Przejdź do głównej zawartości

Ministerstwo nie widzi przeszkód do odwołania dyrektora Świtalskiego


Racje zawsze są po środku – dyrektor Filharmonii Gorzowskiej chciałby dobrze, ale najprawdopodobniej pomylił role. Mimo iż był wielokrotnie upominany przez miejskich urzędników, kontynuował działania, które teraz będą głównym powodem jego odwołania. Pozytywną opinię w sprawie pozbawienia go funkcji wyraził Minister Kultury, a dziwnym trafem nikt nie zechciał mu pomóc…
Ambitny dyrektor straci stanowisko, bo - według urzędników - złamał zapisy kontraktu
i nie reagował na upomnienia wiceprezydent Nowak i dyrektor Pawlak. Zgodę na pozba-
wienie go funkcji wyraziło Ministerstwo Kultury, a żądanie odsunięcia go od dyrygowa-
nia wystosowali do prezydenta Gorzowa muzycy. Teraz ruch należy do dyrektora ...
To już pewne, że dni dyrektora Filharmonii Gorzowskiej Krzysztofa Świtalskiego są policzone, a jego odejście jest tylko kwestią czasu. „Ministerstwo nie wnosi sprzeciwu w zakresie odwołania dyrektora Filharmonii Gorzowskiej wobec nierealizowania przez niego kontraktu” – napisał minister kultury i dziedzictwa narodowego Bogdan Zdrojewski w liście, który w poniedziałek dotarł do prezydenta Tadeusza Jędrzejczaka. Kilka dni wcześniej ministerialni urzędnicy zwrócili się do Urzędu Miasta o przesłanie kopii kontraktu dyrektora oraz repertuaru samej filharmonii. Wiadomo też, że działania prezydenta T. Jędrzejczaka nie były – jak chcieliby tego politycy – odruchem emocji, ale dyrektor był wielokrotnie upominany przez wiceprezydent Alinę Nowak oraz szefową Wydziału Kultury Ewę Pawlak. „Obydwie zwracały dyrektorowi uwagę na fakt, że w kontrakcie ma zapisane dyrygowanie tylko w sytuacjach nadzwyczajnych i zawsze za zgodą wydziału kultury, a on uczynił z tego normę, podczas gdy światowej sławy dyrygentka nie miała podpisanej nawet umowy” – mówi NW współpracownik prezydenta. Zaznacza przy tym, że z taką prośbą szef najważniejszej w Gorzowie sali artystycznej nigdy się nie zwracał. Nie jest też tajemnicą, że w ubiegłym tygodniu z prośbą o odsunięcie dyrektora Świtalskiego od dyrygowania zwróciła się niemal cała 30 osobowa orkiestra. W przesłanym do prezydenta apelu zarzucili dyr. Świtalskiemu nieumiejętność czytania partytur, nietrzymanie rytmu oraz niefrazowanie. Co na to prezydent Gorzowa ? „Otrzymałem takie pismo. My chcemy mieć dobrą orkiestrę i doskonałą filharmonię, która nie będzie jedynie jedną z szesnastu już istniejącą, ale absolutnie pierwszą ligą w kraju i poza granicami. Dlatego nawiązaliśmy współpracę z panią Wolińską, która jako dyrygent miała nam pomóc ten cel osiągnąć” – powiedział Nad Wartą prezydent Jędrzejczak. Dzisiaj miało dojść do spotkania prezydenta z dyrektorem, a współpracownicy T. Jędrzejczaka nie ukrywają, że chciałby on uniknąć sytuacji w której będzie musiał dyrektora odwołać i liczy na jego dobrowolną rezygnację. „Dziwi nas, że dziennikarze nie podnoszą wątku, że w jednostce samorządowej niemal cała załoga występuje przeciwko swojemu szefowi, bo w innych przypadkach jechaliby po nas jak po łysej kobyle” – mówi informator NW. Źródła Nad Wartą nie potwierdzają też mniej lub bardziej formalnych spekulacji, że za faktycznie już podjętą decyzją w sprawie Świtalskiego, stoi dyrygent i dyrektor artystyczny Piotr Borkowski, który chciałby wrócić do filharmonii. „On jest aktywny w ostatnich dniach i to bardzo, ale prezydent go unika, a nie zaprasza. Więc co najwyżej chciałby coś uszczknąć, ale nie sądzę by mu się udało” – mówi urzędnik. Decyzja zapadnie w ciągu najbliższych kilkudziesięciu godzin, a słowa prezydenta Gorzowa nie pozostawiają wątpliwości: „Był upominany, aby nie łamać zasad kontraktu i sam jest sobie winien, bo jego zadaniem było zarządzanie filharmonią, a nie dyrygowanie orkiestrą, która go nie akceptuje”. Współpracownicy prezydenta idą jeszcze dalej i spekulują, że sprawę trzeba szybko zakończyć, bo muzycy przebąkują o obstrukcji. Dziwnie milczą wszyscy ci, którzy deklarowali dyr. Świtalskiemu wsparcie i walkę o pozostawienie go na stanowisku. Żaden z nich nie wykonał podobno nawet jednego telefonu. „Wśród przyjaciół, psy zająca zjadły”…

