Przejdź do głównej zawartości

Radna odchodzi z PO i będzie nowy klub radnych...

Była społeczną twarzą gorzowskich „platformersów” i nie bała się mówić inaczej, niż oczekiwali tego partyjni „bonzowie”. Ma rację, że osobiście do niczego Platformy Obywatelskiej nie potrzebuje, ale już sama platforma potrzebuje takich osób jak ona. Odchodzi na znak protestu przeciw hipokryzji, dziwnym gierkom oraz zakłamaniu swoich dawnych kolegów i koleżanek. Teraz droga do nowego klubu radnych stoi otworem…

Te dwie kobiety mogą wiele, a jeśli u ich boku stanie jeszcze ambitny naukowiec
i społecznik, to kolejne osoby zaczną się pchać drzwiami i oknami. To ważna de-
cyzja Grażyny Ćwiklińskiej...
Wielu słusznie podkreślało, że radna Grażyna Ćwiklińska z PO, jest jak „polityczna siostra bliźniaczka”  zasłużonej dla miasta b. wiceprzewodniczącej Grażyny Wojciechowskiej, ale w jeszcze lepszym wydaniu niż oryginał: hiperaktywna, zaangażowana w sprawy ważne dla zwykłych ludzi i zawsze pod prąd politycznej poprawności. „Postanowiłam odejść nie tylko z klubu radnych, ale również z partii, bo nie mogę się zgodzić na zakłamanie i cyniczne uprawianie partyjnej propagandy, która nie ma nic wspólnego z problemami zwykłych ludzi” – powiedziała NW G. Ćwiklińska, która podczas dzisiejszego posiedzenia klubu radnych PO oficjalnie złożyła rezygnację. „Ja nie żyję z Platformy Obywatelskiej, jak wielu jej znanych członków, ale wszystko w co się angażowałam, czyniłam bezinteresownie. Mi PO nie jest do niczego potrzebna, ale partii potrzebni są takie osoby jak ja” – dodała b. radna PO. Jej partyjni koledzy zdają się nie być zaskoczeni, ale nie da się ukryć iż G. Ćwiklińska nie była samorządowcem anonimowym, ale kimś znanym, lubianym i zaangażowanym. „Wiedzieliśmy o tej rezygnacji od sierpnia i mógłbym o Grażynie powiedzieć wiele złego i wiele dobrego, ale poprzestańmy na tym, że potwierdzę iż jej odejście jest faktem. Staram się być w stosunku do kobiet grzeczny i zawsze elegancki” – powiedział NW szef klubu radnych PO Robert Surowiec. Zaskoczenia nie kryje inny radny PO Marcin Gucia, który uważa, że opinie radnej Ćwiklińskiej są jednak przejaskrawione i nie do końca uzasadnione. „Ona obraziła się głównie o szpital, ale różnice było widać już przy głosowaniu nad planem zagospodarowania przestrzennego. Mogę śmiało powiedzieć, ze nikt nigdy na nią nie naciskał i jest to jej suwerenna decyzja” – uważa radny Gucia. Sama zainteresowana jest innego zdania. „Byłam zaszczuwana z powodu moich poglądów na sprawę szpitala, ale także w wielu innych kwestiach. Nie podobało mi się również opluwanie prezydenta Jędrzejczaka za wszystko, cokolwiek zrobił lub powiedział. Oni byli zakłamani” – uważa b. radna PO. Na pozór mało istotna rezygnacja z legitymacji partyjnej może mieć istotny wpływ na strukturę samej Rady Miasta, gdzie może w najbliższym czasie powstać nowy klub radnych. „Trzeba być kimś niepoważnym, aby tracić z klubu tak inteligentną i mądrą osobę jak Grażyna Ćwiklińska, ale wcale mnie to nie dziwi – partie nie lubią osób niezależnych i mądrych, wolą miernych i wiernych” – mówi NW ekswiceprzewodnicząca Rady Miasta G. Wojciechowska. Zawrzało także w innych klubach, ale dzisiaj nikt nie chce jeszcze wypowiadać się pod nazwiskiem. „Powstanie nowy klub i nawet wiadomo kto będzie trzeci” – mówi informator NW, który obstawia dr Pawła Leszczyńskiego. „Przecież on odszedł ze swojego klubu z tych samych powodów. Brzydził się partyjną hipokryzją i cynizmem” – dodaje. Mówi się, że trzepot motyla w Amazonii może wywołać tornado na innym kontynencie, a w tym kontekście, odejście G. Ćwiklińskiej i powstanie nowego klubu radnych, może wywołać nie mniej istotne trzęsienie polityczne…

