Przejdź do głównej zawartości

Jest podejrzenie korupcji, nie ma aktywnych prokuratorów

Od polityków Platformy Obywatelskiego czegokolwiek oczekiwać nie należy – podając rękę trzeba policzyć palce, bo w ramach przekupstwa któryś mógł zostać ukradziony. Prokuratura oraz służby specjalne, to jednak coś innego – ale tylko w odniesieniu do zwykłych obywateli. Łatwo oskarżyć pijanego rowerzystę lub wędkarza bez specjalnego zezwolenia – bo się nie obroni, a dociśnięty bezprawną groźbą więzienia podpisze każdy papier…

Jeden anonimowy donos na przedsiębiorcę lub urzędnika, to pewne kłopoty,
przeszukania i przesłuchania. Oficjalne pismo Posła na Sejm o korupcji do Pre-
miera RP, to drobnostka, a dla poseł Sibińskiej..."sprawa wewnętrzna". Co tam
się musi dziać na co dzień ? Strach pomyśleć, ale może poseł Sibińska opowie...
…inaczej rzecz wygląda w przypadku polityków, gdy o podejrzeniu przestępstwa wiedzą wszyscy, ale wątpią w nie tylko gorzowscy prokuratorzy, a do ich siedziby zamiast pizzy dowożą pampersy - jak wiadomo, pomocne w przypadku „robieniu” ze strachu lub przy dużym poziomie stresu przed politykami. Ujawnione przez poseł PO Bożenę Sławiak zarzuty korupcyjne pod adresem wpływowego polityka i ważnego urzędnika Tomasza Możejki, to nie jest „obywatelski donos”, ale zarzut z imienia i nazwiska. „Musimy przesłuchać posłankę. Niestety dysponujemy tylko fragmentami listu, zarzuty nie są doprecyzowane” – uważa rzecznik gorzowskiej prokuratury Mariusz Domarecki, który chyba nie wie o czym mówi, albo mówi to co wiedzieć chce w myśl zasady: „Mniej wiesz dłużej żyjesz” . Żyjesz w zawodzie – a w jego przypadku, zbytnia nadgorliwość wskazana nie jest. Inaczej mówiąc – gdyby rzecz dotyczyła przedsiębiorcy przyłapanego na wyłudzeniu VAT-u, przewoźniku z kierowcą bez licencji lub czegokolwiek innego, to wszyscy mieliby „z urzędu” zabezpieczone biura i dokumenty, a w sytuacji gdy sprawa dotyczy polityka partii rządzącej, trzeba wysłać zawiadomienie i wezwanie, a nawet poprosić o udostępnienie tego lub tamtego. Pełne „Ę”, „Ą”, „AU” – bułkę przez bibułkę. Nie ma się czemu dziwić, skoro słowo „partia” oznacza w Lubuskiem prawie „mafia”, a „prawo” znaczy tyle, co „polityczne wpływy” i dotyczy to tak polityków PO, jak też Prawa i Sprawiedliwości. „Nie ma żadnego problemu w związku z tą sprawą. To nasza wewnętrzna sprawa” – uważa sekretarz generalny PO Andrzej Wyrobiec, który otrzymał misję zakopania sprawy i w najbliższą niedzielę wybiera się do Żagania na powtórkę wyborów. „To są wewnętrzne sprawy Platformy Obywatelskiej i to, że to wynikło do mediów to nadużycie” – uważa znów gorzowska poseł PO Krystyna Sibińska, która najwidoczniej zapomniała, że partia to jeszcze nie państwo, a ona sama – na szczęście – jest tylko pionkiem na politycznej szachownicy. Gdyby było inaczej, to w Gorzowie musiałaby powstać hurtownia pampersów dla służb maści wszelakiej – od Policji, przez prokuraturę, CBA, ABW i na CBŚ kończąc. Jedno jest pewne – taką odwagą jak poseł Sławiak, ona sama nie wykazałaby się nigdy, a wszystko dlatego, że są dotacje, których rozliczenie nie było i nie jest łatwe. Słowa Sibińskiej – wypisz wymaluj – wpisują się w inne wypowiedzi „politycznych indywiduów”: Andrzeja Biernata i Cezarego Grabarczyka, tudzież dawnego guru poseł Bożenny Bukiewicz. „Ja też mogę parę tysięcy takich listów napisać” – oświadczył w telewizji poseł Biernat. „Jeśli tak jest, to ta poseł powinna działać w trybie postępowania karnego” – to już wypowiedź posła Grabarczyka. A Możejko znów straszy sądem, ale od umorzenia korupcyjnego doniesienia Marka Surmacza minęły miesiące, a on dalej w strachu, że w procesie wiceminister mógłby wyciągnąć coś więcej. Teraz nie musi – wyciągnęła to partyjna koleżanka, tylko prokuratorzy nie mają „powera”. Platformersi nie mieli gonigdy, lecz od "telewizyjnych kozaków" oczekuje się więcej...