Popularne posty z tego bloga

Sukces Rafalskiej i początek końca Polak

Z trudem szukać w regionalnych mediach informacji o tym, że największą porażkę w wyborach do Parlamentu Europejskiego poniosła była marszałek województwa, a obecnie posłanka KO, Elżbieta Polak. Jej gwiazda już zgasła, to oczywiste. Elżbieta Polak miała być lokomotywą, okazała się odważnikiem, który – szczególnie w północnej części województwa lubuskiego, mocno Koalicji Europejskiej zaszkodził. Jej wynik w wyborach do Sejmu w 2023 roku -   78 475 głosów, mocno rozochocił liderów partii, którzy uznali, że da radę i zdobędzie dla niej mandat w wyborach europejskich. Miała być nawozem pod polityczną uprawę, lecz nic dobrego z tego nie wyrosło. Marne 42 931 głosów to i tak dużo, ale zbyt mało, aby marzyć o przeżyciu w środowisku, gdzie każdy pragnie jej marginalizacji. W sensie politycznym w województwie lubuskim, była marszałek przedstawia już tylko „wartość śmieciową”: nie pełni żadnych funkcji, nie jest traktowana poważnie, jest gumkowana z partii oraz działalności wład...

Komarnicki chce być kanonizowany ! Ale najpierw celuje honorowego obywatela ...

Były komunistyczny aparatczyk w drodze po kolejne zaszczyty. Lokalni decydenci zastanawiają się,  czy nie będzie to pierwszy krok do żądania koronacji lub rozpoczęcia procesu beatyfikacyjnego. Bardziej wtajemniczeni obawiają się nawet, czy rezygnacja z urzędu biskupa diecezjalnego przez Stefana Regmunta, to nie jest pierwszy krok w drodze PZPR-owskiego aktywisty po zaszczyty kościelne...                      ...bo skoro Władysławowi Komarnickiemu nie wystarczają już zaszczyty świeckie, to jest obawa iż sięgnie po te, które dotychczas zagwarantowane były głównie dla duchownych. W tym wieku i tak „ już nie może ”, a żonę bez problemu mógłby umieści ć w klasztorze sióstr klauzurowych w Pniewach. Fakty są takie, że do przewodniczącego Rady Miasta Roberta Surowca wpłynęły cztery wnioski o nadanie W. Komarnickiemu tytułu „ Honorowego Obywatela Gorzowa Wielkpolskiego ” i gdyby nie rozsądek niekt...

Znamy Jerzego i Annę, a teraz jest także Helenka Synowiec

Dzieci z polityką nic wspólnego nie mają, ale gdy w rodzinie wybitnych prawników i znanych polityków pojawia się piękna córka, nie jest to temat obojętny nad Wartą dla nikogo. Mecenas Synowiec ma powody do radości, jego urocza żona i matka Anna jeszcze więcej, a mieszkańcy Gorzowa powinni mieć nadzieję, że za kilkanaście lat, także ich córka mocno dotknie Gorzów swoją obecnością... ...bo choć dzisiaj Helenka Synowiec jest jeszcze osobą nieznaną, to za kilka lat będzie bardzo obserwowaną. Jednych takie podejście irytuje, ale ponad wszelką watpliwość w Gorzowie nikt z nazwiskiem „Synowiec”, nie może być kimś przeciętnym. „ Przedstawiam Wam nowego członka mojej rodziny córeczkę Helenkę – gorzowiankę, która urodziła się 11.10.2016 r, o godz. 8:35 ” – ogłosiła na portalu społecznościowym Anna Synowiec . Ktoś powie, że to nie temat, ale to jest właśnie temat, gdyż nikt z bohaterów nie jest przeciętny: ani ojciec, ani matka, ani nawet córka.          ...