jakościowy musielibyśmy przeżyć. Dziesiątki partyjnych działaczy i jeszcze większa liczba interesariuszy, czają się już za rogiem. Jak ktoś nie wie, co partie polityczne robią z dobrem publicznym, niech przeanalizuje wykony PiS-u w Narodowym Centrum Badań i Rozwoju, a także „dokonania” PO w Lubuskim Urzędzie Marszałkowskim i podległych mu spółkach.  Pod pretekstem wnoszenia nowych standardów, obserwowalibyśmy implementację starych patologii.  Nie piszę tego, aby stawać po stronie jednej partii i być przeciw ...

Sukces Rafalskiej i początek końca Polak

Z trudem szukać w regionalnych mediach informacji o tym, że największą porażkę w wyborach do Parlamentu Europejskiego poniosła była marszałek województwa, a obecnie posłanka KO, Elżbieta Polak. Jej gwiazda już zgasła, to oczywiste. Elżbieta Polak miała być lokomotywą, okazała się odważnikiem, który – szczególnie w północnej części województwa lubuskiego, mocno Koalicji Europejskiej zaszkodził. Jej wynik w wyborach do Sejmu w 2023 roku -   78 475 głosów, mocno rozochocił liderów partii, którzy uznali, że da radę i zdobędzie dla niej mandat w wyborach europejskich. Miała być nawozem pod polityczną uprawę, lecz nic dobrego z tego nie wyrosło. Marne 42 931 głosów to i tak dużo, ale zbyt mało, aby marzyć o przeżyciu w środowisku, gdzie każdy pragnie jej marginalizacji. W sensie politycznym w województwie lubuskim, była marszałek przedstawia już tylko „wartość śmieciową”: nie pełni żadnych funkcji, nie jest traktowana poważnie, jest gumkowana z partii oraz działalności wład...

Śnięte ryby i śpiący politycy. O co chodzi z tą Odrą?

  Dzisiaj nie ma już politycznego zapotrzebowania na zajmowanie się Odrą. Śnięte ryby płyną po niemieckiej stronie w najlepsze, ale w Polsce mało kogo to interesuje. Już w czasie katastrofy ekologicznej na rzece w 2022 roku, interes Niemiec i głos tamtejszego rządu, były dla polityków Koalicji Obywatelskiej ważniejsze, niż interesy Polski Niemal dwa lata temu setki ton martwych ryb pojawiły się w Odrze. Zachowanie ówczesnej opozycji przypominało zabawę w rzecznym mule. Obrzucali nim rządzących i służby środowiskowe. E fektowna walka polityczna w sprawie Odry, stała się dla polityków ważniejsza, niż realna współpraca w tym obszarze. - To jednak prawda. Axel Vogel, minister rolnictwa i środowiska landu Brandenburgia w bezpośredniej rozmowie ze mną potwierdził, że stężenie rtęci w Odrze było tak wysokie, że nie można było określić skali ogłosiła wtedy Elżbieta Polak , ówczesna marszałek województwa lubuskiego, a dzisiaj posłanka KO. Akcja była skoordynowana, a politycy tej partii jesz...