Przejdź do głównej zawartości

Piotr Dębicki prezesem przyszłej spółki szpitala "widmo"...

Cuda się zdarzają – pełniąca obowiązki dyrektorka szpitala wyzdrowiała mimo pobytu na SOR-ze, a ksiegowa nie przedłożyła nawet zaświadczenia lekarskiego. Nie oznacza to, że stres i choroby nie powrócą, ale wszystko zależy od tego, co panie otrzymają do podpisania. Były dyrektor jest już po rozmowie telefonicznej z wojewodą, który nie ma jeszcze zgody na oficjalne stanowisko. Jest już przyszły prezes przyszłej spółki...

Ambitny i dobrze wykształcony lekarz z międzynarodowym obyciem.
Tymczasem uzdrowione „mocą hodowcy wilczurów” p.o. dyrektora Agnieszka Jamrowska oraz główna księgowa Alicja Osińska – Cegielnik namawiane były dzisiaj do podpisania dokumentu, że zgodzą się pełnić funkcje w tymczasowym zarządzie spółki do czasu wyłonienia w konkursie jej prezesa. „One mają zgłosić spółkę, tymczasowo pełnić funkcje, ale kto inny będzie wpieprzał czekoladki” – komentuje sprawę osoba mocno zaangażowana proces przekształcenia. Związki zawodowe oczekiwały gwarancji, że obie panie znajdą się również w nowym zarządzie, ale marszałek Elzbieta Polak stanowczo się temu sprzeciwiła. Trudno się dziwić, bo Zarząd Województwa nie szuka wśród nich kandydatek na menadżerów spółki, ale „jeleni” do zgłoszenia jej w Krajowym Rejestrze Sądowym, a te stanowczo tego odmawiają. Trudno się dziwić, bo los A. Cegielnik – Osińskiej jest przesądzony i choroba, mimo nie przedłożenia wczoraj stosownego zaświadczenia, zapewne powróci. Wszystko za sprawą notatki prawników w której posiadaniu jest również marszałek Polak, a z której wynika iż to właśnie ona wnioskowała o opiniowanie przedstawionego przez marszałek E. Polak oświadczenia przez prawników. „Jak wynika z informacji od Pani Dyrektor Alicji Osińskiej-Cegielnik szpital z przyczyn od niego niezależnych, a w szczególności z uwagi na wciąż prowadzone postępowania egzekucyjne(...)nie jest w stanie sporządzić wykazu zawierającego zobowiązania najdalej wymagalne(...). W związku z powyższym kierownictwo szpitala nie może złożyć oświadczenia” – czytamy w datowanym na 21 sierpień piśmie radcy prawnego Macieja Stechny. Wątpliwości nie pozostawił dzisiaj b. dyrektor Marek Twardowski, który rozmawiał już telefonicznie z wojewodą Jerzym Ostrouchem. „Nie zostały dopełnione warunki, aby gorzowski szpital można było w sposób bezpieczny przekształcić w spółkę prawa handlowego” – powiedział M. Twardowski, który jeszcze w tym tygodniu spotka się z J. Ostrouchem. Nie jest tajemnicą, że wojewoda chciałby zająć werbalne stanowisko, ale nie dostał jeszcze stosownej zgody od wiceministra Marcina Jabłońskiego. Być moze zrobią to wspólnie, a wojewoda będzie mógł nawet usiąść obok swojego poprzednika na krześle, ale narazie nie chcą drażnić działaczy PO z południowej części województwa. Czytaj: partyjny interes wiceministra i wojewody - ważniejszy niż interes mieszkańców północnej części regionu. Każdy dzień przynosi jednak nowe wiadomości: dzisiaj zapadł wyrok w sprawie byłej kierowniczki szpitalnej sekcji zobowiązań Aliny Kalafarskiej, która wygrała, a sąd orzekł iż została zwolniona z pogwałceniem prawa. Wiadomo, kto będzie jadł czekoladki - wieczorem Zarząd Województwa podjął decyzję, że prezesem przyszłej spółki będzie Piotr Dębicki, który dotychczas pełnił funkcję zastępcy dyrektora ds. lecznictwa w Drezdenku. Podjęto również decyzję o składzie nowej rady nadzorczej w skład której weszli: Jerzy Synowiec, Jerzy Wierchowicz, Adam Adamczyk, Piotr Obidziński, Krzysztof Szafrański, Krzysztof Seweryn Szymański oraz Tomasz Wróblewski.Władze województwa przekazały spółce aport majątku na kwotę 139 milionów złotych, ale przecież to jest sporo lipy...

