Przejdź do głównej zawartości

Dyrektor Świtalski przeszarżował !


Nie trzeba być mistrzem PR-u by wiedzieć, że jeśli w mediach w jednym czasie pojawiają się niemal identyczne informacje, to jest to efekt politycznego lobbingu i konsekwencja uruchomionej machiny przyjaciół, kolegów i zwykłych „beneficjentów”. Wydaje się, że tą akurat umiejętność szef Filharmonii Gorzowskiej opanował do perfekcji. Szkoda, że zapomniał o pracodawcy…
Gdyby kózka nie skakała, to by nóżki nie złamała - Świtalski przeszarżował ...
Dziwić może co najwyżej oburzenie gorzowskich dziennikarzy, którzy na co dzień w większości nie należą do kreatywnych, ale potrafią znaleźć się w odpowiednim miejscu wtedy, gdy chodzi o ich darmowe wejściówki. Choć szef filharmonii Krzysztof Świtalski wiedział z kim i na jakich warunkach podpisuje 5-letni kontrakt, to podjął ryzykowną grę i mylą się ci, którzy sądzą, że był tylko artystą. „Afera denna jak nie wiem co, bo przecież Świtalski jest działaczem PO, ale polityczne deklaracje po przyjeździe do Gorzowa składał wszystkim dookoła” – mówi nieoficjalnie Nad Wartą radny lewicy, który spekulacjami na temat decyzji prezydenta Tadeusza Jędrzejczaka wcale się nie dziwi. „Byłem na tym koncercie w filharmonii, gdy Świtalski przywitał polityków Platformy Obywatelskiej z Niesiołowskim na czele, a prezydenta potraktował jak zero, a przecież to jego pracodawca” – dodaje radny, który nie kryje złości ze względu na pozazawodowe kontakty Świtalskiego z politykami oficjalnie zwalczającymi prezydenta Gorzowa. Chodzi o koncert pod koniec marca, który dyr. Świtalski – niczym Kim Dżong Un - przekształcił w akademię ku swojej czci, ale zapomniał, że nie pracuje już w Regionalnym Centrum Animacji Kultury i jego szefem nie są politycy Platformy Obywatelskiej, a szczególnie marszałek Elżbieta Polak, lecz prezydent Gorzowa, który od partii raczej stroni. „On nie krył się nawet w Urzędzie Miejskim, gdzie spiskował z radnymi PO w gabinecie szefa Rady Miejskiej i to musiało wywoływać określone emocje, a on sam powinien wiedzieć, że dwóm panom służyć nie można. Jeśli zostanie odwołany, to na własne życzenie, a decyzja już chyba zapadła” – dodaje jeden z  informatorów Nad Wartą. Życie pokazuje, że stanowiska tracą najczęściej ci, którzy uważają iż są niezastąpieni. „Już po nim i to akurat pewne, ale nie sądzę, by za pół roku ktoś go żałował. Może prezydent Sibińska da mu pracę, ale musi kilka lat poczekać” –uważa polityk z otoczenia prezydenta Jędrzejczaka. Prawda jest taka, że polityczne deklaracje dyrektor Świtalski składał już wszystkim: od Jacka Bachalskiego ze Stowarzyszenia „Tylko Gorzów”, a na prominentnych działaczach PO kończąc. Dziwnym trafem we wszystkim zapomniał o szefie miasta…

Popularne posty z tego bloga

Wójcicki czy Wilczewski?

Pozornie, gorzowianie mają ciężki orzech do zgryzienia: Wójcicki czy Wilczewski? Pierwszy ma zasługi i dokonania, za drugim stoi potężny aparat partyjny Platformy Obywatelskiej. Ci ostatni są wyjątkowo silni, bo umocnieni dobrym wynikiem do Rady Miasta. Tak zdecydowali wyborcy. Co jednak, gdyby zdecydowali również o tym, aby Platforma Obywatelska miała nie tylko większość rajcowskich głosów, ale także własnego prezydenta? Nie chcę straszyć, ale wyobraźmy sobie, jaki skok jakościowy musielibyśmy przeżyć. Dziesiątki partyjnych działaczy i jeszcze większa liczba interesariuszy, czają się już za rogiem. Jak ktoś nie wie, co partie polityczne robią z dobrem publicznym, niech przeanalizuje wykony PiS-u w Narodowym Centrum Badań i Rozwoju, a także „dokonania” PO w Lubuskim Urzędzie Marszałkowskim i podległych mu spółkach.  Pod pretekstem wnoszenia nowych standardów, obserwowalibyśmy implementację starych patologii.  Nie piszę tego, aby stawać po stronie jednej partii i być przeciw ...

Sukces Rafalskiej i początek końca Polak

Z trudem szukać w regionalnych mediach informacji o tym, że największą porażkę w wyborach do Parlamentu Europejskiego poniosła była marszałek województwa, a obecnie posłanka KO, Elżbieta Polak. Jej gwiazda już zgasła, to oczywiste. Elżbieta Polak miała być lokomotywą, okazała się odważnikiem, który – szczególnie w północnej części województwa lubuskiego, mocno Koalicji Europejskiej zaszkodził. Jej wynik w wyborach do Sejmu w 2023 roku -   78 475 głosów, mocno rozochocił liderów partii, którzy uznali, że da radę i zdobędzie dla niej mandat w wyborach europejskich. Miała być nawozem pod polityczną uprawę, lecz nic dobrego z tego nie wyrosło. Marne 42 931 głosów to i tak dużo, ale zbyt mało, aby marzyć o przeżyciu w środowisku, gdzie każdy pragnie jej marginalizacji. W sensie politycznym w województwie lubuskim, była marszałek przedstawia już tylko „wartość śmieciową”: nie pełni żadnych funkcji, nie jest traktowana poważnie, jest gumkowana z partii oraz działalności wład...

Śnięte ryby i śpiący politycy. O co chodzi z tą Odrą?

  Dzisiaj nie ma już politycznego zapotrzebowania na zajmowanie się Odrą. Śnięte ryby płyną po niemieckiej stronie w najlepsze, ale w Polsce mało kogo to interesuje. Już w czasie katastrofy ekologicznej na rzece w 2022 roku, interes Niemiec i głos tamtejszego rządu, były dla polityków Koalicji Obywatelskiej ważniejsze, niż interesy Polski Niemal dwa lata temu setki ton martwych ryb pojawiły się w Odrze. Zachowanie ówczesnej opozycji przypominało zabawę w rzecznym mule. Obrzucali nim rządzących i służby środowiskowe. E fektowna walka polityczna w sprawie Odry, stała się dla polityków ważniejsza, niż realna współpraca w tym obszarze. - To jednak prawda. Axel Vogel, minister rolnictwa i środowiska landu Brandenburgia w bezpośredniej rozmowie ze mną potwierdził, że stężenie rtęci w Odrze było tak wysokie, że nie można było określić skali ogłosiła wtedy Elżbieta Polak , ówczesna marszałek województwa lubuskiego, a dzisiaj posłanka KO. Akcja była skoordynowana, a politycy tej partii jesz...