Przejdź do głównej zawartości

Chcą nas zaorać, a gorzowscy politycy milczą


Polityczni krytycy twierdzą, że miasto w 2012 roku w ogóle się nie rozwijało. Mieszkańcy zdają się cieszyć Bulwarem Nadwarciańskim, Filharmonią Gorzowską oraz nowymi drogami, ale jeszcze nie urodził się taki, który byłby zadowolony ze wszystkiego. Nie można odmówić znanemu społecznikowi oraz byłemu radnemu racji, że wybierając swoich przedstawicieli, ludzie powinni być bardziej świadomi .
Kiedyś w Stowarzyszeniu "Tylko Gorzów", a dziś na swoim - w Forum Gorzowa.
Artur Radziński, to wciąż postać, która ma wiele do powiedzenia i w polityce os-
tatniego słowa jeszcze nie powiedział.
Były radny, a obecnie przedsiębiorca i przewodniczący Forum Gorzowa Artur Radziński nie pozostawia suchej nitki na miejskich finansach, sposobie zarządzania miastem oraz lokalnych politykach. Jego zdaniem, sytuacja jest zła nie tylko w obszarze finansów, ale również w sporcie, kulturze, nauce oraz infrastrukturze. „Po kilku rozrzutnych latach, gdy zbudowaliśmy filharmonię, dwa lub trzy razy drożej niż w podobnej wielkości miastach, przyszedł czas spłaty zobowiązań” – uważa Radziński. Według niego, przesądzona jest już przyszłość gorzowskiego szpitala, który w miarę upływu czasu będzie coraz bardziej degradowany, a wszystko w imię i pod pretekstem likwidowania długu, który powstał już w okresie istnienia województwa lubuskiego. Winni tej degradacji są również politycy z Gorzowa. Bierność prezydenta i słabość innych gorzowskich polityków każe przypuszczać, że w mijającym roku pozostawili oni szpital na pastwę zielonogórskich władz tego województwa” – nie pozostawia żadnych złudzeń Radziński, który sukcesów nie dostrzega także w segmencie kultury i sportu. „Na skutek dramatycznej obniżki miejskiej dotacji, obserwowaliśmy sportową degradację siatkarzy, piłkarzy ręcznych i nożnych” – konstatuje lider Forum Gorzowa. Powodów do radości nie mieli również przedstawiciele wyższych uczelni, bo dla nich – a dokładniej dla PWSzZ - rok 2012  upłynął pod hasłem walki o pieniądze na laboratorium środowiskowe, które jest niezbędne, aby w Gorzowie studenci mogli się uczyć również na kierunkach technicznych. „Urząd Marszałkowski w Zielonej Górze w kolejnym roku potwierdził, że jak może coś nie dać dla gorzowskiej uczelni, to każdą okazję wykorzysta” – podsumował sprawę Radziński. Czy będzie lepiej ? Tutaj szef Forum Gorzowa nie pozostawia wątpliwości, że zmiany dokonają się w kontekście problemów prezydenta Tadeusza Jędrzejczaka. „Oczywiście nikt o zdrowych zmysłach nie życzy nikomu wyroku skazującego, ale z wielką powagą należy rozpatrywać skutki niekorzystnego dla Jędrzejczaka wyroku” – uważa Radziński dla którego ewentualnie skazujący wyrok będzie przede wszystkim „ważnym egzaminem umiejętności oceny pracy lokalnych polityków”. Choć trudno nie zgodzić się z ambitnym samorządowcem i społecznikiem, to dziwnym wydaje się myślenie, że zmiana jednego człowieka – zresztą bardzo zasłużonego dla Gorzowa – cokolwiek w mieście zmieni. Problem jest w klasie politycznej, a nie jednym polityku, który dla miasta zrobił więcej niż kilka tabuny radnych…

Popularne posty z tego bloga

Wójcicki czy Wilczewski?

Pozornie, gorzowianie mają ciężki orzech do zgryzienia: Wójcicki czy Wilczewski? Pierwszy ma zasługi i dokonania, za drugim stoi potężny aparat partyjny Platformy Obywatelskiej. Ci ostatni są wyjątkowo silni, bo umocnieni dobrym wynikiem do Rady Miasta. Tak zdecydowali wyborcy. Co jednak, gdyby zdecydowali również o tym, aby Platforma Obywatelska miała nie tylko większość rajcowskich głosów, ale także własnego prezydenta? Nie chcę straszyć, ale wyobraźmy sobie, jaki skok jakościowy musielibyśmy przeżyć. Dziesiątki partyjnych działaczy i jeszcze większa liczba interesariuszy, czają się już za rogiem. Jak ktoś nie wie, co partie polityczne robią z dobrem publicznym, niech przeanalizuje wykony PiS-u w Narodowym Centrum Badań i Rozwoju, a także „dokonania” PO w Lubuskim Urzędzie Marszałkowskim i podległych mu spółkach.  Pod pretekstem wnoszenia nowych standardów, obserwowalibyśmy implementację starych patologii.  Nie piszę tego, aby stawać po stronie jednej partii i być przeciw ...

Sukces Rafalskiej i początek końca Polak

Z trudem szukać w regionalnych mediach informacji o tym, że największą porażkę w wyborach do Parlamentu Europejskiego poniosła była marszałek województwa, a obecnie posłanka KO, Elżbieta Polak. Jej gwiazda już zgasła, to oczywiste. Elżbieta Polak miała być lokomotywą, okazała się odważnikiem, który – szczególnie w północnej części województwa lubuskiego, mocno Koalicji Europejskiej zaszkodził. Jej wynik w wyborach do Sejmu w 2023 roku -   78 475 głosów, mocno rozochocił liderów partii, którzy uznali, że da radę i zdobędzie dla niej mandat w wyborach europejskich. Miała być nawozem pod polityczną uprawę, lecz nic dobrego z tego nie wyrosło. Marne 42 931 głosów to i tak dużo, ale zbyt mało, aby marzyć o przeżyciu w środowisku, gdzie każdy pragnie jej marginalizacji. W sensie politycznym w województwie lubuskim, była marszałek przedstawia już tylko „wartość śmieciową”: nie pełni żadnych funkcji, nie jest traktowana poważnie, jest gumkowana z partii oraz działalności wład...

Śnięte ryby i śpiący politycy. O co chodzi z tą Odrą?

  Dzisiaj nie ma już politycznego zapotrzebowania na zajmowanie się Odrą. Śnięte ryby płyną po niemieckiej stronie w najlepsze, ale w Polsce mało kogo to interesuje. Już w czasie katastrofy ekologicznej na rzece w 2022 roku, interes Niemiec i głos tamtejszego rządu, były dla polityków Koalicji Obywatelskiej ważniejsze, niż interesy Polski Niemal dwa lata temu setki ton martwych ryb pojawiły się w Odrze. Zachowanie ówczesnej opozycji przypominało zabawę w rzecznym mule. Obrzucali nim rządzących i służby środowiskowe. E fektowna walka polityczna w sprawie Odry, stała się dla polityków ważniejsza, niż realna współpraca w tym obszarze. - To jednak prawda. Axel Vogel, minister rolnictwa i środowiska landu Brandenburgia w bezpośredniej rozmowie ze mną potwierdził, że stężenie rtęci w Odrze było tak wysokie, że nie można było określić skali ogłosiła wtedy Elżbieta Polak , ówczesna marszałek województwa lubuskiego, a dzisiaj posłanka KO. Akcja była skoordynowana, a politycy tej partii jesz...