Przejdź do głównej zawartości

Przewodniczący Możejko wyjątkowy na skalę kraju...


Nie jest prawdą, że podpisanie przez przewodniczącego Sejmiku Wojewódzkiego uchwały, której radni nigdy nie podjęli, to zwykły błąd i niedopatrzenie, a zatem mogło się to zdarzyć wszędzie i każdemu. Taka sytuacja nie miała miejsca w żadnym innym województwie, a to dyskwalifikuje jej bohatera jako urzędnika i szefa regionalnego samorządu. Sprawą zainteresowaliśmy rzeczników prasowych, którzy nie pozostawili wątpliwości: lubuskim sejmikiem kieruje ktoś wyjątkowy na skalę kraju…
Przewodniczący T. Możejko nie jest osobą, którą prokurator powinien oskarżać,
a sąd skazywać. Jest też skutecznym politykiem. Problem w tym, że popełniony
przez niego błąd - wyjątkowy na skalę kraju - dyskwalifikuje go jako urzędnika
i funkcjonariusza publicznego. Nie wiadomo co jeszcze podpisze omyłkowo ...
Sprawą zajmuje się Prokuratura Rejonowa we Wschowie i należy życzyć przewodniczącemu Tomaszowi Możejce jak najlepiej, ale już dziś wiadomo, że jego działanie nie ma precedensu w historii jakiegokolwiek z 16 istniejących samorządów wojewódzkich. W celu potwierdzenia tego, blog Nad Wartą zadał pytanie rzecznikom oraz pracownikom biur prasowych, czy w ich województwach przewodniczący sejmiku kiedykolwiek podpisał i przesłał do publikacji uchwałę, której radni nie przyjęli. „Sytuacja, o którą jesteśmy pytani w samorządzie województwa opolskiego nie zdarzyła się nigdy” – odpisała Violetta Ruszewska, rzeczniczka Urzędu Marszałkowskiego Województwa Opolskiego. Jednocześnie wyjaśniła, że „istnieje cały system obowiązków kontrolnych oraz odpowiedzialności służbowej, od dyrektora po pracownika przygotowującego uchwały do podpisania, który uniemożliwia taki błąd”. Nie inaczej w województwie pomorskim. „Nigdy się nie zdarzyło, by przez przewodniczącego podpisana została uchwała, której Sejmik Województwa Pomorskiego nie przyjął” – stwierdziła rzecznik Ludmiła Jezierska z UM Województwa Pomorskiego. „W dotychczasowej praktyce działania Sejmiku nie zdarzyło się, aby Przewodniczący Sejmiku Województwa Wielkopolskiego podpisał uchwałę, której nie głosowano” - skonstatowała znów rzecznik Anna Parzyńska-Paschke z Poznania. Wiadomo jednak, że sytuacja mogłaby wyglądać inaczej w województwach dużych, gdzie napięcie polityczne jest większe, szef sejmiku bardziej zapracowany i zmęczony, a liczba uchwał znacznie większa niż w województwie lubuskim. Więc może Mazowieckie ? „Takie zdarzenie nigdy nie miało i nie mogłoby mieć miejsca” – stwierdziła dla Nad Wartą Joanna Czechowicz–Bieniek z biura prasowego UM Województwa Mazowieckiego. Odpowiedzieli zresztą wszyscy rzecznicy, a zatem można się tylko zastanawiać, dlaczego w obronę T. Możejki stanęli niektórzy radni: Zbigniew Kościk z PiS czy Czesław Fiedorowicz z PSL. Jaki kram, taki pan – i odwrotnie…

Popularne posty z tego bloga

Sukces Rafalskiej i początek końca Polak

Z trudem szukać w regionalnych mediach informacji o tym, że największą porażkę w wyborach do Parlamentu Europejskiego poniosła była marszałek województwa, a obecnie posłanka KO, Elżbieta Polak. Jej gwiazda już zgasła, to oczywiste. Elżbieta Polak miała być lokomotywą, okazała się odważnikiem, który – szczególnie w północnej części województwa lubuskiego, mocno Koalicji Europejskiej zaszkodził. Jej wynik w wyborach do Sejmu w 2023 roku -   78 475 głosów, mocno rozochocił liderów partii, którzy uznali, że da radę i zdobędzie dla niej mandat w wyborach europejskich. Miała być nawozem pod polityczną uprawę, lecz nic dobrego z tego nie wyrosło. Marne 42 931 głosów to i tak dużo, ale zbyt mało, aby marzyć o przeżyciu w środowisku, gdzie każdy pragnie jej marginalizacji. W sensie politycznym w województwie lubuskim, była marszałek przedstawia już tylko „wartość śmieciową”: nie pełni żadnych funkcji, nie jest traktowana poważnie, jest gumkowana z partii oraz działalności wład...

Śnięte ryby i śpiący politycy. O co chodzi z tą Odrą?

  Dzisiaj nie ma już politycznego zapotrzebowania na zajmowanie się Odrą. Śnięte ryby płyną po niemieckiej stronie w najlepsze, ale w Polsce mało kogo to interesuje. Już w czasie katastrofy ekologicznej na rzece w 2022 roku, interes Niemiec i głos tamtejszego rządu, były dla polityków Koalicji Obywatelskiej ważniejsze, niż interesy Polski Niemal dwa lata temu setki ton martwych ryb pojawiły się w Odrze. Zachowanie ówczesnej opozycji przypominało zabawę w rzecznym mule. Obrzucali nim rządzących i służby środowiskowe. E fektowna walka polityczna w sprawie Odry, stała się dla polityków ważniejsza, niż realna współpraca w tym obszarze. - To jednak prawda. Axel Vogel, minister rolnictwa i środowiska landu Brandenburgia w bezpośredniej rozmowie ze mną potwierdził, że stężenie rtęci w Odrze było tak wysokie, że nie można było określić skali ogłosiła wtedy Elżbieta Polak , ówczesna marszałek województwa lubuskiego, a dzisiaj posłanka KO. Akcja była skoordynowana, a politycy tej partii jesz...

Komarnicki chce być kanonizowany ! Ale najpierw celuje honorowego obywatela ...

Były komunistyczny aparatczyk w drodze po kolejne zaszczyty. Lokalni decydenci zastanawiają się,  czy nie będzie to pierwszy krok do żądania koronacji lub rozpoczęcia procesu beatyfikacyjnego. Bardziej wtajemniczeni obawiają się nawet, czy rezygnacja z urzędu biskupa diecezjalnego przez Stefana Regmunta, to nie jest pierwszy krok w drodze PZPR-owskiego aktywisty po zaszczyty kościelne...                      ...bo skoro Władysławowi Komarnickiemu nie wystarczają już zaszczyty świeckie, to jest obawa iż sięgnie po te, które dotychczas zagwarantowane były głównie dla duchownych. W tym wieku i tak „ już nie może ”, a żonę bez problemu mógłby umieści ć w klasztorze sióstr klauzurowych w Pniewach. Fakty są takie, że do przewodniczącego Rady Miasta Roberta Surowca wpłynęły cztery wnioski o nadanie W. Komarnickiemu tytułu „ Honorowego Obywatela Gorzowa Wielkpolskiego ” i gdyby nie rozsądek niekt...