Popularne posty z tego bloga

Sukces Rafalskiej i początek końca Polak

Z trudem szukać w regionalnych mediach informacji o tym, że największą porażkę w wyborach do Parlamentu Europejskiego poniosła była marszałek województwa, a obecnie posłanka KO, Elżbieta Polak. Jej gwiazda już zgasła, to oczywiste. Elżbieta Polak miała być lokomotywą, okazała się odważnikiem, który – szczególnie w północnej części województwa lubuskiego, mocno Koalicji Europejskiej zaszkodził. Jej wynik w wyborach do Sejmu w 2023 roku -   78 475 głosów, mocno rozochocił liderów partii, którzy uznali, że da radę i zdobędzie dla niej mandat w wyborach europejskich. Miała być nawozem pod polityczną uprawę, lecz nic dobrego z tego nie wyrosło. Marne 42 931 głosów to i tak dużo, ale zbyt mało, aby marzyć o przeżyciu w środowisku, gdzie każdy pragnie jej marginalizacji. W sensie politycznym w województwie lubuskim, była marszałek przedstawia już tylko „wartość śmieciową”: nie pełni żadnych funkcji, nie jest traktowana poważnie, jest gumkowana z partii oraz działalności wład...

Komarnicki chce być kanonizowany ! Ale najpierw celuje honorowego obywatela ...

Były komunistyczny aparatczyk w drodze po kolejne zaszczyty. Lokalni decydenci zastanawiają się,  czy nie będzie to pierwszy krok do żądania koronacji lub rozpoczęcia procesu beatyfikacyjnego. Bardziej wtajemniczeni obawiają się nawet, czy rezygnacja z urzędu biskupa diecezjalnego przez Stefana Regmunta, to nie jest pierwszy krok w drodze PZPR-owskiego aktywisty po zaszczyty kościelne...                      ...bo skoro Władysławowi Komarnickiemu nie wystarczają już zaszczyty świeckie, to jest obawa iż sięgnie po te, które dotychczas zagwarantowane były głównie dla duchownych. W tym wieku i tak „ już nie może ”, a żonę bez problemu mógłby umieści ć w klasztorze sióstr klauzurowych w Pniewach. Fakty są takie, że do przewodniczącego Rady Miasta Roberta Surowca wpłynęły cztery wnioski o nadanie W. Komarnickiemu tytułu „ Honorowego Obywatela Gorzowa Wielkpolskiego ” i gdyby nie rozsądek niekt...

Znamy Jerzego i Annę, a teraz jest także Helenka Synowiec

Dzieci z polityką nic wspólnego nie mają, ale gdy w rodzinie wybitnych prawników i znanych polityków pojawia się piękna córka, nie jest to temat obojętny nad Wartą dla nikogo. Mecenas Synowiec ma powody do radości, jego urocza żona i matka Anna jeszcze więcej, a mieszkańcy Gorzowa powinni mieć nadzieję, że za kilkanaście lat, także ich córka mocno dotknie Gorzów swoją obecnością... ...bo choć dzisiaj Helenka Synowiec jest jeszcze osobą nieznaną, to za kilka lat będzie bardzo obserwowaną. Jednych takie podejście irytuje, ale ponad wszelką watpliwość w Gorzowie nikt z nazwiskiem „Synowiec”, nie może być kimś przeciętnym. „ Przedstawiam Wam nowego członka mojej rodziny córeczkę Helenkę – gorzowiankę, która urodziła się 11.10.2016 r, o godz. 8:35 ” – ogłosiła na portalu społecznościowym Anna Synowiec . Ktoś powie, że to nie temat, ale to jest właśnie temat, gdyż nikt z bohaterów nie jest przeciętny: ani ojciec, ani matka, ani nawet córka.          ...