Przejdź do głównej zawartości

Dziś milczę, choć sobą zdumiewam! Samego siebie...

Milczenie jest złotem, a mowa zaś srebrem – to słuszna maksyma i dziś zamierzam się do niej zastosować. Właściwie napiszę tylko kilka słów, bo tematów jest mnóstwo, ale – cytując klasyka z Nazaretu – duch wprawdzie ochoczy, lecz ciało słabe. Więc tak na szybko…
Daleko mi do mistrza Witolda Gombrowicza, ale jedno z jego zdań pasuje do moich odczuć z dzisiejszego wieczora jak ulał: „Pustka. Pustynia. Nic. Ja sam tutaj jestem. Ja sam”. Niektórzy ucieszą się, gdy na usprawiedliwienie lapidarnych i często mocnych konstatacji na blogu „Nad Wartą”, użyję jeszcze innego sparafrazowanego cytatu W. Gombrowicza: „Jestem niczym, a więc mogę sobie pozwolić na wszystko”. Dzisiaj nie napiszę nic, choć w głowie aż się kłębi. Zostawię to na jutro. Przewodniczący Tomasz Możejko szuka „elementów  nieodpowiedzialnych” w gronie działaczy Zachodniego Ośrodka Polityki Regionalnej, a marszałek Elżbieta Polak – w odniesieniu do tego samego środowiska – używa słów niegodnych i zbyt mocnych: „Wykrzykiwanie w korytarzu do przedstawicieli Zarządu Województwa i dystrybuowanie ulotek z zarzutami m.in. arogancji pod moim adresem, a następnie opuszczenie sesji – jest właśnie przejawem arogancji”. Wszystko w obliczu „Wielkiego Zdenerwowania” działaczy Platformy Obywatelskiej, którzy chcieliby uchodzić za liczne i prominentne środowisko, a rzeczywistość obnażyła ich jako niewielkie kółko wzajemnej adoracji. Wszystko w chwili, gdy wojewoda Jerzy Ostrouch udaje, że ma na cokolwiek wpływ, a parlamentarzyści zajmują się samymi sobą. I jeszcze odniesienie do aktywności Michała Obiegło i Mateusza Muchela – znam się na tym i wiem co piszę: Panowie, trudno nie zgodzić się z marszałek Polak, że jednak przeszarżowaliście ! Chcieliście sesji – to się odbyła, ale zamiast spróbować cokolwiek na niej przedstawić, po prostu poszliście „po bandzie”. Jesteście w mieście podziwiani, ale łatwo o łatkę „zadymiarzy”, a przecież jesteście zdolniejsi niż wszyscy gorzowscy politycy razem wzięci i mierzycie dużo wyżej. Na dzisiaj, rację ma marszałek Polak, a przewodniczący Możejko niestety przeholował. Miało być kilka zdań, a tu znacznie więcej. Więc na koniec znów Gombrowiczem: „Bywa, iż sobą zdumiewam siebie”. Bufon! A co, nie można ? Taki jestem i nie zamierzam się zmieniać…

ROBERT BAGIŃSKI

Popularne posty z tego bloga

Wójcicki czy Wilczewski?

Pozornie, gorzowianie mają ciężki orzech do zgryzienia: Wójcicki czy Wilczewski? Pierwszy ma zasługi i dokonania, za drugim stoi potężny aparat partyjny Platformy Obywatelskiej. Ci ostatni są wyjątkowo silni, bo umocnieni dobrym wynikiem do Rady Miasta. Tak zdecydowali wyborcy. Co jednak, gdyby zdecydowali również o tym, aby Platforma Obywatelska miała nie tylko większość rajcowskich głosów, ale także własnego prezydenta? Nie chcę straszyć, ale wyobraźmy sobie, jaki skok jakościowy musielibyśmy przeżyć. Dziesiątki partyjnych działaczy i jeszcze większa liczba interesariuszy, czają się już za rogiem. Jak ktoś nie wie, co partie polityczne robią z dobrem publicznym, niech przeanalizuje wykony PiS-u w Narodowym Centrum Badań i Rozwoju, a także „dokonania” PO w Lubuskim Urzędzie Marszałkowskim i podległych mu spółkach.  Pod pretekstem wnoszenia nowych standardów, obserwowalibyśmy implementację starych patologii.  Nie piszę tego, aby stawać po stronie jednej partii i być przeciw ...

Sukces Rafalskiej i początek końca Polak

Z trudem szukać w regionalnych mediach informacji o tym, że największą porażkę w wyborach do Parlamentu Europejskiego poniosła była marszałek województwa, a obecnie posłanka KO, Elżbieta Polak. Jej gwiazda już zgasła, to oczywiste. Elżbieta Polak miała być lokomotywą, okazała się odważnikiem, który – szczególnie w północnej części województwa lubuskiego, mocno Koalicji Europejskiej zaszkodził. Jej wynik w wyborach do Sejmu w 2023 roku -   78 475 głosów, mocno rozochocił liderów partii, którzy uznali, że da radę i zdobędzie dla niej mandat w wyborach europejskich. Miała być nawozem pod polityczną uprawę, lecz nic dobrego z tego nie wyrosło. Marne 42 931 głosów to i tak dużo, ale zbyt mało, aby marzyć o przeżyciu w środowisku, gdzie każdy pragnie jej marginalizacji. W sensie politycznym w województwie lubuskim, była marszałek przedstawia już tylko „wartość śmieciową”: nie pełni żadnych funkcji, nie jest traktowana poważnie, jest gumkowana z partii oraz działalności wład...

Śnięte ryby i śpiący politycy. O co chodzi z tą Odrą?

  Dzisiaj nie ma już politycznego zapotrzebowania na zajmowanie się Odrą. Śnięte ryby płyną po niemieckiej stronie w najlepsze, ale w Polsce mało kogo to interesuje. Już w czasie katastrofy ekologicznej na rzece w 2022 roku, interes Niemiec i głos tamtejszego rządu, były dla polityków Koalicji Obywatelskiej ważniejsze, niż interesy Polski Niemal dwa lata temu setki ton martwych ryb pojawiły się w Odrze. Zachowanie ówczesnej opozycji przypominało zabawę w rzecznym mule. Obrzucali nim rządzących i służby środowiskowe. E fektowna walka polityczna w sprawie Odry, stała się dla polityków ważniejsza, niż realna współpraca w tym obszarze. - To jednak prawda. Axel Vogel, minister rolnictwa i środowiska landu Brandenburgia w bezpośredniej rozmowie ze mną potwierdził, że stężenie rtęci w Odrze było tak wysokie, że nie można było określić skali ogłosiła wtedy Elżbieta Polak , ówczesna marszałek województwa lubuskiego, a dzisiaj posłanka KO. Akcja była skoordynowana, a politycy tej partii jesz...