Popularne posty z tego bloga

Wójcicki czy Wilczewski?

Pozornie, gorzowianie mają ciężki orzech do zgryzienia: Wójcicki czy Wilczewski? Pierwszy ma zasługi i dokonania, za drugim stoi potężny aparat partyjny Platformy Obywatelskiej. Ci ostatni są wyjątkowo silni, bo umocnieni dobrym wynikiem do Rady Miasta. Tak zdecydowali wyborcy. Co jednak, gdyby zdecydowali również o tym, aby Platforma Obywatelska miała nie tylko większość rajcowskich głosów, ale także własnego prezydenta? Nie chcę straszyć, ale wyobraźmy sobie, jaki skok jakościowy musielibyśmy przeżyć. Dziesiątki partyjnych działaczy i jeszcze większa liczba interesariuszy, czają się już za rogiem. Jak ktoś nie wie, co partie polityczne robią z dobrem publicznym, niech przeanalizuje wykony PiS-u w Narodowym Centrum Badań i Rozwoju, a także „dokonania” PO w Lubuskim Urzędzie Marszałkowskim i podległych mu spółkach.  Pod pretekstem wnoszenia nowych standardów, obserwowalibyśmy implementację starych patologii.  Nie piszę tego, aby stawać po stronie jednej partii i być przeciw ...

Sukces Rafalskiej i początek końca Polak

Z trudem szukać w regionalnych mediach informacji o tym, że największą porażkę w wyborach do Parlamentu Europejskiego poniosła była marszałek województwa, a obecnie posłanka KO, Elżbieta Polak. Jej gwiazda już zgasła, to oczywiste. Elżbieta Polak miała być lokomotywą, okazała się odważnikiem, który – szczególnie w północnej części województwa lubuskiego, mocno Koalicji Europejskiej zaszkodził. Jej wynik w wyborach do Sejmu w 2023 roku -   78 475 głosów, mocno rozochocił liderów partii, którzy uznali, że da radę i zdobędzie dla niej mandat w wyborach europejskich. Miała być nawozem pod polityczną uprawę, lecz nic dobrego z tego nie wyrosło. Marne 42 931 głosów to i tak dużo, ale zbyt mało, aby marzyć o przeżyciu w środowisku, gdzie każdy pragnie jej marginalizacji. W sensie politycznym w województwie lubuskim, była marszałek przedstawia już tylko „wartość śmieciową”: nie pełni żadnych funkcji, nie jest traktowana poważnie, jest gumkowana z partii oraz działalności wład...

Śnięte ryby i śpiący politycy. O co chodzi z tą Odrą?

  Dzisiaj nie ma już politycznego zapotrzebowania na zajmowanie się Odrą. Śnięte ryby płyną po niemieckiej stronie w najlepsze, ale w Polsce mało kogo to interesuje. Już w czasie katastrofy ekologicznej na rzece w 2022 roku, interes Niemiec i głos tamtejszego rządu, były dla polityków Koalicji Obywatelskiej ważniejsze, niż interesy Polski Niemal dwa lata temu setki ton martwych ryb pojawiły się w Odrze. Zachowanie ówczesnej opozycji przypominało zabawę w rzecznym mule. Obrzucali nim rządzących i służby środowiskowe. E fektowna walka polityczna w sprawie Odry, stała się dla polityków ważniejsza, niż realna współpraca w tym obszarze. - To jednak prawda. Axel Vogel, minister rolnictwa i środowiska landu Brandenburgia w bezpośredniej rozmowie ze mną potwierdził, że stężenie rtęci w Odrze było tak wysokie, że nie można było określić skali ogłosiła wtedy Elżbieta Polak , ówczesna marszałek województwa lubuskiego, a dzisiaj posłanka KO. Akcja była skoordynowana, a politycy tej partii jesz...