Przejdź do głównej zawartości

Członek na banicji

Podziały w rządzącej regionem Platformie Obywatelskiej mają charakter strukturalny, ale również stricte personalny - ten z tamtym rozmawia, tamtemu nie poda ręki, a jeszcze inny nie został dyrektorem szpitala. Polityka wymaga lisiego sprytu, ale więcej w niej z piłki nożnej niż ze skoków narciarskich. Kiwając zbyt często, wszystkich i wszędzie - łatwo wylecieć na aut…
Były działacz SdPL, kolejno "wspierał" wielu polityków, którzy mogli być
przydatni, ale jak na razie przydatny jest tylko Piotr Dębicki ...
Wie o tym doskonale Piotr Dębicki – znany i ceniony lekarz, felietonista oraz osoba co najmniej kontrowersyjna w świecie polityki. Polityczne braki nadrabia kolejnymi poparciami, a wieczne kiwanie się wyekspediowało go - po medialnej kompromitacji – najpierw do Anglii, a ostatnimi czasy do... Drezdenka. „Posiada ogromne ambicje, co zresztą widać po jego dziwnym zachowaniu, pozach, kolejnych woltach i sposobie bycia, ale jest to tak chorobliwe, że wręcz wymaga leczenia” – mówi polityk gorzowskiej Platformy Obywatelskiej. Tu warto zaznaczyć, że nie ma w tym środowisku zbyt wielu przyjaciół, a taki dyskomfort zrekompensować musiał sobie zbliżeniem się do środowiska poseł Bożenny Bukiewicz i Tomasza Możejki. „Cel był jasno zorientowany – bycie dyrektorem szpitala. Wydaje się nawet, że mu coś obiecali, a było za co, bo miał swój udział w kreowaniu złej atmosfery” – mówi polityk PO. Wiedział w co mierzy, bo przez krótki okres był nawet w gorzowskim szpitalu zastępcą ds. lecznictwa, ale wyleciał stamtąd z hukiem w 2009 roku, gdy „Gazeta Wyborcza” ujawniła, że za pieniądze upadającego szpitala chciał sobie finansować za kilkadziesiąt tysięcy złotych podyplomowe studia. Co ciekawe, umowę na ich finansowanie podpisała z Dębickim kojarzona z PiS dyrektor Wanda Szumna.”Powiedziałem dyrektorowi Szmitowi, że nie chcę być dyrektorem, jak mnie ktoś obraża. Złożyłem rezygnację” – płakał w rękaw dziennikarzowi GW” 11 lipca 2009 roku. A przecież wolty, to jego specjalność i chętnie mówią o nich jego koledzy z PO, choć on sam nie należy do struktur lubuskich – gdzie go nie chciano – lecz… zachodniopomorskich. „Kiedyś blokowała go Bukiewicz i Możejko, ale dziś zna miejsce położenia konfitur i wykonuje odpowiednie ruchy. Twierdzi, że jest mu dobrze w Drezdenku, ale mierzy dużo dalej, choć na mierzeniu się skończy” – zdradza działacz. Kiedyś związany z bliską prezydentowi Tadeuszowi Jędrzejczakowi lewicą, ale nie przeszkadzało mu to w 2006 roku oficjalnie poprzeć w wyborach Jacka Bachalskiego. Podobną woltę wykonał w 2007 roku, gdy porzucił SdPL, by tuż przed wyborami poprzeć posła Witolda Pahla. „Chciał, żeby pielęgniarki mówiły do niego, że widziały go w telewizji i dlatego poparł oficjalnie” – żartuje jeden z działaczy. Więc co z tym Dębickim ? Właściwie nic, bo w byciu nikim ważnym nie ma nic złego, ale jeśli ktokolwiek próbuje to zmienić na siłę, to koniec końców staje się śmieszny. Coś w tym jest, zwłaszcza gdy niespełniony działacz, „członek na banicji”, niedoszły dyrektor szpitala, ale za to próbujący się tu i ówdzie zalogować mówi takie rzeczy, jak 20 czerwca 2011 roku w „Gazecie Lubuskiej”: „Gorzowem rządzi układ towarzysko – biznesowy, którego członkowie się znają, robią wspólne interesy i chodzą na te same imprezy”. Kilka dni temu w echogorzowa.pl dodał: „Obsadzenie fotela Szpitala Wojewódzkiego przez uniezależnionego od gorzowskiego bagienka Marka Twardowskiego może spowodować utracenie przez tutejszych polityków wpływu na ostatnie w Gorzowie wielkie żerowisko”. I tylko nikt nie chce tam Dębickiego, choć on sam – na szczęście bezskutecznie – próbował tam żerować już w 2009 roku…

