Znany miłośnik motoryzacji i jednocześnie redaktor regionalnego medium - z tendencją do samounicestwienia się - uznał najwyraźniej, że co za dużo to niezdrowo i zamiast
opublikować kolejny żałosny artykuł o prominentnych politykach wydających
krocie na służbowe limuzyny, tym
razem przyjmie do wiadomości, że to przecież normalne…
Wiadomo przecież, że w
cywilizowanym świecie przedstawiciele organów rządowych i samorządowych kupują
samochody służbowe nie po to, by zaspokajać swoje prymitywne potrzeby
„błyszczenia” tylko sprawnego
przemieszczania się. To chwały godne przewartościowanie, wręcz nawrócenie na
normalność „motodziennikarza” Pawła Kozłowskiego
nie wynika bynajmniej z tego, że tym razem za wymianę taboru zabrała się „Wielka Ogłoszeniodawczyni” Elżbieta Polak, a nie jej przeciwnik
polityczny Marcin Jabłoński, któremu
„dokopać” jest w cenie. I nie ma
także najmniejszego znaczenia dla wspomnianego oświecenia, że jednym z wiernie
broniących szpitalnej katastrofy, przygotowanej przez „śmieszno – straszny” Zarząd Województwa, jest życiowa partnerka turbo
redaktora Tatiana Mikułko - Kozłowska,
której transfer pomiędzy redakcją Gazety Lubuskiej a Urzędem Marszałkowskim przebiegł równie szybko jak pędzi w swojej nowej
limuzynie Elżbieta Polak. Swoją drogą żenująco "płynnie" wygląda przepełzanie przedstawicieli lubuskich
mediów do świata tej cynicznej polityki, której wypaczenia z odrazą godną
Woodwarda i Bernsteina potępiali jeszcze niedawno nasi powiatowi żurnaliści. Li
tylko jako dziennikarz obiektywny i stanowczy uznał zapewne znawca motoryzacji
Kozłowski, że raz napisać o nowych furach wystarczy i Basta! Nie ma więc
sprawy. Nie ma dwóch nowych limuzyn leasingowanych za bajońskie sumy przez
Urząd Marszałkowski Elżbiety Polak. Nie
ma dziennikarstwa. Jest tylko chaos, w którym przy odrobinie szczęścia uda się
przed rodziną i znajomymi ukryć prawdę o poziomie moralnym, intelektualnym i
profesjonalnym wykonywanych codziennie i na rozkaz prostych czynności. A nam, małym misiom obserwującym to pożałowania godne
ćwierćdziennikarstwo, pozostaje śmiać się w duchu z kolejnych konkursów (sms
3,66 z vat) na najszybszego strażaka, jurnego listonosza i najbardziej
trzeźwego woźnicę.
OBSERWATORImię i nazwisko autora znane administratorowi bloga.