Podczepianie się pod „nośne”
hasła i uciekanie od realnych problemów, zniechęca do działalności politycznej
oraz aktywności obywatelskiej. Lubuskie nie ma szczęście do posłów partii
niszowych i populistycznych – zawsze trafiają się nieudacznicy, lanserzy lub
propagandziści. Zamroczony populizmem poseł nie jest wyjątkiem…
Partia rozsypała mu się jak domek z kart, a on sam próbuje udawać, że ma jeszcze na cokolwiek wpływ. Nie liczył się nawet w kwestii powstawania Europy Plus... |
Kiedy polityk musi udowadniać, że
ktokolwiek za nim stoi, a on sam cokolwiek robi, zmuszony jest podejmować
tematy dotyczące większości, ale interesujące absolutną mniejszość. Kiedy nie
słuchają w Warszawie, warto pofatygować się na prowincję i ogłosić banały,
które świadczą nie o słuchających, ale ich autorze. „Straże miejskie osłabiają prestiż polskiego munduru” – mówił poseł Ruchu
Palikota Maciej Mroczek, postulując
przy tym likwidację tej formacji, gdyż – według posła z Warszawy, który udaje „swojaka” dla mieszkańców województwa
lubuskiego – jest to formacja służąca jedynie do nabijania kabzy lokalnym
burmistrzom oraz wójtom. Nie przejmuje się przy tym faktem, że mało ważne
agitki w wykonaniu osoby piastującej ważny mandat społeczny, również obniżają
autorytet i prestiż polskiego parlamentaryzmu, a mimo jego głupawych występów,
nikt nie postuluje likwidacji Sejmu. Tydzień wcześniej wsławił się innym
pomysłem. „Każdy rodzic ma prawo wyboru,
czy jego dziecko ma uczęszczać na lekcje religii czy nie” –mówił poseł
Mroczek w pierwszy dzień roku szkolnego, podkreślając przy tym, że „dobrowolna lekcja religii staje się
obowiązkową”. Wszystko, jakby nie rozumiejąc, że głosujący na niego
mieszkańcy regionu też oczekiwali z jego strony dobrowolnej aktywności, a
zaserwował im prymitywną propagandę z marihuaną w klapie w roli głównej.
Inaczej mówiąc – demokracja kosztuje, ale lepszy jeden głupi poseł w gronie 460
innych z wyboru, niż kraj bez parlamentu, ale z jednym głupcem na czele.
Mroczka zamroczyło i plecie bzdury, a partia rozsypała mu się już dawno.
Nadzieja w dr Ilonie Politowicz,
która opracowała podobno profesjonalny program oddziaływania podprogowego. Nic
dziwnego -normalnie pojąć się tego nie da, ale pewne jest jedno – region nie ma
szczęścia do posłów z partii populistycznych i niszowych. Najpierw Henryk Ostrowski (Samoobrona) Stanisław Gudzowski (Liga Polskich
Rodzin), potem polityczny tancerz Krzysztof
Bosak, a teraz wielbiciel tanich happeningów Maciej Mroczek…