Przejdź do głównej zawartości

Zdaniem ARTURA RADZIŃSKIEGO...

W minionym tygodniu odwiedził  mnie gorzowski przedsiębiorca z pismem z którego wynika, że Prezydent miasta Gorzowa wypowiada dotychczasową wysokość opłaty za użytkowanie wieczyste jego nieruchomości i ustala  nową wysokość od 1 stycznia 2014 roku na poziomie o ok. 100% wyższym !?

W uzasadnieniu gorzowianin dowiaduje się, że  drastyczna zmiana opłaty bierze się z faktu wzrostu wartości owej nieruchomości! Co nie mniej intrygujące, operat szacunkowy uzasadniający skalę wzrostu daniny dla miasta przygotowała rzeczoznawca będąca współmałżonkiem prezesa jednej z miejskich spółek ! Być może dlatego na słabnącym od kilku lat rynku nieruchomości rzeczoznawca zauważyła wyraźny trend wzrostowy, wręcz gwałtowna hossę ?
Wymieniony gorzowianin nie jest jedynym przedsiębiorcą, któremu miasto zamierza  podnieść podatki. Mało przyjazna polityka  jaką prowadzi magistrat pod rządami Tadeusza Jędrzejczaka wobec gorzowskich przedsiębiorców nie jest dziełem przypadku. Budżet miasta jest co roku coraz bardziej obciążany skutkami inwestycji  obliczonych na efekt wyborczy na które miasto zaciągnęło kredyty.  Teraz przychodzi pora ich spłaty.
Nie od dziś wiadomo, że najgorzej publicznymi pieniędzmi zarządzają osoby, które nigdy nie były przedsiębiorcami i ich życie jest uzależnione od polityki. Bo przecież łatwo wydaje się pieniądze sięgając do cudzej, publicznej kieszeni. Co się dzieje gdy takim "menedżerom" brakuje pieniędzy ? Mamy właśnie okazję obserwować to w Gorzowie.
Ciekawe, kiedy ktoś powie wreszcie powie: „Dość!”
ARTUR RADZIŃSKI

Przewodniczący Forum Gorzowa   

Popularne posty z tego bloga

Wójcicki czy Wilczewski?

Pozornie, gorzowianie mają ciężki orzech do zgryzienia: Wójcicki czy Wilczewski? Pierwszy ma zasługi i dokonania, za drugim stoi potężny aparat partyjny Platformy Obywatelskiej. Ci ostatni są wyjątkowo silni, bo umocnieni dobrym wynikiem do Rady Miasta. Tak zdecydowali wyborcy. Co jednak, gdyby zdecydowali również o tym, aby Platforma Obywatelska miała nie tylko większość rajcowskich głosów, ale także własnego prezydenta? Nie chcę straszyć, ale wyobraźmy sobie, jaki skok jakościowy musielibyśmy przeżyć. Dziesiątki partyjnych działaczy i jeszcze większa liczba interesariuszy, czają się już za rogiem. Jak ktoś nie wie, co partie polityczne robią z dobrem publicznym, niech przeanalizuje wykony PiS-u w Narodowym Centrum Badań i Rozwoju, a także „dokonania” PO w Lubuskim Urzędzie Marszałkowskim i podległych mu spółkach.  Pod pretekstem wnoszenia nowych standardów, obserwowalibyśmy implementację starych patologii.  Nie piszę tego, aby stawać po stronie jednej partii i być przeciw ...

Sukces Rafalskiej i początek końca Polak

Z trudem szukać w regionalnych mediach informacji o tym, że największą porażkę w wyborach do Parlamentu Europejskiego poniosła była marszałek województwa, a obecnie posłanka KO, Elżbieta Polak. Jej gwiazda już zgasła, to oczywiste. Elżbieta Polak miała być lokomotywą, okazała się odważnikiem, który – szczególnie w północnej części województwa lubuskiego, mocno Koalicji Europejskiej zaszkodził. Jej wynik w wyborach do Sejmu w 2023 roku -   78 475 głosów, mocno rozochocił liderów partii, którzy uznali, że da radę i zdobędzie dla niej mandat w wyborach europejskich. Miała być nawozem pod polityczną uprawę, lecz nic dobrego z tego nie wyrosło. Marne 42 931 głosów to i tak dużo, ale zbyt mało, aby marzyć o przeżyciu w środowisku, gdzie każdy pragnie jej marginalizacji. W sensie politycznym w województwie lubuskim, była marszałek przedstawia już tylko „wartość śmieciową”: nie pełni żadnych funkcji, nie jest traktowana poważnie, jest gumkowana z partii oraz działalności wład...

Śnięte ryby i śpiący politycy. O co chodzi z tą Odrą?

  Dzisiaj nie ma już politycznego zapotrzebowania na zajmowanie się Odrą. Śnięte ryby płyną po niemieckiej stronie w najlepsze, ale w Polsce mało kogo to interesuje. Już w czasie katastrofy ekologicznej na rzece w 2022 roku, interes Niemiec i głos tamtejszego rządu, były dla polityków Koalicji Obywatelskiej ważniejsze, niż interesy Polski Niemal dwa lata temu setki ton martwych ryb pojawiły się w Odrze. Zachowanie ówczesnej opozycji przypominało zabawę w rzecznym mule. Obrzucali nim rządzących i służby środowiskowe. E fektowna walka polityczna w sprawie Odry, stała się dla polityków ważniejsza, niż realna współpraca w tym obszarze. - To jednak prawda. Axel Vogel, minister rolnictwa i środowiska landu Brandenburgia w bezpośredniej rozmowie ze mną potwierdził, że stężenie rtęci w Odrze było tak wysokie, że nie można było określić skali ogłosiła wtedy Elżbieta Polak , ówczesna marszałek województwa lubuskiego, a dzisiaj posłanka KO. Akcja była skoordynowana, a politycy tej partii jesz...