Przejdź do głównej zawartości

Nie jesteśmy gorszymi mieszkańcami województwa !

Większość z nas żyje w ogromnym tempie i zbyt rzadko zastanawia się nad tym, że każda cywilizowana społeczność zobowiązana jest do zapewnienia osobom niepełnosprawnym możliwie godziwych warunków życia. Dlatego istotnym wydarzeniem mijającego tygodnia był przemarsz chodnikami Gorzowa osób poruszających się na wózkach inwalidzkich.
Osoby te i ich rodziny przypomniały nam wszystkim jak fatalny jest stan gorzowskich chodników. W szczególności tych w Centrum miasta. Z perspektywy osób nie poszkodowanych przez los - zniszczone chodniki są irytujące, a dla osób niepełnosprawnych - są prawdziwym utrapieniem, gdyż wózki inwalidzkie nie posiadają samochodowych amortyzatorów, które byłyby względnie odporne na wyrwy i dziury.
           Temat modernizacji ciągów pieszych w Gorzowie powraca zawsze, gdy trwa jesienna debata nad budżetem miasta na kolejny rok. Niestety, prawie zawsze na chodniki brakuje pieniędzy. Przez ostatnie 20 lat zmodernizowano może 10% chodników w śródmieściu Gorzowa i nie zapowiada się na poprawę tego stanu rzeczy. A jeszcze kilka lat temu była szansa na ich modernizację na dużą skalę w ramach programu rewitalizacji, przy udziale pieniędzy unijnych. W ramach tego projektu Zielona Góra zmodernizowała m.in. śródmiejskie chodniki za 20 mln zł - otrzymując dotacje w kwocie 8.7 mln zł z Lubuskiego Regionalnego Programu Operacyjnego. 
          W Gorzowie alternatywą dla inwestycji w Zielonej Górze była tylko przebudowa wschodniego bulwaru nad Wartą za ok. 9 mln zł, przy nieco ponad 4 mln zł dotacji z LRPO. Gorzów zyskał piękny bulwar, ale ile setek metrów więcej chodników mogło być zmodernizowanych w naszym mieście, gdyby potrzeby lubuskich stolic: rządowej i samorządowej,  Zarząd Województwa Lubuskiego potraktował jednakowo? Nie rozumiem też dlaczego urzędnicy miejscy nie przygotowali więcej równoległych wniosków np. na modernizację zrujnowanego ciągu pieszo-jezdnego jaki stanowią ulice Chrobrego i Mieszka I ?
         Oprócz modernizacji chodników w Gorzowie istnieje pilna potrzeba modyfikacji urzędniczego sposobu myślenia - zarówno we władzach miasta jak i województwa. Pełnosprawni i niepełnosprawni gorzowianie oczekują, że urzędnicy gorzowskiego Ratusza, inspirowani przez prezydenta Tadeusza Jędrzejczaka, będą składali wnioski do wszelkich projektów dających naszemu miastu szansę na skok cywilizacyjny przy udziale pieniędzy unijnych. Od władz wojewódzkich gorzowianie oczekują równoprawnego traktowania pod względem podziału jakichkolwiek pieniędzy. Gorzowianie nie zgadzają się na bycie gorszymi mieszkańcami województwa lubuskiego !

ARTUR RADZIŃSKI

Przewodniczący Forum Gorzowa

Popularne posty z tego bloga

Wójcicki czy Wilczewski?

Pozornie, gorzowianie mają ciężki orzech do zgryzienia: Wójcicki czy Wilczewski? Pierwszy ma zasługi i dokonania, za drugim stoi potężny aparat partyjny Platformy Obywatelskiej. Ci ostatni są wyjątkowo silni, bo umocnieni dobrym wynikiem do Rady Miasta. Tak zdecydowali wyborcy. Co jednak, gdyby zdecydowali również o tym, aby Platforma Obywatelska miała nie tylko większość rajcowskich głosów, ale także własnego prezydenta? Nie chcę straszyć, ale wyobraźmy sobie, jaki skok jakościowy musielibyśmy przeżyć. Dziesiątki partyjnych działaczy i jeszcze większa liczba interesariuszy, czają się już za rogiem. Jak ktoś nie wie, co partie polityczne robią z dobrem publicznym, niech przeanalizuje wykony PiS-u w Narodowym Centrum Badań i Rozwoju, a także „dokonania” PO w Lubuskim Urzędzie Marszałkowskim i podległych mu spółkach.  Pod pretekstem wnoszenia nowych standardów, obserwowalibyśmy implementację starych patologii.  Nie piszę tego, aby stawać po stronie jednej partii i być przeciw ...

Sukces Rafalskiej i początek końca Polak

Z trudem szukać w regionalnych mediach informacji o tym, że największą porażkę w wyborach do Parlamentu Europejskiego poniosła była marszałek województwa, a obecnie posłanka KO, Elżbieta Polak. Jej gwiazda już zgasła, to oczywiste. Elżbieta Polak miała być lokomotywą, okazała się odważnikiem, który – szczególnie w północnej części województwa lubuskiego, mocno Koalicji Europejskiej zaszkodził. Jej wynik w wyborach do Sejmu w 2023 roku -   78 475 głosów, mocno rozochocił liderów partii, którzy uznali, że da radę i zdobędzie dla niej mandat w wyborach europejskich. Miała być nawozem pod polityczną uprawę, lecz nic dobrego z tego nie wyrosło. Marne 42 931 głosów to i tak dużo, ale zbyt mało, aby marzyć o przeżyciu w środowisku, gdzie każdy pragnie jej marginalizacji. W sensie politycznym w województwie lubuskim, była marszałek przedstawia już tylko „wartość śmieciową”: nie pełni żadnych funkcji, nie jest traktowana poważnie, jest gumkowana z partii oraz działalności wład...

Śnięte ryby i śpiący politycy. O co chodzi z tą Odrą?

  Dzisiaj nie ma już politycznego zapotrzebowania na zajmowanie się Odrą. Śnięte ryby płyną po niemieckiej stronie w najlepsze, ale w Polsce mało kogo to interesuje. Już w czasie katastrofy ekologicznej na rzece w 2022 roku, interes Niemiec i głos tamtejszego rządu, były dla polityków Koalicji Obywatelskiej ważniejsze, niż interesy Polski Niemal dwa lata temu setki ton martwych ryb pojawiły się w Odrze. Zachowanie ówczesnej opozycji przypominało zabawę w rzecznym mule. Obrzucali nim rządzących i służby środowiskowe. E fektowna walka polityczna w sprawie Odry, stała się dla polityków ważniejsza, niż realna współpraca w tym obszarze. - To jednak prawda. Axel Vogel, minister rolnictwa i środowiska landu Brandenburgia w bezpośredniej rozmowie ze mną potwierdził, że stężenie rtęci w Odrze było tak wysokie, że nie można było określić skali ogłosiła wtedy Elżbieta Polak , ówczesna marszałek województwa lubuskiego, a dzisiaj posłanka KO. Akcja była skoordynowana, a politycy tej partii jesz...