Przejdź do głównej zawartości

Likwidatorzy od Tomka

Wynik głosowania rady społecznej w sprawie faktycznej likwidacji Wojewódzkiego Ośrodka Medycyny Pracy w Gorzowie był przesądzony. Warto jednak wiedzieć, kto był za, kto był przeciw i najważniejsze - kto  cała akcję przeprowadził. Pierwsze nagrody już są – etat w gorzowskim szpitalu…

MACIEJ NAWROCKI:  wytrawny  gracz i dobry  organizator. Poniewaz nie jest
akceptowany  przez  cywilizowaną  część PO, zmuszony jest godzić się na zgniłe
kompromisy i wykonywanie poleceń innych. OSIŃSKA - CEGIELNIK: podobno
ładna. Innych atutów nikt nie dostrzegł. Polityka ? Jest ładna i dojrzała...

Nie ma wątpliwości, że wpływy pochodzącego ze Świebodzina szefa Sejmiku Województwa Lubuskiego Tomasza Możejki są w regionie duże. On sam – jak mówił w rozmowie z Nad Wartą – czuje się mało wykorzystywany, a jego wizerunek jest niepotrzebnie demonizowany. Trudno odmówić mu wiedzy, umiejętności oraz inteligencji. Jego wizytówką jest jednak skuteczność. Kto by pomyślał, że usytuowanie w Radzie Społecznej WOMP-u kabaretowych działaczy byłej „Samoobrony” oraz nadambitnego dziewczęcia, przesądzi o tak ważnej sprawie jak likwidacja jednej z instytucji. „To było wszystko uknute i szefowa rady społecznej nie musiała nawet nic kombinować” – mówi informator. Nie jest bowiem przypadkiem, że na posiedzenie nie przyjechali wszyscy, a w radzie większość stanowią politycy skaperowani do PO i wspierani przez T. Możejkę: Sylwester Wojciuszkiewicz, Maciej Nawrocki, Marian Kielec i Alicja Osińska – Cegielnik. „Nawrocki cały czas gadał, że połączenie oraz likwidacja jest niezbędna i potrzebna. Oglądał budynek tak, jakby miał być jego gospodarzem” – mówi pracownica ośrodka o byłym działaczu „Samoobrony”, a dziś szefie Agencji Mienia Wojskowego M. Nawrockim, który mocno opowiadał się za oddaniem instytucji do Zielonej Góry. Podobnie zachowywała się inna „gwiazdka” szefa Sejmiku Wojewódzkiego – Alicja Osińska – Cegielnik. „Jestem tą panią zniesmaczona, bo pojęcia to chyba ona o niczym nie ma, ale zapytała ile osób pracuje w administracji, po czym stwierdziła, że te kilka zlikwidowanych etatów, to nie jest problem” – mówi rozmówca Nad Wartą. W głosowaniu udział wzięło tylko czterech członków: dyrektor w Urzędzie Marszałkowskim Elżbieta Kasprzak, A. Osińska-Cegielnik, M. Nawrocki oraz Stanisław Koźmiński. W obronę pracowników oraz instytucji zaangażował się jedynie ten ostatni, ale wobec trzech głosów za „połączeniem” był bezsilny. „Wszystko przez Nawrockiego i jego twarde stanowisko za likwidacją oraz obietnice bez pokrycia, które złożyli naszemu dyrektorowi. Osińska go wsparła, a głos Kasprzak był tylko formalnością” – dodaje informator. Głosowanie w sprawie WOMP-u pokazuje, że gdy gorzowscy politycy PO udają ważnych i stroszą pióra, to przewodniczący Możejko ciężko pracuje i myśli na długo do przodu - punkt dla niego. „Gwiazdka” pracuje już szpitalu wojewódzkim …

Popularne posty z tego bloga

Wójcicki czy Wilczewski?

Pozornie, gorzowianie mają ciężki orzech do zgryzienia: Wójcicki czy Wilczewski? Pierwszy ma zasługi i dokonania, za drugim stoi potężny aparat partyjny Platformy Obywatelskiej. Ci ostatni są wyjątkowo silni, bo umocnieni dobrym wynikiem do Rady Miasta. Tak zdecydowali wyborcy. Co jednak, gdyby zdecydowali również o tym, aby Platforma Obywatelska miała nie tylko większość rajcowskich głosów, ale także własnego prezydenta? Nie chcę straszyć, ale wyobraźmy sobie, jaki skok jakościowy musielibyśmy przeżyć. Dziesiątki partyjnych działaczy i jeszcze większa liczba interesariuszy, czają się już za rogiem. Jak ktoś nie wie, co partie polityczne robią z dobrem publicznym, niech przeanalizuje wykony PiS-u w Narodowym Centrum Badań i Rozwoju, a także „dokonania” PO w Lubuskim Urzędzie Marszałkowskim i podległych mu spółkach.  Pod pretekstem wnoszenia nowych standardów, obserwowalibyśmy implementację starych patologii.  Nie piszę tego, aby stawać po stronie jednej partii i być przeciw ...

Sukces Rafalskiej i początek końca Polak

Z trudem szukać w regionalnych mediach informacji o tym, że największą porażkę w wyborach do Parlamentu Europejskiego poniosła była marszałek województwa, a obecnie posłanka KO, Elżbieta Polak. Jej gwiazda już zgasła, to oczywiste. Elżbieta Polak miała być lokomotywą, okazała się odważnikiem, który – szczególnie w północnej części województwa lubuskiego, mocno Koalicji Europejskiej zaszkodził. Jej wynik w wyborach do Sejmu w 2023 roku -   78 475 głosów, mocno rozochocił liderów partii, którzy uznali, że da radę i zdobędzie dla niej mandat w wyborach europejskich. Miała być nawozem pod polityczną uprawę, lecz nic dobrego z tego nie wyrosło. Marne 42 931 głosów to i tak dużo, ale zbyt mało, aby marzyć o przeżyciu w środowisku, gdzie każdy pragnie jej marginalizacji. W sensie politycznym w województwie lubuskim, była marszałek przedstawia już tylko „wartość śmieciową”: nie pełni żadnych funkcji, nie jest traktowana poważnie, jest gumkowana z partii oraz działalności wład...

Śnięte ryby i śpiący politycy. O co chodzi z tą Odrą?

  Dzisiaj nie ma już politycznego zapotrzebowania na zajmowanie się Odrą. Śnięte ryby płyną po niemieckiej stronie w najlepsze, ale w Polsce mało kogo to interesuje. Już w czasie katastrofy ekologicznej na rzece w 2022 roku, interes Niemiec i głos tamtejszego rządu, były dla polityków Koalicji Obywatelskiej ważniejsze, niż interesy Polski Niemal dwa lata temu setki ton martwych ryb pojawiły się w Odrze. Zachowanie ówczesnej opozycji przypominało zabawę w rzecznym mule. Obrzucali nim rządzących i służby środowiskowe. E fektowna walka polityczna w sprawie Odry, stała się dla polityków ważniejsza, niż realna współpraca w tym obszarze. - To jednak prawda. Axel Vogel, minister rolnictwa i środowiska landu Brandenburgia w bezpośredniej rozmowie ze mną potwierdził, że stężenie rtęci w Odrze było tak wysokie, że nie można było określić skali ogłosiła wtedy Elżbieta Polak , ówczesna marszałek województwa lubuskiego, a dzisiaj posłanka KO. Akcja była skoordynowana, a politycy tej partii jesz...