Popularne posty z tego bloga

Sukces Rafalskiej i początek końca Polak

Z trudem szukać w regionalnych mediach informacji o tym, że największą porażkę w wyborach do Parlamentu Europejskiego poniosła była marszałek województwa, a obecnie posłanka KO, Elżbieta Polak. Jej gwiazda już zgasła, to oczywiste. Elżbieta Polak miała być lokomotywą, okazała się odważnikiem, który – szczególnie w północnej części województwa lubuskiego, mocno Koalicji Europejskiej zaszkodził. Jej wynik w wyborach do Sejmu w 2023 roku -   78 475 głosów, mocno rozochocił liderów partii, którzy uznali, że da radę i zdobędzie dla niej mandat w wyborach europejskich. Miała być nawozem pod polityczną uprawę, lecz nic dobrego z tego nie wyrosło. Marne 42 931 głosów to i tak dużo, ale zbyt mało, aby marzyć o przeżyciu w środowisku, gdzie każdy pragnie jej marginalizacji. W sensie politycznym w województwie lubuskim, była marszałek przedstawia już tylko „wartość śmieciową”: nie pełni żadnych funkcji, nie jest traktowana poważnie, jest gumkowana z partii oraz działalności wład...

Komarnicki chce być kanonizowany ! Ale najpierw celuje honorowego obywatela ...

Były komunistyczny aparatczyk w drodze po kolejne zaszczyty. Lokalni decydenci zastanawiają się,  czy nie będzie to pierwszy krok do żądania koronacji lub rozpoczęcia procesu beatyfikacyjnego. Bardziej wtajemniczeni obawiają się nawet, czy rezygnacja z urzędu biskupa diecezjalnego przez Stefana Regmunta, to nie jest pierwszy krok w drodze PZPR-owskiego aktywisty po zaszczyty kościelne...                      ...bo skoro Władysławowi Komarnickiemu nie wystarczają już zaszczyty świeckie, to jest obawa iż sięgnie po te, które dotychczas zagwarantowane były głównie dla duchownych. W tym wieku i tak „ już nie może ”, a żonę bez problemu mógłby umieści ć w klasztorze sióstr klauzurowych w Pniewach. Fakty są takie, że do przewodniczącego Rady Miasta Roberta Surowca wpłynęły cztery wnioski o nadanie W. Komarnickiemu tytułu „ Honorowego Obywatela Gorzowa Wielkpolskiego ” i gdyby nie rozsądek niekt...

Znamy Jerzego i Annę, a teraz jest także Helenka Synowiec

Dzieci z polityką nic wspólnego nie mają, ale gdy w rodzinie wybitnych prawników i znanych polityków pojawia się piękna córka, nie jest to temat obojętny nad Wartą dla nikogo. Mecenas Synowiec ma powody do radości, jego urocza żona i matka Anna jeszcze więcej, a mieszkańcy Gorzowa powinni mieć nadzieję, że za kilkanaście lat, także ich córka mocno dotknie Gorzów swoją obecnością... ...bo choć dzisiaj Helenka Synowiec jest jeszcze osobą nieznaną, to za kilka lat będzie bardzo obserwowaną. Jednych takie podejście irytuje, ale ponad wszelką watpliwość w Gorzowie nikt z nazwiskiem „Synowiec”, nie może być kimś przeciętnym. „ Przedstawiam Wam nowego członka mojej rodziny córeczkę Helenkę – gorzowiankę, która urodziła się 11.10.2016 r, o godz. 8:35 ” – ogłosiła na portalu społecznościowym Anna Synowiec . Ktoś powie, że to nie temat, ale to jest właśnie temat, gdyż nikt z bohaterów nie jest przeciętny: ani ojciec, ani matka, ani nawet córka.          ...