To już idzie nowe – choć nie wiadomo czy lepsze. Kiedy posłowie z Gorzowa „politycznie śpią” na łowy w północnej części regionu rusza charyzmatyczna szefowa Platformy Obywatelskiej. To nie pierwszy taki przypadek, ale ten może zakończyć się sukcesem.
Mowa o liderce lubuskiej Platformy Obywatelskiej poseł Bożennie Bukiewicz, która – nie pierwszy już raz – pokazuje, że głosów i poparcia nie zamierza szukać tylko w południowej części regionu. Po wizytach w Drezdenku i Strzelcach Krajeńskich przyszedł czas na „partyjne księstwo udzielne” b. radnego wojewódzkiego i wpływowego polityka Macieja Nawrockiego - Powiat Gorzowski, gdzie poseł Bukiewicz będzie dyżurowała i spotykała się z mieszkańcami w poniedziałek. Niektóre gminy zasypane zostały jej plakatami. „Tak mam ułożony grafik spotkań, że chcę być wszędzie tam, gdzie mogę skutecznie pomóc. Byłam przecież także w innych miastach północnej części województwa i zamierzam tam bywać jeszcze częściej, skoro inni nie jeżdżą” – powiedziała Nad Wartą poseł Bukiewicz. Jak podkreśla, jej inicjatywa spotykania się z mieszkańcami z powiatów dawnego województwa gorzowskiego nie wynika z racji liderowania PO, ale pełnienia mandatu posła. Czy to oznacza, że źle ocenia posłów z północnej części województwa i w ich imieniu zamierza objąć swoją poselską opieką mieszkających tutaj wyborców. „Z tego nic nie wynika, po prostu każdy poseł może jeździć, gdzie chce i ja mam taki cykl spotkań, który zamierzam skutecznie realizować” – powiedziała. „Dowartościowuje nasze środowisko, a co za tym dalej idzie również Tomka Możejkę, pokazując w ten sposób z kim chce i będzie współpracować” – mówi polityk PO zbliżony do środowiska przewodniczącego Sejmiku Województwa Tomasza Możejki. „Najpierw nas skłóciła, potem rozpaliła kilka ognisk w Krośnie Odrzańskim, Gubinie i Nowej Soli, a teraz chce przejąć nasze koła lub kogokolwiek innego, kto zapisze się do PO” – mówi polityk gorzowskiej Platformy. „To zaproszenie od wicewójtowej oraz szefa koła w Lubiszynie” – wyjaśnia M. Nawrocki. Tak czy inaczej, sam fakt organizowania dyżurów poselskich przez polityka z Zielonej Góry w tej części regionu uznać należy za ekscentryczny. Ostatnim, który tego próbował – rzeczywistość pokazała iż bez specjalnego entuzjazmu i sukcesów – poseł Bogusław Wontor. Czy w przypadku poseł Bukiewicz będzie inaczej ? "Ona ma władzę i swoją marszałek, która może dać lub nie dać, przyjąć lub odmówić przyjęcia" mówi radny PO.