Przejdź do głównej zawartości

Zmiany w szpitalnej spółce

Ma polityczne aspiracje i ze swoją bardzo ładną buzią oraz atrakcyjną sylwetką ma spore szanse, aby je zrealizować. Cokolwiek by o niej nie powiedzieć, te atuty czynią ją w lubuskiej Platformie Obywatelskiej bardzo kompetentną, a na tle przewodniczącej i marszałek – wręcz czarującą. I słusznie – polityka potrzebuje atrakcyjnych, czarujących i młodych kobiet. Reszta to kuchnia i warsztat, który mogą nadrobić doradcy…

Dotychczasowa główna księgowa gorzowskiego szpitala Alicja Osińska-Cegielnik straciła posadę. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że to właśnie ona uratowała całą konstrukcję przedsięwzięcia o nazwie przekształcenie szpitala publicznego w spółkę. W dramatycznym momencie miała jednak wątpliwości, a nawet mocno się rozchorowała, co – po nagłym odejściu ze stanowiska dyrektora Marka Twardowskiego – odebrane zostało jako nielojalność i wybaczone być nie mogło. Gdyby nie jej podpis i poświadczenie iż dokumenty księgowe znajdują się w szpitalu, co nie jest pewne nawet dzisiaj, to nie byłoby wniosku o rejestrację spółki, jej powołania, nowego prezesa i rady nadzorczej. Inaczej mówiąc – dyrektor Cegielnik-Osińska w strategicznym momencie uratowała sytuację, a jako protegowana przewodniczącego Sejmiku Wojewódzkiego Tomasza Możejko oraz lidera struktur ziemskich PO Macieja Nawrockiego, najzwyczajniej zdała egzamin na piątkę. „Pani Osińska-Cegielnik nie została zwolniona, ale odeszła ze spółki za porozumieniem stron, co oznacza iż doszła z pracodawcą do porozumienia i umowa ulegnie rozwiązaniu bez dyskusji nad szczegółami dotychczasowej współpracy” – to już komentarz dla NW ze strony prezesa spółki Piotra Dębickiego, który – dbając o realizację strategii rozwoju szpitala – chciałby postawić w kierowanej przez siebie jednostce na absolutnych fachowców na miarę największej szpitalnej spółki w Polsce. „To ma być najlepszy szpital i wiem, że misja się powiedzie” – dodaje Dębicki, który unika jakichkolwiek komentarzy na temat byłej już księgowej. Kiedy odchodzi ta, która z dyrektorem Twardowskim była „na pokładzie” do ostatniej chwili, do spółki w charakterze dyrektora ds. ekonomicznych przychodzi ponownie Stefan Urbich, który odszedł ze szpitala niemal dokładnie rok temu. Razem z prezesem Dębickim współpracował już w 2010 roku i był to dla ówczesnej placówki najlepszy moment: zadłużenie spadło z 318 do 232 milionów. Bardziej niejasne było jego odejście ze szpitala w Śremie, ale nie ma powodu, by sądzić iż teraz będzie lepiej. Co z byłą księgową ? Pewnie już wkrótce odnajdzie się w roli dyrektora Wojewódzkiego Ośrodka Medycyny Pracy – jest tam członkiem rady społecznej, a pełniący funkcję dyrektora Jerzy Mickiewicz już ponad rok temu osiągnął wiek emerytalny. Co prawda przymierzano do tej funkcji Michała Wasilewskiego, który jest tam od 1 września zaopatrzeniowcem, ale zdaniem rozmówców Nad Wartą: musi jeszcze potwierdzić swoją lojalność, a to wymaga czasu…

Popularne posty z tego bloga

Wójcicki czy Wilczewski?

Pozornie, gorzowianie mają ciężki orzech do zgryzienia: Wójcicki czy Wilczewski? Pierwszy ma zasługi i dokonania, za drugim stoi potężny aparat partyjny Platformy Obywatelskiej. Ci ostatni są wyjątkowo silni, bo umocnieni dobrym wynikiem do Rady Miasta. Tak zdecydowali wyborcy. Co jednak, gdyby zdecydowali również o tym, aby Platforma Obywatelska miała nie tylko większość rajcowskich głosów, ale także własnego prezydenta? Nie chcę straszyć, ale wyobraźmy sobie, jaki skok jakościowy musielibyśmy przeżyć. Dziesiątki partyjnych działaczy i jeszcze większa liczba interesariuszy, czają się już za rogiem. Jak ktoś nie wie, co partie polityczne robią z dobrem publicznym, niech przeanalizuje wykony PiS-u w Narodowym Centrum Badań i Rozwoju, a także „dokonania” PO w Lubuskim Urzędzie Marszałkowskim i podległych mu spółkach.  Pod pretekstem wnoszenia nowych standardów, obserwowalibyśmy implementację starych patologii.  Nie piszę tego, aby stawać po stronie jednej partii i być przeciw ...

Sukces Rafalskiej i początek końca Polak

Z trudem szukać w regionalnych mediach informacji o tym, że największą porażkę w wyborach do Parlamentu Europejskiego poniosła była marszałek województwa, a obecnie posłanka KO, Elżbieta Polak. Jej gwiazda już zgasła, to oczywiste. Elżbieta Polak miała być lokomotywą, okazała się odważnikiem, który – szczególnie w północnej części województwa lubuskiego, mocno Koalicji Europejskiej zaszkodził. Jej wynik w wyborach do Sejmu w 2023 roku -   78 475 głosów, mocno rozochocił liderów partii, którzy uznali, że da radę i zdobędzie dla niej mandat w wyborach europejskich. Miała być nawozem pod polityczną uprawę, lecz nic dobrego z tego nie wyrosło. Marne 42 931 głosów to i tak dużo, ale zbyt mało, aby marzyć o przeżyciu w środowisku, gdzie każdy pragnie jej marginalizacji. W sensie politycznym w województwie lubuskim, była marszałek przedstawia już tylko „wartość śmieciową”: nie pełni żadnych funkcji, nie jest traktowana poważnie, jest gumkowana z partii oraz działalności wład...

Śnięte ryby i śpiący politycy. O co chodzi z tą Odrą?

  Dzisiaj nie ma już politycznego zapotrzebowania na zajmowanie się Odrą. Śnięte ryby płyną po niemieckiej stronie w najlepsze, ale w Polsce mało kogo to interesuje. Już w czasie katastrofy ekologicznej na rzece w 2022 roku, interes Niemiec i głos tamtejszego rządu, były dla polityków Koalicji Obywatelskiej ważniejsze, niż interesy Polski Niemal dwa lata temu setki ton martwych ryb pojawiły się w Odrze. Zachowanie ówczesnej opozycji przypominało zabawę w rzecznym mule. Obrzucali nim rządzących i służby środowiskowe. E fektowna walka polityczna w sprawie Odry, stała się dla polityków ważniejsza, niż realna współpraca w tym obszarze. - To jednak prawda. Axel Vogel, minister rolnictwa i środowiska landu Brandenburgia w bezpośredniej rozmowie ze mną potwierdził, że stężenie rtęci w Odrze było tak wysokie, że nie można było określić skali ogłosiła wtedy Elżbieta Polak , ówczesna marszałek województwa lubuskiego, a dzisiaj posłanka KO. Akcja była skoordynowana, a politycy tej partii jesz...