Przejdź do głównej zawartości

Długi nos dyrektora Wróblewskiego

W ferworze dyskusji można się pogubić w „zeznaniach”, a gdy sprawa okazuje się zwykła „lipą”, to łatwo o potknięcia. Jeden dzień, dwa różne spotkania i dwóch różnych urzędników, a co za tym dalej idzie – dwa bardzo odmienne stanowiska. Tym razem marszałek była szczera, a jej urzędnik po prostu głupio lojalny…

Jak się nie ma co powiedzieć, to jest jedna zasada: należy siedzieć cicho i udawać,
że jest się mądrym, a jak zapytają - to lepiej mówić "pomidor" niż mijać się z prawdą...
Sprawa ważna, bo dotyczy wyceny nieruchomości, które zostały aportem przekazane nowej szpitalnej spółce. „Skierowałam już stosowne pisma, by Sąd Rejestrowy przyjrzał się tej wycenie, bo wygląda na to, że wartość majątku mogła zostać zawyżona, a niektóre jej składniki wycenione podwójnie” – powiedziała podczas dzisiejszej debaty w Wojewódzkiej i Miejskiej Bibliotece Publicznej wiceprzewodnicząca lubuskiego PiS-u Elżbieta Rafalska. Temat kilka miesięcy temu, a także podczas dzisiejszej debaty, wywołała liderka gorzowskich struktur Ruchu Palikota Monika Twarogal. „Nie jest prawdą, że niektóre nieruchomości zostały wycenione podwójnie, a inne przekazane, chociaż nie były naszą własnością. Wyceny dokonywał uprawniony rzeczoznawca, a skoro takie uprawnienia posiadał, to z pewnością zrobił to rzetelnie” – mówił podczas debaty wicedyrektor marszałkowskiego Departamentu Zdrowia Tomasz Wróblewski. Nos musiał mu urosnąć olbrzymi, bo jego wypowiedź nijak się ma do konstatacji samej marszałek województwa Elżbiety Polak, która w rozmowie z Radiem Gorzów przyznała się do błędu. „Jak się pracuje, to pojawiają się pomyłki, a ta akurat jest nieistotna. Wykluczyliśmy już błędnie wycenioną trafostację, ale sprawa nie była na tyle istotna by organizować z tego powodu konferencję prasową” – powiedziała. Zresztą trudno się jej dziwić, skoro szefowa T. Wróblewskiego dyrektor Łucja Wojewódzka w piśmie nr DN.II.2500.25.4.2013, które skierowała w sierpniu do ówczesnego dyrektora lecznicy Marka Twardowskiego, również potwierdziła, że nieruchomości na działkach nr 111/7, 111/1 oraz 109/5 znalazły się w wykazie przekazanego na rzecz przyszłej spółki majątku. Tym samym, próbowała zrzucić za to winę na kierownictwo szpitala. Czyli wielka lipa i jeszcze większy nos dyrektora Wróblewskiego…

Popularne posty z tego bloga

Wójcicki czy Wilczewski?

Pozornie, gorzowianie mają ciężki orzech do zgryzienia: Wójcicki czy Wilczewski? Pierwszy ma zasługi i dokonania, za drugim stoi potężny aparat partyjny Platformy Obywatelskiej. Ci ostatni są wyjątkowo silni, bo umocnieni dobrym wynikiem do Rady Miasta. Tak zdecydowali wyborcy. Co jednak, gdyby zdecydowali również o tym, aby Platforma Obywatelska miała nie tylko większość rajcowskich głosów, ale także własnego prezydenta? Nie chcę straszyć, ale wyobraźmy sobie, jaki skok jakościowy musielibyśmy przeżyć. Dziesiątki partyjnych działaczy i jeszcze większa liczba interesariuszy, czają się już za rogiem. Jak ktoś nie wie, co partie polityczne robią z dobrem publicznym, niech przeanalizuje wykony PiS-u w Narodowym Centrum Badań i Rozwoju, a także „dokonania” PO w Lubuskim Urzędzie Marszałkowskim i podległych mu spółkach.  Pod pretekstem wnoszenia nowych standardów, obserwowalibyśmy implementację starych patologii.  Nie piszę tego, aby stawać po stronie jednej partii i być przeciw ...

Sukces Rafalskiej i początek końca Polak

Z trudem szukać w regionalnych mediach informacji o tym, że największą porażkę w wyborach do Parlamentu Europejskiego poniosła była marszałek województwa, a obecnie posłanka KO, Elżbieta Polak. Jej gwiazda już zgasła, to oczywiste. Elżbieta Polak miała być lokomotywą, okazała się odważnikiem, który – szczególnie w północnej części województwa lubuskiego, mocno Koalicji Europejskiej zaszkodził. Jej wynik w wyborach do Sejmu w 2023 roku -   78 475 głosów, mocno rozochocił liderów partii, którzy uznali, że da radę i zdobędzie dla niej mandat w wyborach europejskich. Miała być nawozem pod polityczną uprawę, lecz nic dobrego z tego nie wyrosło. Marne 42 931 głosów to i tak dużo, ale zbyt mało, aby marzyć o przeżyciu w środowisku, gdzie każdy pragnie jej marginalizacji. W sensie politycznym w województwie lubuskim, była marszałek przedstawia już tylko „wartość śmieciową”: nie pełni żadnych funkcji, nie jest traktowana poważnie, jest gumkowana z partii oraz działalności wład...

Śnięte ryby i śpiący politycy. O co chodzi z tą Odrą?

  Dzisiaj nie ma już politycznego zapotrzebowania na zajmowanie się Odrą. Śnięte ryby płyną po niemieckiej stronie w najlepsze, ale w Polsce mało kogo to interesuje. Już w czasie katastrofy ekologicznej na rzece w 2022 roku, interes Niemiec i głos tamtejszego rządu, były dla polityków Koalicji Obywatelskiej ważniejsze, niż interesy Polski Niemal dwa lata temu setki ton martwych ryb pojawiły się w Odrze. Zachowanie ówczesnej opozycji przypominało zabawę w rzecznym mule. Obrzucali nim rządzących i służby środowiskowe. E fektowna walka polityczna w sprawie Odry, stała się dla polityków ważniejsza, niż realna współpraca w tym obszarze. - To jednak prawda. Axel Vogel, minister rolnictwa i środowiska landu Brandenburgia w bezpośredniej rozmowie ze mną potwierdził, że stężenie rtęci w Odrze było tak wysokie, że nie można było określić skali ogłosiła wtedy Elżbieta Polak , ówczesna marszałek województwa lubuskiego, a dzisiaj posłanka KO. Akcja była skoordynowana, a politycy tej partii jesz...