Z rynku zniknął właśnie kolejny tytuł prasowy, a wieloletni lider
bardziej przypomina kolosa na glinianych nogach, aniżeli liczący się tytuł. Tradycyjne
media „zwijają się” nie tylko ze
względu na ogólny trend, problemy na rynku reklam, ale także z powodu braku
pomysłów na siebie, bezpłciowość prezentowanych treści i podporządkowanie się
lokalnym układom. To poczatek końca mediów bez wyrazu...
Kolejny już raz nie ukazał się
tygodnik 66-400, a jego czołowy dziennikarz – zresztą utalentowany i
bezkompromisowy – Łuksza Chwiłka, odszedł
właśnie z redakcji. Wcześniej z z gazety odszedł redaktor naczelny Kamil Siałkowski, a zaraz potem niemal
cały zespół wraz z działem reklamy. Wszystko z powodu finansów oraz problemów z
kolportażem. Okazuje się jednak, że problemy regionalnych mediów dotykają także
tych największych. Chwieje się „Gazeta Lubuska”, która już dzisiaj przypomina
swoją objetością i zawartością dawny „Świerszczyk”, a jej dziennikarze - w imię
partykularnych interesów redakcji – troją się i dwoją, by nikomu kto mógłby być
reklamodawcą, nie „nacisnąć na odcisk”. Najlepsi odeszli już dawno.
Według raportu Związku Kontroli Dystrybucji Prasy w pierwszym półroczu 2013
roku sprzedaż „Gazety Lubuskiej” spadła o ponad 10 procent (10,12 %), a średnia
sprzedaż dzienna nie przekraczała 26 tysięcy egzemplarzy, co w przypadku tej
gazety musi być interpretowane jako „początek końca”, bo w 2011 roku średnia sprzedaż
tego dziennika plasowała się na poziomie 33 tysięcy. Nie da się udowodnić tezy,
że czytelnicy prasy papierowej masowo przenieśli się do internetu, gdyż
sprzedaż e-wydań „Gazety Lubuskiej”, to w czerwcu zaledwie 203 abonentów. Bez
wątpienia szkoda bezpłatnego 66-400, ale nie ma wątpliwości iż słabnącej roli „Gazety
Lubuskiej” mieszkańcy Gorzowa raczej nie odczuwają – już dawno straciła ona
rolę medium opiniotwórczego na rzecz Radia Gorzów, lokalnych telewizji oraz
portali internetowych, a stała się tablicą ogłoszeniową dzierżących w rękach włądzę i pieniądze oraz instrumentem prymitywnej propagandy. Czy ma przyszłość na rynku treści płatnych ? Ludzie nie zapłacą za byle co...