Przejdź do głównej zawartości

Krowa ma się dobrze, ale sprawy gorzej...

Radosna twórczość marszałkowskich urzędników jest wprost proporcjonalna do rozrostu komórek promocyjnych w tej instytucji i odwrotnie proporcjonalna do wymogów zdrowego rozsądku, marketingowych efektów oraz powagi instytucji, którą reprezentują. Najgorsze, że wszystko za publiczne pieniądze i w imię źle pojętej promocji…

Okazuje się, że w przeciwieństwie do uczestników Przystanku Wodstoock, podwładni marszałek Elżbiety Polak nie potrzebowali żadnych używek, by na zakończony właśnie festiwal wygenerować „marketingowego bubla” i sanitarną bombę z opóźnionym zapłonem. Oto symbolem województwa lubuskiego na zakończonym właśnie festiwalu został krowa. "Pokazujemy to województwo gównie młodym ludziom. Trafiamy niekonwencjonalnymi metodami i dlatego w tym roku symbolem województwa będzie krowa” – mówiła w RTV Lubuska rozanielona dyrektor Gabinetu Zarządu Województwa Agnieszka Siearkiewicz, argumentując to faktem, że „województwo lubuskie jest najbardziej wydajne pod względem produkcji mleka”. Z faktami trudno dyskutować, ale akcja z dojeniem fantoma krowy w zamian za karton mleka w 37 stopniowym upale, to już przesada, która kojarzyć się będzie co najwyżej z rozwolnieniem. „Absolutny niewypał i wręcz działanie niebezpieczne. Zresztą już mamy symptomy nieprzyjemnych sytuacji związanych z tym mlekiem” – mówił w piątek NW jeden z kostrzyńskich urzędników tuż po odejściu od telewizyjnej kamery. Po co więc krowy jako symbol ? „W tym regionie wokół Kostrzyna są pewne tradycje i odbywa się tam nawet Święto Krowy” – mówiła w RTV dyrektor Siarkiewicz, zapominając lub nie wiedząc, że kulminacyjnym punktem tego święta jest tzw. „Krowie Lotto”. Uczestnicy obstawiają poszczególne pola, a pojona wodą i karmiona liśćmi krowa - robi to, co wodstokoowicze po marszałkowskim mleku. Wygrywa ten, kto dobrze obstawi, a kilka lat temu udało się to nawet marszałkowi Andrzejowi Bocheńskiemu. A może chodziło jeszcze o coś innego, a krowa symbolizowała de facto marszałkowski zespół prasowy ? „Te krowy znów coś wymyśliły organizują konferencję” – to lapidarna, lecz dosyć częsta konstatacja lubuskich dziennikarzy. Wszystko zaś kosztowało 200 tysięcy złotych i choć na opłaconą w ramach tej kwoty konferencję miały przyjść tłumy polskich i europejskich dziennikarzy, było ich zaledwie 23, a wśród nich 10 lokalnych. Nie dziwią więc pielgrzymki urzędniczek do dziennikarzy TVP Gorzów z błagalną prośbą: „Kiedy marszałek będzie mogła wejść na żywo?”. "Krowie Lotto" prawdę ci powie, gdzie stanie tam gó...o

Popularne posty z tego bloga

Wójcicki czy Wilczewski?

Pozornie, gorzowianie mają ciężki orzech do zgryzienia: Wójcicki czy Wilczewski? Pierwszy ma zasługi i dokonania, za drugim stoi potężny aparat partyjny Platformy Obywatelskiej. Ci ostatni są wyjątkowo silni, bo umocnieni dobrym wynikiem do Rady Miasta. Tak zdecydowali wyborcy. Co jednak, gdyby zdecydowali również o tym, aby Platforma Obywatelska miała nie tylko większość rajcowskich głosów, ale także własnego prezydenta? Nie chcę straszyć, ale wyobraźmy sobie, jaki skok jakościowy musielibyśmy przeżyć. Dziesiątki partyjnych działaczy i jeszcze większa liczba interesariuszy, czają się już za rogiem. Jak ktoś nie wie, co partie polityczne robią z dobrem publicznym, niech przeanalizuje wykony PiS-u w Narodowym Centrum Badań i Rozwoju, a także „dokonania” PO w Lubuskim Urzędzie Marszałkowskim i podległych mu spółkach.  Pod pretekstem wnoszenia nowych standardów, obserwowalibyśmy implementację starych patologii.  Nie piszę tego, aby stawać po stronie jednej partii i być przeciw ...

Sukces Rafalskiej i początek końca Polak

Z trudem szukać w regionalnych mediach informacji o tym, że największą porażkę w wyborach do Parlamentu Europejskiego poniosła była marszałek województwa, a obecnie posłanka KO, Elżbieta Polak. Jej gwiazda już zgasła, to oczywiste. Elżbieta Polak miała być lokomotywą, okazała się odważnikiem, który – szczególnie w północnej części województwa lubuskiego, mocno Koalicji Europejskiej zaszkodził. Jej wynik w wyborach do Sejmu w 2023 roku -   78 475 głosów, mocno rozochocił liderów partii, którzy uznali, że da radę i zdobędzie dla niej mandat w wyborach europejskich. Miała być nawozem pod polityczną uprawę, lecz nic dobrego z tego nie wyrosło. Marne 42 931 głosów to i tak dużo, ale zbyt mało, aby marzyć o przeżyciu w środowisku, gdzie każdy pragnie jej marginalizacji. W sensie politycznym w województwie lubuskim, była marszałek przedstawia już tylko „wartość śmieciową”: nie pełni żadnych funkcji, nie jest traktowana poważnie, jest gumkowana z partii oraz działalności wład...

Śnięte ryby i śpiący politycy. O co chodzi z tą Odrą?

  Dzisiaj nie ma już politycznego zapotrzebowania na zajmowanie się Odrą. Śnięte ryby płyną po niemieckiej stronie w najlepsze, ale w Polsce mało kogo to interesuje. Już w czasie katastrofy ekologicznej na rzece w 2022 roku, interes Niemiec i głos tamtejszego rządu, były dla polityków Koalicji Obywatelskiej ważniejsze, niż interesy Polski Niemal dwa lata temu setki ton martwych ryb pojawiły się w Odrze. Zachowanie ówczesnej opozycji przypominało zabawę w rzecznym mule. Obrzucali nim rządzących i służby środowiskowe. E fektowna walka polityczna w sprawie Odry, stała się dla polityków ważniejsza, niż realna współpraca w tym obszarze. - To jednak prawda. Axel Vogel, minister rolnictwa i środowiska landu Brandenburgia w bezpośredniej rozmowie ze mną potwierdził, że stężenie rtęci w Odrze było tak wysokie, że nie można było określić skali ogłosiła wtedy Elżbieta Polak , ówczesna marszałek województwa lubuskiego, a dzisiaj posłanka KO. Akcja była skoordynowana, a politycy tej partii jesz...