Wypowiedź senator Heleny Hatki na temat pikietujących w Kostrzynie obrońców życia wywołała wiele emocji. Oskarżyła ich, że promowali faszyzm oraz faszystowskie symbole. Po krytyce ze strony przedstawicieli Kościoła oraz środowisk prawicowych, zaczęła wycofywać się ze swoich stwierdzeń. Dziś stała się bohaterką prawicowych i kościelnych portali, gdzie większość puentuje jej zachowanie wprost: „Kompromitacja!". Poniżej prezentujemy rozmowę z szefem Fundacji PRO MARIUSZEM DZIERŻAWSKIM.
Nad Wartą. Słyszał pan o wypowiedziach lubuskiej senator na temat waszej pikiety ?
MARIUSZ DZIERŻAWSKI.: Tak, słyszałem, bardzo oryginalne wypowiedzi…
NW.: Jak ocenić sytuację w której, przynajmniej pozornie, poważna osoba identyfikująca się z Kościołem i jego nauką oskarża obrońców życia o promocję faszyzmu ?
M.D.: To doskonale wypróbowana metoda, że jak ktoś ma poglądy, które nie podobają się lub nie pasują do konwencji, a nawet trudno podjąć z nimi dyskusję, to określa się kogoś takiego faszystą lub osobą promującą faszyzm.
NW.: To taki atak z zaskoczenia od wewnątrz, bo senator Hatka kreuje się w naszym regionie jako osoba bliska Kościołowi, który w kwestii aborcji ma stanowisko niezmienne od wieków…
M.D.: Nie chcę oceniać zachowania senator Hatki od strony religijnej, bo nie chodzi tu o naukę Kościoła, ale fakt, że ludzi po prostu nie należy zabijać. Odwołujemy się do przysięgi Hipokratesa, który już przed Chrystusem wiedział i głosił, że dzieci się nie zabija. Ciekaw jestem jak pani senator godzi swoje przekonania religijne z ostatnimi ocenami, ale to jest jej sprawa i jej sumienie.
NW.: Biskup Adam Dyczkowski ostro skrytykował senator Hatkę, ale również stwierdził, że porównanie do Hitlera mogło być trochę niefortunne…
M.D.: Rozumiem biskupa, ale sięgnąć trzeba do źródeł. W 1943 roku III Rzesza zalegalizowała aborcję na życzenie dla robotnic przymusowych ze Wschodu. Można powiedzieć, że to Hitler wprowadził aborcję na życzenie dla Polek. My chcemy odkłamać historię, bo bywa tak, że zwolennicy aborcji mówią, że to Hitler zakazywał aborcji. Hitler promował aborcję dla podludzi. Takimi podludźmi w naszych czasach niemal w całej Europie są dzieci nienarodzone, które można zabijać jak się chce.
NW.: Zostaliście oskarżeni przez Policję o krzewienie nieprzyzwoitości na Przystanku Woodstock, który do miejsc uświęconych dziewictwem i czystością nie należy. To jakiś znak czasów ?
M.D.: To mnie uderzyło podczas przesłuchania w kostrzyńskim komisariacie. Policjant stwierdził, że przedstawialiśmy nieprzyzwoite wizerunki, a ja mu zadałem pytanie, co było nieprzyzwoitego na naszym plakacie. On przeczytał nam słownikową definicję nieprzyzwoitości, ale nie potrafił powiedzieć, co było nieprzyzwoitego w tym, że pokazywaliśmy iż Hitler był prekursorem zabijania…
NW.: …może nie czyta książek. Czyli w Kostrzynie nikt nie promował faszyzmu ?
M.D.: To jest zarzut wyssany z palca, podobnie jak ten, że promowaliśmy rzeczy nieprzyzwoite.
NW.: Bo przyzwoity jest tylko Przystanek Woodstock i ochraniana przez policjantów młodzież z najlepszych w Polsce domów…
M.D.: Na Woodstocku nie brakuje rzeczy nieprzyzwoitych i one się dzieją na oczach policjantów. Podczas naszego zatrzymania, ta zgromadzona obok półnaga żulia - prawie bez majtek i rzucająca „mięsem” w obecności policjantów – robiła co chciała, a policjanci nie reagowali. Nieprzyzwoite okazało się mówienie prawy, ale deptanie cudzych plakatów przy funkcjonariuszach było już przyzwoite.
NW.: Hitler budzi emocje i pewnie o to wam chodziło, a policjanci stwierdzili, że jesteście mało przyzwoici.
M.D.: Dobre sobie, przypominanie, że to Hitler wprowadził aborcję i zabijał na życzenie, jest nieprzyzwoite. Proszę zwrócić uwagę, że w tej chwili najwięcej aborcji ma charakter eugeniczny, czyli zabija się dzieci podejrzewając iż są chore lub mają wadę genetyczną. Warto pamiętać, że prekursorem eugeniki był właśnie Hitler i dlatego odwołujemy się do tego.