Mocne wsparcie dla zwykłych ludzi ze strony Kościoła. Związkowi bonzowie milczą kalkulując zyski i straty. Politycy apelują i zajmują kolejne stanowiska. Tymczasem Biskup Ordynariusz po cichu i bez rozgłosu wspiera głodującego pod gorzowskim szpitalem…
Wczoraj głodujący pod szpitalem Mariusz Wójcik poprosił o wsparcie i zaangażowanie się w konflikt Ordynariusza Diecezji ks. bp. Stefana Regmunta. „Proszę i apeluję do Ekscelencji o moralny głos w tej sprawie oraz modlitwę w mojej intencji, gdyż zamierzam tu głodować do skutku” – napisał były kleryk M. Wójcik w liście do biskupa. Na reakcję nie trzeba było czekać długo. Jak udało się potwierdzić w Kurii Diecezjalnej, bez zbędnego rozgłosu oraz propagandy biskup S. Regmunt skontaktował się wczoraj późnym wieczorem z Wójcikiem i rozmawiał z nim przez kilkadziesiąt minut. Wiadomo, że prosił go o odpowiedzialność za swoje zdrowie i zapewnił o duchowym wsparciu. „Ksiądz biskup stwierdził, aby szukać porozumienia, a przekształcenia w szpitalu nie polegały na szukaniu prostych rozwiązań bez liczenia się z ludźmi” – relacjonuje jeden ze współpracowników biskupa. "Jestem zaskoczony i słaby, ale z drugiej strony wzmocniony duchowo" - wycedził Nad Wartą chyba już bardzo słaby M.Wójcik. Jak nas poinformował kurialny duchowny, sprawa zostanie poruszona również na dzisiejszym spotkaniu, które odbędzie się w Wyższym Seminarium Duchownym w Paradyżu. „Mamy tam dzisiaj spotkanie i będą księża z Gorzowa, więc temat będzie mógł być dalej przekazany” –mówi. „To dobra wiadomość, że tak ważny duchowny jest po stronie ludzi słabych” – komentuje informację o rozmowie Wójcika z biskupem szef szpitalnych związków Andrzej Andrzejczak.