Popularne posty z tego bloga

Sukces Rafalskiej i początek końca Polak

Z trudem szukać w regionalnych mediach informacji o tym, że największą porażkę w wyborach do Parlamentu Europejskiego poniosła była marszałek województwa, a obecnie posłanka KO, Elżbieta Polak. Jej gwiazda już zgasła, to oczywiste. Elżbieta Polak miała być lokomotywą, okazała się odważnikiem, który – szczególnie w północnej części województwa lubuskiego, mocno Koalicji Europejskiej zaszkodził. Jej wynik w wyborach do Sejmu w 2023 roku -   78 475 głosów, mocno rozochocił liderów partii, którzy uznali, że da radę i zdobędzie dla niej mandat w wyborach europejskich. Miała być nawozem pod polityczną uprawę, lecz nic dobrego z tego nie wyrosło. Marne 42 931 głosów to i tak dużo, ale zbyt mało, aby marzyć o przeżyciu w środowisku, gdzie każdy pragnie jej marginalizacji. W sensie politycznym w województwie lubuskim, była marszałek przedstawia już tylko „wartość śmieciową”: nie pełni żadnych funkcji, nie jest traktowana poważnie, jest gumkowana z partii oraz działalności wład...

Komarnicki chce być kanonizowany ! Ale najpierw celuje honorowego obywatela ...

Były komunistyczny aparatczyk w drodze po kolejne zaszczyty. Lokalni decydenci zastanawiają się,  czy nie będzie to pierwszy krok do żądania koronacji lub rozpoczęcia procesu beatyfikacyjnego. Bardziej wtajemniczeni obawiają się nawet, czy rezygnacja z urzędu biskupa diecezjalnego przez Stefana Regmunta, to nie jest pierwszy krok w drodze PZPR-owskiego aktywisty po zaszczyty kościelne...                      ...bo skoro Władysławowi Komarnickiemu nie wystarczają już zaszczyty świeckie, to jest obawa iż sięgnie po te, które dotychczas zagwarantowane były głównie dla duchownych. W tym wieku i tak „ już nie może ”, a żonę bez problemu mógłby umieści ć w klasztorze sióstr klauzurowych w Pniewach. Fakty są takie, że do przewodniczącego Rady Miasta Roberta Surowca wpłynęły cztery wnioski o nadanie W. Komarnickiemu tytułu „ Honorowego Obywatela Gorzowa Wielkpolskiego ” i gdyby nie rozsądek niekt...

Znamy Jerzego i Annę, a teraz jest także Helenka Synowiec

Dzieci z polityką nic wspólnego nie mają, ale gdy w rodzinie wybitnych prawników i znanych polityków pojawia się piękna córka, nie jest to temat obojętny nad Wartą dla nikogo. Mecenas Synowiec ma powody do radości, jego urocza żona i matka Anna jeszcze więcej, a mieszkańcy Gorzowa powinni mieć nadzieję, że za kilkanaście lat, także ich córka mocno dotknie Gorzów swoją obecnością... ...bo choć dzisiaj Helenka Synowiec jest jeszcze osobą nieznaną, to za kilka lat będzie bardzo obserwowaną. Jednych takie podejście irytuje, ale ponad wszelką watpliwość w Gorzowie nikt z nazwiskiem „Synowiec”, nie może być kimś przeciętnym. „ Przedstawiam Wam nowego członka mojej rodziny córeczkę Helenkę – gorzowiankę, która urodziła się 11.10.2016 r, o godz. 8:35 ” – ogłosiła na portalu społecznościowym Anna Synowiec . Ktoś powie, że to nie temat, ale to jest właśnie temat, gdyż nikt z bohaterów nie jest przeciętny: ani ojciec, ani matka, ani nawet córka.          ...