Przejdź do głównej zawartości

Poseł Sibińska ograła "budowlańców"...


Pewnie dużo w tym zwykłej propagandy, ale trudno odmówić organizatorce dzisiejszego spotkania z wiceministrem transportu i budownictwa „politycznego nosa” oraz umiejętności wykorzystania osobistych atutów. Jeśli szukać jej mocnych stron, to znajomość branży budowlanej należy do jednej z nich. Pochwały bez lizusostwa narzucają się same…
Sieroty po Kazimierzu Marcinkiewiczu szukają swojego miejsca, ale Piotr Styczeń,
który zawdzięcza mu niemal "drugie życie" jest po stronie K. Sibińskiej. Środowisko
"cygarowe" wydaje się być za Elżbietą Rafalską. Problem w tym, że to wszystko to
wciąż polityczne gierki i "ustawki", a przecież żadna partia miastu nie pomoże, ale
ściągając zastępy politycznych bezrobotnych, tylko mu zaszkodzi. Przedsięwzięcie
poseł Sibińskiej, to jasny punkt w krajobrazie medialnego lansu i tak trzymać...
Wszystko dlatego, że poseł PO Krystyna Sibińska wpisała się w wizerunek, który jest dla niej najbardziej naturalny: fachowiec, inżynier oraz polityk dla którego priorytetem są inwestycje. Jeśli zorganizowany dzisiaj przez poseł Sibińską oraz pochodzącego z Gorzowa wiceministra budownictwa Piotra Stycznia, cykl spotkań ze studentami oraz devloperami, spółdzielcami i przedsiębiorcami budowlanymi, miał być elementem politycznej układanki przed wyborami w 2014 roku, to uznać należy, że był to majstersztyk. Można tylko zastanawiać się dlaczego podobnych przedsięwzięć nie organizowali wcześniej: znany przedsiębiorca budowlany – Władysław Komarnicki, polityk i developer Jacek Bachalski czy pośrednik nieruchomości Artur Radziński.  Już za późno i duży punkt dla szefowej gorzowskiej Platformy Obywatelskiej, a panowie zostali poważnie z tyłu, a co za tym dalej idzie - pozostaje im organizowanie bali, konferencji prasowych oraz pisanie felietonów. Przekaz był zrozumiały i klarowny: rząd Donalda Tuska wprowadza ważny dla młodych program, który ma umocowanie w realiach lokalnych – Gorzowa czy Zielonej Góry – a polityczną twarzą przedsięwzięcia w regionie jest polityk o największym w tym segmencie doświadczeniu:  poseł PO K. Sibińska. Sam projekt, to „wizja widmo” bez gwarancji wejścia w życie, wynurzenia wiceministra P. Stycznia to przypomnienie o sobie w rodzinnym mieście, ale wygrany jest jeden – szefowa gorzowskiej PO. Skoro potrafi, ma świetnego doradcę i „ogrywa” innych, to chwała jej za to, że chce się jej więcej, niż tylko wysłać informację o konferencji prasowej…

Popularne posty z tego bloga

Wójcicki czy Wilczewski?

Pozornie, gorzowianie mają ciężki orzech do zgryzienia: Wójcicki czy Wilczewski? Pierwszy ma zasługi i dokonania, za drugim stoi potężny aparat partyjny Platformy Obywatelskiej. Ci ostatni są wyjątkowo silni, bo umocnieni dobrym wynikiem do Rady Miasta. Tak zdecydowali wyborcy. Co jednak, gdyby zdecydowali również o tym, aby Platforma Obywatelska miała nie tylko większość rajcowskich głosów, ale także własnego prezydenta? Nie chcę straszyć, ale wyobraźmy sobie, jaki skok jakościowy musielibyśmy przeżyć. Dziesiątki partyjnych działaczy i jeszcze większa liczba interesariuszy, czają się już za rogiem. Jak ktoś nie wie, co partie polityczne robią z dobrem publicznym, niech przeanalizuje wykony PiS-u w Narodowym Centrum Badań i Rozwoju, a także „dokonania” PO w Lubuskim Urzędzie Marszałkowskim i podległych mu spółkach.  Pod pretekstem wnoszenia nowych standardów, obserwowalibyśmy implementację starych patologii.  Nie piszę tego, aby stawać po stronie jednej partii i być przeciw ...

Sukces Rafalskiej i początek końca Polak

Z trudem szukać w regionalnych mediach informacji o tym, że największą porażkę w wyborach do Parlamentu Europejskiego poniosła była marszałek województwa, a obecnie posłanka KO, Elżbieta Polak. Jej gwiazda już zgasła, to oczywiste. Elżbieta Polak miała być lokomotywą, okazała się odważnikiem, który – szczególnie w północnej części województwa lubuskiego, mocno Koalicji Europejskiej zaszkodził. Jej wynik w wyborach do Sejmu w 2023 roku -   78 475 głosów, mocno rozochocił liderów partii, którzy uznali, że da radę i zdobędzie dla niej mandat w wyborach europejskich. Miała być nawozem pod polityczną uprawę, lecz nic dobrego z tego nie wyrosło. Marne 42 931 głosów to i tak dużo, ale zbyt mało, aby marzyć o przeżyciu w środowisku, gdzie każdy pragnie jej marginalizacji. W sensie politycznym w województwie lubuskim, była marszałek przedstawia już tylko „wartość śmieciową”: nie pełni żadnych funkcji, nie jest traktowana poważnie, jest gumkowana z partii oraz działalności wład...

Śnięte ryby i śpiący politycy. O co chodzi z tą Odrą?

  Dzisiaj nie ma już politycznego zapotrzebowania na zajmowanie się Odrą. Śnięte ryby płyną po niemieckiej stronie w najlepsze, ale w Polsce mało kogo to interesuje. Już w czasie katastrofy ekologicznej na rzece w 2022 roku, interes Niemiec i głos tamtejszego rządu, były dla polityków Koalicji Obywatelskiej ważniejsze, niż interesy Polski Niemal dwa lata temu setki ton martwych ryb pojawiły się w Odrze. Zachowanie ówczesnej opozycji przypominało zabawę w rzecznym mule. Obrzucali nim rządzących i służby środowiskowe. E fektowna walka polityczna w sprawie Odry, stała się dla polityków ważniejsza, niż realna współpraca w tym obszarze. - To jednak prawda. Axel Vogel, minister rolnictwa i środowiska landu Brandenburgia w bezpośredniej rozmowie ze mną potwierdził, że stężenie rtęci w Odrze było tak wysokie, że nie można było określić skali ogłosiła wtedy Elżbieta Polak , ówczesna marszałek województwa lubuskiego, a dzisiaj posłanka KO. Akcja była skoordynowana, a politycy tej partii jesz...