Starosta Gorzowski ma pomysł na podtrzymanie przy życiu „trupa”, a ponieważ nieboszczyka można
trzymać pod
aparaturą nawet kilka lat, liczy na to iż „ślizgnie się” do jesiennych wyborów w 2014
roku. Szkoda tylko, że jego pomysły kończą się tam, gdzie miał swój poczatek –
w drzwiach radiowego studia...
![]() |
W wakacje można "sprzedac" nawet najbardziej urojone pomysły... |
Desperackie
próby ratowania zadłużonego po uszy Powiatu Gorzowskiego stają się newseem w
sezonie ogórkowym, ale nie są niczym innym jak zasłoną dymną przed perspektywą
odrzucenia przez Ministerstwo Finansów wniosku o udzielenie pożyczki. „My dajemy taką
propozycję, aby powiat ziemski przejął zadania powiatowe z miasta. Praktycznie
oznacza to sytuację w której Gorzów wszedłby w skład Powiatu Gorzowskiego i to
dla samych mieszkańców nie przyniosłoby nic złego, a nawet odwrotnie” – uważa PSL-owski starosta gorzowski Józef Kruczkowski, któremu marzy się włączenie Gorzowa do kierowanego przez niego powiatu. „Gorzów wszedłby w
skład Powiatu Gorzowskiego, który liczyłby wtedy ponad 200 tysięcy mieszkańców” – dodaje polityk PSL. Jednocześnie zadeklarował, że zamierza w tej
sprawie spotkać się z prezydentem Tadeuszem Jędrzejczakiem. Wizyta jest chyba zbyteczna, gdyż prezydent ma w tej kwestii wyrobione
zdanie, a sam starosta – mimo upłynięcia od deklaracji ponad 20 dni – nawet nie
podjął próby umówienia się z nim. Inaczej mówiąc – ściemniał na użytek
medialnego występu. „Powiat ma ponad 100 milionów długów i jest niewypłacalny. Żaden samorząd
nie będzie płacił za inny, bo ten narobił długów. To byłby upadek finansów
Gorzowa i dlatego podobnych pomysłów nie należy traktować poważnie” – mówi NW prezydent Gorzowa, który podtrzymuje koncepcję włączenia
sąsiednich gmin w skład miasta. „Miasto z tytułu połączenia będzie miało premię
sięgającą stu milionów i skorzystają na tym wszyscy – mieszkańcy Gorzowa oraz
włączonych w skłąd miast gmin, a wystarczy do tego Kłodawa i Deszczno” – uważa prezydent T. Jędrzejczak, który nie kryje iż jest to perspektywa
2-3 lat i nie wymaga zgody wszystkich podgorzowskich samorządów. Starosta J. Kruczkowski
wie jednak swoje: „Od ponad roku prezydent Gorzowa przekazuje gminom propozycję
powiększenie miasta o gminy i ma to swoją logikę, ale chyba tylko dla miasta
Gorzowa, bo gminy z wyjątkiem wójta Deszczna oficjalnie się nie wypowiedziały.
Niemniej jednak i on powiedział, że nie jest zainteresowany” . Problem w tym, że dzisiaj w gabinetach najważniejszych osób w regionie
nikt nie rozważa opcji „reanimowania trupa”, ale wszystkie inne warianty w
których motywem przewodnim jest likwidacja powiatu gorzowskiego, włączenie
podgorzowskich gmin do miasta oraz utworzenie Powiatu Nadodrzańskiego z
Kostrzynem, Słubicami i Krosnem Odrzańskim.