Przejdź do głównej zawartości

POlityczny szpital

Nadszedł już czas na głośne „nie” ze strony władz, politycznych liderów i społeczników. To, czego w ostatnim czasie dokonuje zielonogórska Platforma Obywatelska, to systematyczna i dobrze zaplanowana strategia obniżenia rangi gorzowskiej służby zdrowia.
Przemysław Zatylny jest szefem gorzowskich struktur partii Polska Jest Naj-
ważniejsza oraz członkiem załozonego przez Jacka Bachalskiego Stowarzysze-
nia "Tylko Gorzów"
Po likwidacji Wojewódzkiego Ośrodka  Medycyny Pracy, nadszedł czas na Szpital Wojewódzki. Szybką ręką i czerwonym długopisem, platformowy dyrektor skreślił z listy pracowników najwybitniejszych lekarzy tego regionu. I nikt nie staje po ich stronie, nie widać głosów oburzenia, wspólnego frontu działań i próby nacisku na dyrekcję placówki. Pod płaszczykiem zbyt dużego długu można w tym mieście zrobić absolutnie wszystko, nie licząc się z nikim.  
Droga Elito gorzowskiego świata polityki! Tu już nie chodzi o partyjne animozje, ani o kreowanie się na lidera, czy superbohatera, czas ratować Gorzów. Stoimy przed realnym faktem zagrożenia bezpieczeństwa medycznego mieszkańców i nie wolno tak tego zostawić. Nasuwa się pytanie, czy już w rozmowie konkursowej wybrany dyrektor przedstawił, jak doprowadzi szpital do samofinansowania i czy  jedynym ku temu pomysłem było ograniczenie kadry, zmniejszenie uposażenia i podważanie kompetencji lekarzy poprzez składanie doniesień do prokuratury. Szpital to nie prywatne przedsiębiorstwo, jak chce tego Urząd Marszałkowski, to placówka ratująca życie obywateli…
PRZEMYSŁAW ZATYLNY*

Popularne posty z tego bloga

Wójcicki czy Wilczewski?

Pozornie, gorzowianie mają ciężki orzech do zgryzienia: Wójcicki czy Wilczewski? Pierwszy ma zasługi i dokonania, za drugim stoi potężny aparat partyjny Platformy Obywatelskiej. Ci ostatni są wyjątkowo silni, bo umocnieni dobrym wynikiem do Rady Miasta. Tak zdecydowali wyborcy. Co jednak, gdyby zdecydowali również o tym, aby Platforma Obywatelska miała nie tylko większość rajcowskich głosów, ale także własnego prezydenta? Nie chcę straszyć, ale wyobraźmy sobie, jaki skok jakościowy musielibyśmy przeżyć. Dziesiątki partyjnych działaczy i jeszcze większa liczba interesariuszy, czają się już za rogiem. Jak ktoś nie wie, co partie polityczne robią z dobrem publicznym, niech przeanalizuje wykony PiS-u w Narodowym Centrum Badań i Rozwoju, a także „dokonania” PO w Lubuskim Urzędzie Marszałkowskim i podległych mu spółkach.  Pod pretekstem wnoszenia nowych standardów, obserwowalibyśmy implementację starych patologii.  Nie piszę tego, aby stawać po stronie jednej partii i być przeciw ...

Sukces Rafalskiej i początek końca Polak

Z trudem szukać w regionalnych mediach informacji o tym, że największą porażkę w wyborach do Parlamentu Europejskiego poniosła była marszałek województwa, a obecnie posłanka KO, Elżbieta Polak. Jej gwiazda już zgasła, to oczywiste. Elżbieta Polak miała być lokomotywą, okazała się odważnikiem, który – szczególnie w północnej części województwa lubuskiego, mocno Koalicji Europejskiej zaszkodził. Jej wynik w wyborach do Sejmu w 2023 roku -   78 475 głosów, mocno rozochocił liderów partii, którzy uznali, że da radę i zdobędzie dla niej mandat w wyborach europejskich. Miała być nawozem pod polityczną uprawę, lecz nic dobrego z tego nie wyrosło. Marne 42 931 głosów to i tak dużo, ale zbyt mało, aby marzyć o przeżyciu w środowisku, gdzie każdy pragnie jej marginalizacji. W sensie politycznym w województwie lubuskim, była marszałek przedstawia już tylko „wartość śmieciową”: nie pełni żadnych funkcji, nie jest traktowana poważnie, jest gumkowana z partii oraz działalności wład...

Śnięte ryby i śpiący politycy. O co chodzi z tą Odrą?

  Dzisiaj nie ma już politycznego zapotrzebowania na zajmowanie się Odrą. Śnięte ryby płyną po niemieckiej stronie w najlepsze, ale w Polsce mało kogo to interesuje. Już w czasie katastrofy ekologicznej na rzece w 2022 roku, interes Niemiec i głos tamtejszego rządu, były dla polityków Koalicji Obywatelskiej ważniejsze, niż interesy Polski Niemal dwa lata temu setki ton martwych ryb pojawiły się w Odrze. Zachowanie ówczesnej opozycji przypominało zabawę w rzecznym mule. Obrzucali nim rządzących i służby środowiskowe. E fektowna walka polityczna w sprawie Odry, stała się dla polityków ważniejsza, niż realna współpraca w tym obszarze. - To jednak prawda. Axel Vogel, minister rolnictwa i środowiska landu Brandenburgia w bezpośredniej rozmowie ze mną potwierdził, że stężenie rtęci w Odrze było tak wysokie, że nie można było określić skali ogłosiła wtedy Elżbieta Polak , ówczesna marszałek województwa lubuskiego, a dzisiaj posłanka KO. Akcja była skoordynowana, a politycy tej partii jesz...