Przejdź do głównej zawartości

Wali "popą" z gorzowskiej szkoły wyższej

Rektor PWSzZ nie ma jeszcze statusu gwiazdy pop, ale „popą” zajeżdża za każdym razem, gdy z „klasztoru” zwanego uczelnią wyższą, dochodzą informacje o panujących tam zwyczajach. Jedną z historii opisała ogólnopolska „Gazeta Wyborcza”, a wszystko jest ilustracją „lidera” w drodze do Akademii Gorzowskiej…

Rzecz działa się w gorzowskiej Państwowej Wyższej Szkole Zawodowej, a bohaterem opisanej przez gazetę afery jest dziennikarz i wykładowca italianistyki Wojciech Wyszogrodzki. Nic nie ukradł i nikogo nie naciągnął, ale śmiało można powiedzieć, że jemu ukradziono godność i naciągnięto wyniki mniej niż przeciętnej studentki. Wszystko po to, by naciągnąć budżet państwa - na subwencję, upokorzyć znanego wykładowcę – bo nie chciał iść na skróty, a następnie udawać poziom – który nie ma odzwierciedlenia w rzeczywistości. Gorzowska uczelnia zakończyła współpracę z Wyszogrodzkim, gdy wykładowca słusznie nie zaliczył studentce pierwszego roku studiów, ale ku zaskoczeniu wykładowcy, studentce na pomoc – i w obronie „poziomu naukowego” uczelni - przyszła szefowa instytutu humanistycznego dr Dorota Skrocka. „Postanowiła w tajemnicy przede mną przeprowadzić karykaturę zaliczenia komisyjnego(…). Od dyrektor Skrockiej dowiedziałem się, że podczas wcześniejszych zaliczeń studentce przeszkadzał hałas” – mówi w materiale W. Wyszogrodzki. Reszta to już instrukcja tego, jak pozbywać się z uczelni wykładowców zdolnych i ambitnych, ale chcących działać zgodnie z literą prawa oraz obowiązującymi procedurami. „Chciałbym, abyśmy sobie i studentom mogli spojrzeć w oczy i powiedzieć, że nie hodujemy w tej uczelni kanciarzy i nie przepychamy cwaniaków” – uważa Wyszogrodzki. Komentarz rektor Elżbiety Skorupskiej – Raczyńskiej jest jak zwykle głupi i prymitywny. „Pan Wyszogrodzki może mówić, co chce, to jego konstytucyjne prawo” - skonstatowała wielbicielka dzieł Jakuba z Paradyża i pogromca gorzowskich aspiracji na Akademię Gorzowską. Skoro tak, to może postawić w Gorzowie na przedmioty przyrodnicze i zoologiczne? W końcu PWSzZ już dawno określany był „Uniwersytetem im. Koziołka Matołka”…

Popularne posty z tego bloga

Sukces Rafalskiej i początek końca Polak

Z trudem szukać w regionalnych mediach informacji o tym, że największą porażkę w wyborach do Parlamentu Europejskiego poniosła była marszałek województwa, a obecnie posłanka KO, Elżbieta Polak. Jej gwiazda już zgasła, to oczywiste. Elżbieta Polak miała być lokomotywą, okazała się odważnikiem, który – szczególnie w północnej części województwa lubuskiego, mocno Koalicji Europejskiej zaszkodził. Jej wynik w wyborach do Sejmu w 2023 roku -   78 475 głosów, mocno rozochocił liderów partii, którzy uznali, że da radę i zdobędzie dla niej mandat w wyborach europejskich. Miała być nawozem pod polityczną uprawę, lecz nic dobrego z tego nie wyrosło. Marne 42 931 głosów to i tak dużo, ale zbyt mało, aby marzyć o przeżyciu w środowisku, gdzie każdy pragnie jej marginalizacji. W sensie politycznym w województwie lubuskim, była marszałek przedstawia już tylko „wartość śmieciową”: nie pełni żadnych funkcji, nie jest traktowana poważnie, jest gumkowana z partii oraz działalności wład...

Komarnicki chce być kanonizowany ! Ale najpierw celuje honorowego obywatela ...

Były komunistyczny aparatczyk w drodze po kolejne zaszczyty. Lokalni decydenci zastanawiają się,  czy nie będzie to pierwszy krok do żądania koronacji lub rozpoczęcia procesu beatyfikacyjnego. Bardziej wtajemniczeni obawiają się nawet, czy rezygnacja z urzędu biskupa diecezjalnego przez Stefana Regmunta, to nie jest pierwszy krok w drodze PZPR-owskiego aktywisty po zaszczyty kościelne...                      ...bo skoro Władysławowi Komarnickiemu nie wystarczają już zaszczyty świeckie, to jest obawa iż sięgnie po te, które dotychczas zagwarantowane były głównie dla duchownych. W tym wieku i tak „ już nie może ”, a żonę bez problemu mógłby umieści ć w klasztorze sióstr klauzurowych w Pniewach. Fakty są takie, że do przewodniczącego Rady Miasta Roberta Surowca wpłynęły cztery wnioski o nadanie W. Komarnickiemu tytułu „ Honorowego Obywatela Gorzowa Wielkpolskiego ” i gdyby nie rozsądek niekt...

Znamy Jerzego i Annę, a teraz jest także Helenka Synowiec

Dzieci z polityką nic wspólnego nie mają, ale gdy w rodzinie wybitnych prawników i znanych polityków pojawia się piękna córka, nie jest to temat obojętny nad Wartą dla nikogo. Mecenas Synowiec ma powody do radości, jego urocza żona i matka Anna jeszcze więcej, a mieszkańcy Gorzowa powinni mieć nadzieję, że za kilkanaście lat, także ich córka mocno dotknie Gorzów swoją obecnością... ...bo choć dzisiaj Helenka Synowiec jest jeszcze osobą nieznaną, to za kilka lat będzie bardzo obserwowaną. Jednych takie podejście irytuje, ale ponad wszelką watpliwość w Gorzowie nikt z nazwiskiem „Synowiec”, nie może być kimś przeciętnym. „ Przedstawiam Wam nowego członka mojej rodziny córeczkę Helenkę – gorzowiankę, która urodziła się 11.10.2016 r, o godz. 8:35 ” – ogłosiła na portalu społecznościowym Anna Synowiec . Ktoś powie, że to nie temat, ale to jest właśnie temat, gdyż nikt z bohaterów nie jest przeciętny: ani ojciec, ani matka, ani nawet córka.          ...